Reklama

Gdy wybierasz się z maluchem na nadmorską plażę, zabierz nie tylko parawan chroniący przed wiatrem. Obowiązkowy jest też krem z dobrym filtrem, parasol przeciwsłoneczny (lub namiot) i czapka z daszkiem (albo kapelusz). Lepiej, jeśli po wakacjach nad morzem dziecko wróci blade.

Reklama

Promienie słoneczne szkodliwe dla dziecka

Czerwony kolor skóry po opaleniu to oparzenie słoneczne, spowodowane szkodliwym wpływem promieni UVB. Niszczą one skórę i powodują jej starzenie. Jednak groźniejsze od UVB są promienie UVA. Ich skutków nie widać, bo żaden rumień się nie pojawia. Promienie UVA wnikają w głąb skóry, powodując jej trwałe uszkodzenia. – Dziś już wiadomo, że zarówno UVA, jak i UVB są czynnikami rakotwórczymi, tylko działają nieco inaczej. UVB wpływa bezpośrednio na komórki skóry, UVA pośrednio, powodując powstawanie różnych czynników toksycznych uszkadzających aparat genetyczny – mówi doc. dr hab. Grzegorz Nawrocki, który od wielu lat zajmuje się nowotworami skóry w warszawskim Instytucie Onkologii. – Kiedyś opalona twarz była symbolem zdrowia. Dziś czas stworzyć modę na nieopalanie.

Jak długo dziecko powinno przebywać na słońcu?

Zwolennicy słońca przytaczają argument, że jest niezbędne, gdyż dzięki niemu w organizmie powstaje witamina D, potrzebna do przyswajania wapnia. Niedobory witaminy D kiedyś powodowały krzywicę. Dziś praktycznie tej choroby już nie ma, zresztą najmłodsze dzieci dostają witaminę D w kropelkach, jest też w nią wzbogacana żywność. Według obliczeń australijskich po to, by w skórze wytworzyła się odpowiednia ilość witaminy D, wystarczy przebywać na słońcu (bez żadnej ochrony) przez 6–7 minut pomiędzy godziną 10 a 14 raz na pięć dni! W Polsce trochę dłużej, bo 10–20 minut raz na pięć dni. – Wystarczy też nie posmarować kawałka skóry kremem z filtrem – mówi dr Andrzej Szmurło, dermatolog.

Skuteczna ochrona przeciwsłoneczna dziecka

Niemowląt do skończenia szóstego miesiąca nie trzeba smarować żadnym kremem z filtrem. Zamontuj przy wózku parasolkę przeciwsłoneczną, a sam wózek ustaw w półcieniu (np. pod drzewem). Starsze dziecko powinno mieć na sobie koszulkę z rękawami, spodenki, kapelusz lub czapkę z daszkiem. Odkryte części ciała trzeba posmarować kremem z filtrem. Najlepiej to zrobić 15–30 minut przed wyjściem na dwór, by krem miał szansę się wchłonąć. Pamiętaj, żeby smarować dziecko kremem nie tylko w słoneczne dni, ale także w bardziej pochmurne. Promienie UV przenikają bowiem przez chmury. Ważne jest też, by nie przebywać z dziećmi na plaży między godziną 11 a 15. Piasek powoduje odbicie promieniowania UV i dziecko może doznać oparzenia słonecznego nawet wtedy, gdy cały dzień jest chronione pod parasolem. Pamiętaj też, by posmarować kremem z filtrem całą odsłoniętą skórę (nieraz zapominamy o karku i uszach – w tych miejscach często dochodzi do poparzeń słonecznych). Smarowanie trzeba powtarzać co dwie godziny oraz po każdej kąpieli w wodzie (nawet jeśli na opakowaniu kremu napisano, że jest on wodoodporny). Uwaga: warstwa kremu powinna być dość gruba. Jeśli zapomniałaś posmarować dziecko kremem, było ono zbyt długo na słońcu i wieczorem płacze z powodu bolącej i zaczerwienionej skóry, to nie wpadaj w panikę, że zachoruje na raka. Koniecznie daj maluszkowi dużo picia (polecamy wodę). Zaczerwienioną skórę posmaruj kremem łagodzącym oparzenia (np. Bepanthen, Alantan Plus, żel Thermi). Koniecznie też uważaj, by oparzenie się nie powtórzyło. Materiał genetyczny komórki ma szansę odnowić się, jednak pod warunkiem, że skóra dziecka nie jest narażana na UV.

Zobacz też: Filtr mineralny (fizyczny) - co to takiego?

Reklama

Oglądaj znamiona dziecka

Niektóre dzieci mają je od urodzenia. Starannie je oglądaj. Jeśli zauważysz, że znamię zmienia kolor, rośnie, staje się nieregularne, zaczyna krwawić – jak najszybciej pokaż je dermatologowi (jak oglądać znamiona, zobacz na stronie: www.badajznamiona.pl).Nawet jeśli jednak nic cię nie niepokoi, to i tak każde znamię pokaż dermatologowi raz w roku. Powinien je obejrzeć dermatoskopem.

Reklama
Reklama
Reklama