Reklama

Zabawki i zabawy militarne to żadna nowość. Chłopcy zawsze bawili się w wojnę, używając do tego różnych akcesoriów. Szansa na to, że akurat Twój przedszkolak będzie zagorzałym pacyfistą i nigdy nie zapragnie plastikowego czołgu lub karabinu jest niewielka. Co w takim razie robić?

Reklama

Nadzoruj zabawy militarne

Niezależnie od Twoich poglądów na militarne zabawy, staraj się je nadzorować i w miarę możliwości w nich uczestniczyć. Masz wtedy szansę przekształcić je tak, aby poza rozwiązaniami siłowymi przy okazji nauczyć malucha strategii. Możesz również stworzyć własnego dobrego bohatera.
Nie ingeruj zbytnio w zabawy kreatywne, jak walki piratów czy udawanie superbohaterów zwalczających zło. Jeśli jednak zobaczysz, że Twoje dziecko wykorzystuje zabawy wojenne głównie do rozładowania złości, zasięgnij rady psychologa lub postaraj się zapewnić smykowi inne, bardziej pokojowe rozrywki.

Przeczytaj także: 23 pomysły na szalone zabawy ruchowe

Nie pozwalaj na agresję

Bądź czujna. Jeśli maluch należy do podwórkowej lub przedszkolnej „bandy”, walczącej z innym „gangiem”, dopilnuj, aby bitwy nie przerodziły się w znęcanie nad słabszymi lub młodszymi kolegami.

Zdobywanie fortecy „wroga” na placu zabaw może być znakomitą twórczą zabawą, ale nie jest nią walka na plastikowe miecze.

Dobrze przemyśl decyzję o zakupie zabawki militarnej

Jeżeli nie zgadzasz się na zakup plastikowego pistoletu, wyjaśnij dziecku, dlaczego podjęłaś taką decyzję. Gdy jednak kupisz taką zabawkę, pamiętaj, że dziecko odbierze to jako aprobatę dla wojennych zabaw. To powinna być przemyślana decyzja. Licz się z tym, że kategoryczny zakaz uczyni z tych rzeczy zakazany owoc i maluch zamiast o nich zapomnieć, skorzysta z każdej okazji, by się nimi pobawić, choćby u kolegi.

Reklama

Przeczytaj także: Agresja dziecięca

Reklama
Reklama
Reklama