Reklama

Ania ma trzy latka, jest z dwujęzycznej rodziny. Nie byłoby nic dziwnego w tym, że mówi po polsku i niemiecku, gdyby nie to, że dziewczynka ma wszczepiony implant ślimakowy! Tak wspaniały rozwój mowy zawdzięcza temu, że poważną wadę słuchu rozpoznano u niej bardzo wcześnie, szybko też rozpoczęto leczenie. Jak to jest ważne, nawet w przypadku niewielkich wad, wyjaśnia dr Anna Piotrowska z Międzynarodowego Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach.

Reklama

Każdy noworodek ma badany słuch. Później też trzeba go sprawdzać?

Tak. Ujemny wynik przesiewowego badania słuchu u noworodka wyklucza tylko występowanie wady słuchu w życiu płodowym oraz tuż po porodzie. Nie oznacza jednak, że zaburzenia słuchu nie mogą pojawić się później.

Z jakich powodów dziecko zaczyna gorzej słyszeć?

Najczęstszą przyczyną są infekcje górnych dróg oddechowych. Nawracające katary mogą m.in. powodować zmiany zapalne w uchu, co czasem prowadzi do upośledzenia słuchu. Mogą je też powodować urazy głowy, hałas – głośne słuchanie muzyki, kapiszony, petardy. Warto też pamiętać, że niektóre genetycznie uwarunkowane wady słuchu ujawniają się później. Dlatego jeśli w rodzinie u dzieci i młodych osób występuje niedosłuch, to trzeba profilaktycznie badać słuch maluchowi. Problemy mogą pojawić się nagle lub przebiegać przewlekle i mieć charakter postępujący. Niedosłuch czasem pojawia się tylko w jednym uchu (wtedy rodzicom trudniej to zauważyć).

Co powinno zaniepokoić rodziców? Kiedy iść z malcem do lekarza?

Małe dziecko nie powie, że źle słyszy, dlatego trzeba zwracać uwagę na jego zachowanie. W przypadku niemowlęcia mama powinna sprawdzać, czy dziecko reaguje na głośne dźwięki, a mając 2–3 miesiące nawiązuje kontakt wzrokowy i reaguje na głos oraz zmiany jego tonu. Półroczny maluszek zwykle już zwraca główkę w kierunku, skąd dochodzi odgłos. Na pewno warto iść z dzieckiem do laryngologa, jeśli dziecko często choruje, szczególnie na infekcje uszu, ma przewlekłe katary, chrapie w czasie snu, „mówi przez nos”. Zwykle świadczy to o przerośniętym migdałku, czemu może towarzyszyć wysiękowe zapalenie ucha środkowego, będące przyczyną niedosłuchu. Warto sprawdzić słuch, jeśli dziecko mówi gorzej niż rówieśnicy, ma niewielki zasób słów, nie rozumie poleceń, jest rozkojarzone. U dwu-, trzylatka niepokój powinny wzbudzić częste prośby o powtarzanie co się powiedziało, dopytywanie się: „co?”, siadanie blisko telewizora lub zwiększanie poziomu jego głośności. To wszystko może – choć wcale nie musi – świadczyć o problemach.

Czy wady słuchu można wyleczyć?

To zależy od przyczyny i rodzaju wady słuchu, ale bardzo często jest to możliwe. Właściwe leczenie, podjęte w odpowiednim momencie, w wielu przypadkach jest w stanie zlikwidować zarówno przyczynę, jak i skutki schorzenia. Najlepiej gdy tylko zauważy się problem, jak najszybciej iść z malcem do laryngologa. Dokładnie obejrzy mu uszy. Czasem przyczyna niedosłuchu jest banalna: czop woskowinowy zatykający ucho.

Jak bada się słuch u małego dziecka?

Badania są nieinwazyjne i niebolesne. Jest kilka metod, w zależności od wieku malca. Przy tzw. badaniach obiektywnych nie jest potrzebna współpraca dziecka, można to wykonać w czasie snu. To np. tympanometria (pozwala na ocenę trąbki słuchowej) oraz otoemisja (sprawdza, czy ucho maluszka jest zdolne słyszeć). Gdy dziecko ma już około trzech lat, można wykonać audiometrię. Wymaga to od malca skupienia i współpracy z osobą badającą. Dziecko zakłada na uszy słuchawki i ma zasygnalizować najcichsze natężenie tonu, który usłyszy. Wynikiem badania jest audiogram, na którym pokazany jest próg słyszenia. Z kolei badanie głosem sprawdza reakcje malca na odgłosy, np. instrumentu.

Każdemu maluszkowi, który ma wadę słuchu, można pomóc?

Na pewno warto i trzeba spróbować. W przypadku nieznacznych kłopotów spowodowanych infekcjami ich wyleczenie przynosi natychmiastową poprawę słyszenia. Przy tzw. niedosłuchu odbiorczym (którego przyczyną najczęściej jest uszkodzenie komórek słuchowych ślimaka lub struktur je otaczających), trzeba maluszkowi założyć aparat słuchowy. Można to zrobić nawet w przypadku niemowlęcia. Konieczne są również ćwiczenia i rehabilitacja, przeprowadzana przez logopedę. Gdy aparat słuchowy nie wystarcza, istnieje jeszcze możliwość wszczepiania implantu ślimakowego. Można więc naprawdę wiele zrobić, by dziecko słyszało i dobrze się rozwijało.

Reklama

Gdy gorzej słyszy, będzie się gorzej uczyć

Trzeba zrobić wszystko, by dziecko dobrze słyszało. Niedawno zakończyły się badania przeprowadzane przez Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu na ponad stu tysiącach uczniów w wieku 7 i 12 lat. Okazało się, że:
- Aż 13,9% dzieci ma zaburzenia słuchu. Niepokojące jest to, że ponad 70% rodziców wcześniej tego nie zauważyło.
- 30% uczniów skarży się na szumy uszne. Zwykle występują one okresowo, ale zdarza się, że również stale.
- Ponad 60% dzieci ze znacznym niedosłuchem nie jest pod opieką audiologa lub laryngologa.
- W grupie z niedosłuchem słabe wyniki w nauce miało dwa razy więcej uczniów niż w grupie tych, którzy dobrze słyszeli.
- Dzieci z nieprawidłowym wynikiem badania ponad dwa–trzy razy częściej niż dobrze słyszące miały problemy ze zrozumieniem nauczyciela stojącego przy tablicy.

Reklama
Reklama
Reklama