Czy nie szkoda ci czasu na siedzenie w domu i spacery po galeriach handlowych, gdy za oknem tyle śniegu? Szkoda? To przy pierwszej okazji zabierz dziecko na sanki. Szaleństwa na śniegu są dzieciom potrzebne. Dzięki nim mają lepszy humor, hartują się i nabierają apetytu na coś więcej niż biszkopty. No i przede wszystkim świetnie się bawią!

Reklama

Czy w rożne dni można iść z dzieckiem na sanki?

Pewnie nieraz słyszałaś, że z małym dzieckiem nie powinno się wychodzić, gdy temperatura spada 10 stopni poniżej zera. To prawda, ale nie do końca. Jeśli nie ma wiatru i świeci słońce, mrozu nie odczuwa się tak bardzo jak wówczas, gdy wieje i jest ponuro. Najlepiej po prostu wyjrzyj za okno. Jeśli ludzie kulą się z zimna i nawet psy nie mają ochoty na spacer, zostańcie w domu, niezależnie od tego, co pokazuje termometr – w końcu sanki nie są za karę. Jeżeli natomiast jest chłodno, ale w miarę ładnie, nie zwlekajcie, bo jutro śniegu może już nie być. Nie wychodźcie jednak na długo: lepiej wyjść dwa razy na pół godziny czy godzinę, niż bawić się na mrozie pół dnia.

Zobacz też: Co robić zimą? 14 pomysłów na zimowe atrakcje dla dzieci

Gdzie bawić się z dzieckiem zimą?

Zimą dzień jest krótki, więc wyprawy do parku czy lasu są możliwe zwykle tylko w weekendy. Jeśli masz niewiele czasu, zabierz dziecko na sanki w jakiekolwiek bezpieczne miejsce – gdy jest śnieg, nawet marny osiedlowy skwerek wygląda jak z bajki. Dziecku wystarczy łagodne wzniesienie, a nawet zwykły, płaski jak stół, zasypany trawnik. Zabawa w pobliżu domu ma ogromną zaletę – jeśli dziecko przemoczy ubranie albo zrobi kupę, będzie można zarządzić błyskawiczny odwrót.

Jakie sanki wybrać dla dziecka?

Tradycyjnych drewnianych albo metalowych sanek (z oparciem i bez) nikomu nie trzeba przedstawiać. W sklepach można znaleźć także nowocześniejsze, zrobione ze sztucznego tworzywa. Są lekkie, elastyczne i wytrzymałe, a w niektórych modelach (np. w KHW Sanki Snow Flipper de Luxe, ok. 100 zł) zastosowano sprytne rozwiązania, np. chowający się sznurek, który nie plącze się podczas jazdy. Niezależnie od tego, na jakie sanki się zdecydujesz, nie kupuj tandety: nie mogą się rozpaść w czasie jazdy.

Zobacz także

Czytaj więcej, jak wybrać sanki dla dziecka.

Jak ubrać dziecko na sanki?

Ubranie małego saneczkarza musi być ciepłe, nieprzemakalne i wygodne. Nie może być również zbyt ciepłe – opatulony jak Eskimos, bo dziecko spoci się i zmarznie dwa razy szybciej.

Pamiętaj o kremie ochronnym dla dziecka

Kwadrans przed wyjściem koniecznie posmaruj buzię dziecka zimowym kremem ochronnym – nie tylko policzki, ale także nos, bródkę itd. Dzięki temu kosmetyk zdąży się wchłonąć.

[CMS_PAGE_BREAK]

Poza ciepłą bielizną, rajstopami i sweterkiem dziecko powinno mieć na sobie:

  1. Kombinezon z kapturem. Jedno- lub dwuczęściowy (spodnie na szelkach plus kurtka), oczywiście ciepły i nieprzemakalny, ale przy tym lekki, ze ściągaczami w nogawkach i rękawach, by nie wsypywał się do nich śnieg.
  2. Czapka. Nie za duża, bo przesunie się i odsłoni uszy. Kominiarki zasłaniające usta lepiej sobie darować, bo wydychane powietrze skrapla się na materiale.
  3. Szalik. Miły w dotyku, ale przede wszystkim niezbyt długi, by końcówki nie dostały się pod płozy sanek.
  4. Rękawiczki. Najlepsze są z jednym palcem, nieprzemakalne i przypinane do rękawów kombinezonu. Jeśli maluch nosi wełniane lub polarowe, zabierz ze sobą zapasową parę.
  5. Porządne buty. Z grubą podeszwą i wysoką cholewką, ocieplane i nieprzemakalne. Nie warto na nich oszczędzać, bo przemoczenie nóg to murowany katar.

UWAGA! Dziecko, które ma niewiele ponad rok, będziesz głównie ciągnąć, dlatego zabierz karimatę do podłożenia pod pupę i kocyk do przykrycia smyka.

W co się bawić z dzieckiem zimą?

Oto propozycje dla młodszych saneczkarzy:

  • Kulig. Do sanek dziecka doczep sznurek pojazdu kolegi (albo dwóch). W roli rączych koni najlepiej sprawdzą się tatusiowie.
  • Zamiana ról. Dziecko nie przesunie cię nawet o milimetr, ale dlaczego nie miałby spróbować? Możesz mu trochę pomóc, odpychając się nogami. Może także ciągnąć (lub pchać) na sankach misia, twój plecaczek albo nawet minibałwanka. Dzięki temu nie zmarznie.
  • Wywrotki. Chcesz czy nie, dziecko najbardziej cieszy się wtedy, gdy ląduje w śniegu. Ale tylko wtedy, gdy robi to na własne życzenie.

Jak rozgrzać dziecko, po zabawie na śniegu?

Twój saneczkarz przemarzł na kość lub przemoczył ubranie?

  • Jak najszybciej zabierz go do domu. Jeśli jesteście daleko i nie ma innego wyjścia, przebierz go w ogrzanym aucie.
  • Ogrzewaj stopniowo. Nie funduj mu z marszu gorącej kąpieli, bo zwężone naczynka krwionośne rozszerzą się zbyt gwałtownie, a to nie wychodzi na zdrowie. Przebierz dziecko w suche, ciepłe ciuszki, jeśli trzeba, otul kocykiem. Jeżeli podczas spaceru zgubił rękawiczki, ogrzewaj mu dłonie najpierw w letniej, a dopiero potem w ciepłej wodzie.
  • Zrób mu kakao albo herbatę malinową. Na wszelki wypadek możesz też podać mu witaminę C.

Zasady bezpieczeństwa podczas zimowych zabaw z dzieckiem

Od pierwszej saneczkowej wyprawy ucz dziecko zasad bezpieczeństwa: powinno wiedzieć, że trzeba trzymać się z dala od samochodów i zbyt stromych stoków, że na górce (nawet małej), nie wolno się przepychać i że zjeżdżając, trzeba uważać na innych. Unikaj górek obleganych przez starsze dzieci albo narciarzy: zderzenie dwu- czy trzylatka z pędzącym na sankach szóstoklasistą (nie wspominając o dorosłym narciarzu) może być bardzo niebezpieczne.

Reklama

Dyskutuj na forum: Z dzieckiem na mróz... do ilu stopni?

Reklama
Reklama
Reklama