Gdy myślimy o najpiękniejszych bajkach, przypominają się nam książeczki z dzieciństwa. Pełne pięknych ilustracji, od których aż zapierało dech. Bez nich kraina wyobraźni byłaby uboższa. Ale fantazję i wrażliwość malca pobudzają też bajki dźwiękowe, filmowe i telewizyjne, a także opowiadane np. przez rodziców. Nim powstały wersje literackie, niezwykłe opowieści przekazywano właśnie w wersji mówionej.

Reklama

Wykorzystaj czas, który będziesz mieć dla dziecka w święta i oczaruj je różnymi rodzajami bajek. Nie tylko ze względu na urozmaicenie. Każda z nich inaczej oddziałuje, innych umiejętności wymaga, inne umiejętności rozwija i w innych sytuacjach można ją wykorzystać.

Posłuchajcie, dzieci miłe
Z radia, z płyt, dawniej z czarnych winyli, a teraz z CD lub mp3. Choć zmieniają się technologie, dzieci nadal lubią bajkowe słuchowiska. Bajki dźwiękowe mają różne warianty: od tych z bogatą obsadą, muzyką i piosenkami począwszy, na czytanych przez jedną osobę kończąc. Łączy je jedno – wspaniale wprowadzają dziecko w krainę fantazji.
Ile zalet? Brak obrazu w tym wypadku to wielka korzyść. Kiedy maluch słucha bajki, zwykle wieczorem, leżąc w łóżeczku przy słabym świetle lub w ciemności, dociera do niego jedynie opowieść, którą próbuje sobie wyobrazić. Nic nie ogranicza jego myśli. To prawdziwy trening wizualizowania, przekładania słowa na obraz – duży i ważny krok w stronę rozwoju kreatywności.
Uczą trudnej sztuki słuchania i ćwiczą koncentrację. Wydawałoby się, że maluchy słuchają biernie, a jednak bardzo przeżywają akcję, zwłaszcza tych bajek, których domagają się po wielokroć.
Doskonalą piękną, staranną wymowę. Dzięki bajkom czytanym przez dobrych aktorów dziecko ma szansę osłuchać się z poprawnym akcentem oraz melodią języka.
Ćwiczą pamięć. Maluchy szybko zapamiętują piosenki, często dłuższe fragmenty i dialogi. Zdarza się, że zaczynają używać bajkowych zwrotów, śpiewają piosenki.
Ułatwiają zrozumienie treści. To szczególnie dotyczy książeczek czytanych przez profesjonalistów. Fachowo podana intonacja ułatwia dzieciom zrozumienie, jaki jest stosunek narratora do przedstawianych wydarzeń i osób. Bardziej oczywiste staje się też to, co jest dobre, a co złe.
Czego słuchać? Upływowi czasu opierają się dawne słuchowiska muzyczne z lat 70. i 80. („Śpiąca królewna”, „Kot w butach”, „Czerwony Kapturek”, „O dwóch takich, co ukradli księżyc”). Wznawiane są w kolekcji „Bajki-Grajki”, która liczy ok. 60 tytułów. Dla ciebie mają wartość sentymentalną, bo pewnie pamiętasz je z własnego dzieciństwa. Ale bajki dźwiękowe nagrywane są też współcześnie. Słuchowiska dla dzieci prezentuje również m.in. Program Pierwszy Polskiego Radia.
Najlepszy czas? W przypadku bajek dźwiękowych bardzo ważny jest moment, kiedy dziecko ma ich słuchać. Najlepszy jest wieczór, ale bajkowe słuchowiska świetnie sprawdzają się też jako recepta na nudę podczas długiej jazdy samochodem lub jako tło do spokojnej zabawy, np. przy układaniu klocków.
Inny wariant. Spróbuj nagrać bajkę albo wierszyk dla dziecka we własnym wykonaniu. A może razem ze starszym dzieckiem uda ci się stworzyć dźwiękowy prezent dla młodszego rodzeństwa?

Zobacz, jakie dziwy
Pokusa, by pokazywać maluchowi bajki telewizyjne, jest bardzo duża. Są przecież kanały, które nadają je od chwili, gdy malec otworzy oczy, aż do momentu, gdy pójdzie spać. Pamiętaj jednak o podstawowej zasadzie: dzieci poniżej dwóch lat nie powinny oglądać telewizji ani nawet bawić się w pokoju, w którym włączony jest telewizor. Dla dobra malucha poczekaj z inicjacją bajkowo-telewizyjną, aż skończy dwa lata, albo jeszcze dłużej. Potem potrzebna będzie odpowiednia, dobra strategia.
Dobra, czyli jaka? Stosuj zasadę ograniczonego zaufania wobec bajek. Podstawowy błąd wielu rodziców polega na tym, że ufają telewizji, sądząc, że dziecko może oglądać wszystko, co jest dla nich emitowane. Jeśli nie możesz obejrzeć bajki wcześniej bez malucha, zasiąść przed telewizorem razem z nim, by czuwać na tym, co ogląda, tłumaczyć to, co widzi i interweniować, kiedy się boi. Bajka dobra dla dziecka powinna być:
• Spokojna. Z wolnym tempem akcji. Im mniejsze dziecko, tym wolniejszy przebieg zdarzeń, bez hałasu.
• Krótka. Dla najmłodszych, czyli dwulatków, do 10 minut, dla trzylatków 15–20 minut (czasem krócej).
• Przyjazna. Pozbawiona agresji, z sympatycznymi wesołymi bohaterami.
• Łatwa w odbiorze. Akcja nieskomplikowana (dwu-, czterolatek czasem nie jest w stanie skupić się jednocześnie na obrazie i dźwięku), ma początek, rozwinięcie i zakończenie.
Co oglądać? „Teletubisie” i nową produkcję ich twórców – „Dobranocny ogród”, „Świnkę Pepę” i stare sprawdzone bajki: „Przygody kota Filemona”, „Misia Uszatka”, „Reksia”. Jednak nawet najbardziej przyjazna, polecana przez ekspertów bajka może u małych wrażliwców wywołać strach lub silne emocje.
Z kasety czy TV? Odtwarzając dziecku bajki z płyt czy kaset, masz kontrolę nad tym, co obejrzy. Chronisz go też przed zalewem reklam. Pełno ich na kanałach bajkowych, poprzedzają i kończą popularną dobranockę w telewizji. Dziecko narażone jest też na wyższy poziom hałasu, bo reklamy, nawet te skierowane do małego widza, mają dynamiczną akcję i wyższy poziom głośności, aby zwrócić na sobie uwagę.
[CMS_PAGE_BREAK]
Chodź, opowiem ci bajeczkę
Pamiętasz, jaką bajeczkę opowiadała ci mama przed snem? A może tylko czytała, a bajkowe opowieści były domeną dziadka? Opowiadanie bajek nie jest łatwe. Trzeba mówić ciekawie, odpowiednio modulując głos, by nie zanudzić malucha. I przede wszystkim mieć o czym mówić.
Dlaczego warto? Gdy dziecko słucha bajki, ma inny, głębszy kontakt z tobą, a zarazem z opowiadaną treścią. Zwłaszcza wieczorem przed snem, kiedy maluch uwalnia się od przeżyć, wycisza i uspokaja. Kiedy czytasz, może się zdarzyć, że robisz to automatycznie, bo myślami jesteś daleko. Wtedy jakość twojego przekazu spada. Dziecko najlepiej przyswaja treść, gdy czytasz mu interaktywnie, czyli tłumaczysz trudne słowa, dopowiadasz wątek, który może się wydawać niezrozumiały, omawiasz obrazki. Jeśli w ten sposób opowiadasz bajkę, trudniej ci uciec myślami. Możesz też przekonać się, czy dziecko jeszcze się nie znudziło.
Co z tego wynika? Skupienie na bajkach, które opowiada dorosły, uczy słuchania innych ludzi. O wiele łatwiej zasłuchać się w bajkę na płycie CD czytaną przez aktora, opatrzoną pięknym dźwiękiem, a co innego biec myślami za tym, co mówi mama lub tata.
Komu opowiadać? Opowiadanie bajek sprawdza się przy malutkim dziecku. Gdy zaczynasz czytać maluchowi ilustrowaną książeczkę, niemowlę po pewnym czasie chce, by patrzeć na niego, a nie na literki. Warto w takich sytuacjach „czytać” dalej, improwizując.
Czy miejsce jest ważne? Do snucia ciekawych opowieści nie potrzebujesz żadnego sprzętu ani pomocniczej literatury (choć dla ułatwienia możesz najpierw coś przeczytać, przypomnieć sobie fakty). Wystarczy tylko chęć i głowa pełna pomysłów. Na spacerze albo w podróży tematy nasuwają się same. W ten sposób możesz zapoznać dziecko ze znanymi legendami, np. odwiedzając Kraków, opowiesz mu historię o smoku wawelskim i pokażesz jej bohatera na pomniku, albo o złotej kaczce, chodząc w Warszawie po Starym Mieście.
Inny wariant. Wiele piosenek ma bajkową fabułę, jak choćby „Z popielnika na Wojtusia iskiereczka mruga”, „Był sobie król, był sobie paź”, „Mój mały, maleńki, czy ty o tym wiesz...”. Już pierwsze słowa wprowadzają w magiczny klimat. Jeśli opowiadanie sprawia ci trudność, postaraj się dziecku śpiewać. Świąteczna atmosfera sprawia, że także my, dorośli łatwiej przebywamy w zaczarowanym świecie baśni.

Gdzie kończy się bajka, czyli opowieść o Mikołaju
W dzieciństwie zawiera się w niej niemal cały sens świąt. Kiedy przestajemy wierzyć w Mikołaja, blask świąt staje się mniej intensywny. Czar wraca, gdy zostajemy rodzicami i sami opowiadamy dziecku tę historię. Jeśli jednak wydaje ci się, że podsycając wiarę w Mikołaja, oszukujesz malucha, możesz do sprawy podejść inaczej. Nawet dwulatek zrozumie, że święta to czas czynienia dobra innym, dlatego ludzie obdarzają się prezentami. Boże Narodzenie bez Mikołaja też ma sporo ekscytujących momentów. Gwarantujemy, że maluchy z równą ochotą rozpakują prezenty ofiarowane przez bliskich, a przy okazji poznają prawdziwy sens świąt.

Zobacz także

td_dopisek.gif

Reklama

Konsultacja merytoryczna

dr Julita Wojciechowska

Psycholożka, pracuje na Wydziale Psychologii i Kognitywistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Reklama
Reklama
Reklama