Pierwsza myśl, jaka nasuwa się większości rodziców, to po prostu nie zabierać dziecka ze sobą do sklepu. Zakupy pójdą wtedy sprawnie, szybko, bez nerwowej atmosfery i zbędnych wydatków. Mimo że początkowo to rozwiązanie wydaje się najłatwiejsze, to jego skuteczność jest niska i raczej

Reklama
Limango

krótkoterminowa, a wartość wychowawcza właściwie żadna. Przecież twoje dziecko kiedyś dorośnie, usamodzielni się i będzie musiało na własną rękę mierzyć się z twardymi prawami ekonomii. Nawet jeśli początkowo będzie to polegało wyłącznie na płaceniu rachunków i kupowaniu żywności, to i tak nie obejdzie się bez wcześniejszego zaplanowania wydatków w taki sposób, by pieniędzy starczyło aż do następnej wypłaty. Myślisz pewnie, że to bardzo odległa perspektywa. Pewnie masz rację, ale pamiętaj, że nic nie przychodzi samo, a twoje dziecko musi się tego nauczyć, nawet jeśli tobie wydaje się to oczywiste i łatwe. Największe rekiny biznesu uczyły się zarabiać i oszczędzać pieniądze właśnie w dzieciństwie.

Nauka oszczędzania, czyli właściwie co?

Umiejętność odkładania pieniędzy jest przydatna sztuką, której opanowanie pomaga sprawniej zarządzać posiadanym budżetem. Oszczędzanie to nie wyrzeczenia, ale umiejętność ustalania priorytetów i planowania. Tak właśnie powinnaś przedstawić je dziecku. Jeśli chcesz, by dziecko opanowało tę sztukę do perfekcji, musisz przedstawić mu jasne zasady, którymi ma się kierować, i – co bardzo ważne – być konsekwentna.

Reklama

Jak zatem nauczyć dziecko oszczędzania? Jak w ogóle rozmawiać z maluchem o czymś tak abstrakcyjnym dla niego jak pieniądze? I kiedy w ogóle zacząć?
Wszystkiego na ten temat dowiesz się na http://supermamy.limango.pl/

Limango
Reklama
Reklama
Reklama