Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że od stycznia do końca lipca tego roku zachorowało na ospę 176 tys. dzieci w Polsce. W tym samym czasie w ubiegłym roku zakaziło się tą chorobą 125 tys. najmłodszych w naszym kraju.

Reklama

Wzrost krost przez ospa party?

Zdaniem epidemiologów dawno takie wzrostu zachorowalności w Polsce nie odnotowano. Czy nagły wzrost zachorowalności wiąże się z modą wśród rodziców na „ospa party”? Ospa party to rodzaj przyjęcia, podczas którego dzieci zdrowe odwiedzają chore celowo, by te mogły zarazić je wirusem ospy. Zwolennicy ospa party argumentują, że lepiej, aby dziecko jak najwcześniej przeszło ospę i nabrało odporności.
- Dla mnie „ospa party” to skrajna nieodpowiedzialność ze strony rodziców – uważa prof. Bogumiła Litwińska z Zakładu Wirusologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny.- Nie sądzę jednak, by to działanie ruchów antyszczepionkowych – bo do takich zaliczam tę grupę rodziców - było przyczyną wzrostu zachorowań na ospę. Myślę, że ma na to wpływ sezonowość chorób zakaźnych szczególnie tych, przeciwko którym nie są stosowane na dużą skalę szczepienia profilaktyczne.
W przypadku takich chorób w latach epidemicznych duża część populacji zdaniem prof. Litwińskiej - zostaje uodporniona co powoduje, że w kolejnych latach zostaje ograniczone krążenie wirusa.
- Mamy wówczas do czynienia z obniżoną liczbą zachorowań i tym samym wzrasta liczba osób wrażliwych na zakażenie - mówi Bogumiła Litwińska z Zakładu Wirusologii. - W momencie dużej akumulacji osób wrażliwych na zakażenie dochodzi do epidemii.

Zobacz też: Pierwsze objawy ospy wietrznej

Obawa przed powikłaniem – tylko połowiczna?

Rodzice będący przeciwnikami szczepień często celowo zakażają dzieci wirusem ospy. Przeciwnicy szczepionek są przekonani, że te grożą powikłaniem. Sami jednak zdają się zapominać – zdaniem ekspertów – że powikłania po ospie mogą być dla dziecka dużo bardziej niebezpieczne.
- Zachorowanie na ospę wiąże się z ryzykiem powikłań, które jak np. zapalenia mózgu, mogą nawet kończyć się śmiercią chorego – mówi prof. Litwińska. - Nigdy nie można przewidzieć, jakie konsekwencje przyniesie choroba dla organizmu dziecka.
Podobnie uważa rzecznik prasowy sanepidu.
- Choroba może mieć łagodny przebieg, ale może przynieść wiele powikłań – mówi Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Dlatego lekceważenie tego zagrożenia przez rodziców uważam za głupie zachowanie.
Szczepić, czy nie?
Profesor Litwińska jest zdecydowanym zwolennikiem szczepienia dzieci przeciwko ospie wietrznej.
- Samo szczepienie nie chroni przed zakażeniem, ale przede wszystkim przed zachorowaniem - mówi profesor Litwińska. – Nawet jeśli zaszczepione dziecko zachoruje na ospę, przebieg choroby jest bardzo łagodny, podwyższona temperatura i nieliczne krosty.
Zdaniem epidemiolog najlepiej byłoby zaszczepić wszystkie dzieci. Niestety szczepienie przeciwko ospie wietrznej nie jest w naszym kraju refundowane. Z kilkoma wyjątkami; bezpłatnie w Polsce są szczepione jedynie dzieci do 12. roku życia o obniżonej odporności m.in. chore na białaczkę, podobnie jak bliscy z ich otoczenia. Bezpłatnie szczepione mogą być również dzieci do 3. roku życia uczęszczające do żłobków.
- Szczepienie przeciwko ospie wietrznej są zalecane, ale niestety nie znajdują się na liście refundowanych – dodaje Bondar z inspektoratu sanitarnego. – Na takiej liście priorytetem są szczepienia przeciwko pneumokokom i meningokokom.

Co robić, gdy choroba już panuje?

Zdaniem ekspertów warto zaszczepić przeciwko ospie wietrznej najmłodsze dzieci (od 12 miesiąca), w szczególności te, które uczęszczają do żłobka, czy przedszkola. Szczepienie przeciwko ospie ma dwie dawki, które należy podać dziecku w ciągu miesiąca.

Zobacz także
Reklama

Polecamy: Ospa wietrzna u dzieci - objawy i leczenie

Reklama
Reklama
Reklama