Reklama

Opiekunka czy żłobek? Punkt opiekuna dziennego!

Moja córka ma 16 miesięcy, od dwóch z radością chodzi do tzw. miniżłobka. Na opiekunkę mnie nie stać, a zwykły żłobek w mojej dzielnicy cieszy się...mieszaną opinią. Od znajomej dowiedziałam się o wyjściu pośrednim – punkcie opiekuna dziennego. Jest to forma opieki nad dziećmi w wieku 1-3 lat organizowana przez gminy (w większych miastach dzielnice). Jej największą zaletą są małe grupy – maksymalnie 5-osobowe, którymi zajmuje się dwójka opiekunów. Opłata? Standardowa, jak za zwykły żłobek (ok. 200 zł miesięcznie).

Reklama

Punkt opiekuna dziennego krok po kroku

Pobyt w punkcie zaczęłyśmy od krótkiej wizyty adaptacyjnej. Moja córka obejrzała sale zabaw, kuchnię, łazienkę i sypialnię dla dzieci. Podobały jej się nowe zabawki i muzyka, którą panie włączały rano. Po godzinie spędzonej tam wiedziałam, że dziecko chętnie przyjdzie znów.
Następnego dnia zostałyśmy też na drugie śniadanie. Wszystkie dzieci usiadły razem przy stoliku, podczas gdy mamy razem z paniami przygotowywały posiłek. Domowa atmosfera działała kojąco zarówno na początkujące w żłobku dzieci, jak i poddenerwowanych zbliżającą się rozłąką rodziców.
Trzeciego dnia po śniadaniu moja córka poszła bawić się z panią i dziećmi, a ja zostałam w kuchni i pierwszy raz od miesięcy mogłam w spokoju poczytać gazetę.
Adaptacja każdego dnia trwała o ok. pół godziny dłużej, aż po 2 tygodniach mogłam wyjść i bez lęku zostawić córkę w punkcie na kilka godzin. Teraz, kiedy ją odbieram, zazwyczaj nie chce wyjść.

Wady i zalety

Czy w tej bajce są jakieś minusy? Tak, ale małe. Rodzice pracujący na pełen etat często nie decydują się na punkt opiekuna dziennego, ponieważ dziecko może w nim przebywać do ośmiu godzin dziennie.
Niektórym nie odpowiada też to, że samemu trzeba dostarczyć jedzenie. Co prawda mamy umowę, że każdy rodzic gotuje raz w tygodniu dla piątki dzieci, ale czasami ten grafik się sypie i rano trzeba improwizować.
Ostatnią, równie ważną, aczkolwiek różnie odbieraną, zasadą działania punktu opiekuna dziennego jest pomoc wolontariusza. Może nim być rodzic lub osoba, która odbędzie odpowiednie przeszkolenie we wskazanej przez żłobek poradni. Jej wynagrodzenie pokrywają rodzice.

Moja opinia

Po ponad dwóch miesiącach mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że punkt opiekuna dziennego jest bardzo dobrym rozwiązaniem zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Dzięki częstym kontaktom i bliskiej współpracy z wychowawczyniami, wiem, że moja córka jest tam bezpieczna. Zapytacie, ile dni opuściła z powodu choroby? Tylko kilka – była przeziębiona raz. Za to rozwija się znakomicie i wiem, że dobrze się tam bawi. A ja mogłam bez dodatkowego stresu wrócić do pracy.

Zasady

  • Dziecko przebywa w punkcie do ośmiu godzin dziennie
  • Rodzic dostarcza jedzenie i picie dla swojego dziecka (lub raz na tydzień dla piątki dzieci, w zależności od umowy)
  • Rodzic zobowiązuje się raz w tygodniu zapewnić opiekę wolontariusza. Może nim zostać sam lub oddelegować osobę, która odbędzie bezpłatne przeszkolenie we wskazanym przez żłobek miejscu (poradni psychologicznej)
  • Opłata za godzinę opieki wynosi 1,78 zł
  • Rodzic podpisuje umowę na świadczenie usług opiekuńczych z zespołem żłobków w swoim mieście lub gminie
Reklama

Więcej informacji na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej

Reklama
Reklama
Reklama