Wiadomo, że nikt nie daje maluszkom owoców z pestkami. Mam nadzieję? Za to już nieco starsze dzieci, same jedzą owoce, a pestki wypluwają. Ja też daję swojej trzy i pół letniej córeczce owoce z pestkami i uczę ją, że należy je wypluwać i że trzeba uważać. Oczywiście wszystko pod ścisłą kontrolą. Starszakom przychodzą różne pomysły do głowy, a i maluchy czasami chwycą coś niepostrzeżenie. Nawet nie zdążysz zobaczyć, co to było, a już wylądowało w buzi!

Reklama

Kiedyś wydawało mi się, że połknięcie pestki to pestka. Nic wielkiego. Więcej, że te pestki we wszystkich owocach są bardzo zdrowe i zawierają to, co najlepsze. Legenda rodzinna głosi nawet, że wujek Zbyszek połyka wszystkie owoce z pestkami i nic mu nigdy nie jest. Czy rzeczywiście?

Cyjanek w pestkach owoców to nie bujda!

Okazuje się, że lepiej się zastanowić dwa razy, zanim poda się dzieciom owoce z pestkami. Nie tylko ze względu na zakrztuszenia czy zadławienia. Wiśnie i czereśnie powinny być bardzo starannie myte przed zjedzeniem (zarówno z powodu pestycydów, jak i ryzyka alergii). Warto podawać je dzieciom, ale wydrylowane (pozbawione pestek). Dlaczego? Pestki wiśni zawierają niebezpieczną amygdalinę. Przypisuje się jej właściwości antynowotworowe, ale póki co, to nie jest potwierdzone szerokimi badaniami. Tak naprawdę to związek chemiczny, który w przewodzie pokarmowym zwierząt i człowieka, pod wpływem enzymów trawiennych, uwalnia niewielkie ilości cyjanku.

Zobacz też: Co zrobić, gdy niemowlę się zakrztusi?

Amygdalina to substancja, którą roślina wytwarza po to, by nikt nie rozgryzał i nie niszczył cennego nasionka, a owoc mógł sobie spokojnie rosnąć i dojrzewać. W ten sposób chroni swoje "dziecko" przed zjedzeniem. Natura jest mądra!

Zobacz także

Czy pestki są rzeczywiście niebezpieczne dla człowieka?

Niedawno w mediach zrobiło się głośno o Brytyjczyku (Matthew Creme), który tak zafascynował się białym środkiem pestki wiśni, że postanowił zjeść ich więcej. Miały smak gorzkich migdałów z wiśniowym aromatem. Ta gorzkość powinna dać do myślenia... Już po ok. 20 minutach poczuł się źle, zachciało mu się bardzo spać (niedotlenienie spowodowane trucizną!) i trafił do szpitala z rozpoznaniem: zatrucie cyjankiem potasu. Lekarze na szczęście szybko opanowali sytuację.

Inne owoce, które mają trujące pestki

Lepiej najeść się owoców bez pestek, niż strachu! Pestki wiśni i czereśni, a także moreli, brzoskwiń i śliwek nie nadają się do spożycia i mogą być trujące. Podobnie - pestki nektarynki i podobno mandarynki. Pestki twarde w środku i nie dające się pogryźć to zazwyczaj te, które mogą być niebezpieczne. Już zaledwie kilka lub kilkanaście pestek może wywołać różne nieprzyjemne dolegliwości u człowieka. U dziecka – ta ilość jest zapewne mniejsza.

Specjaliści przekonują, że ilość trucizny, która jest wytwarzana w takiej dawce może spowodować zaburzenia przewodu pokarmowego, ból głowy czy ogólne złe samopoczucie. Czy może być także śmiertelnie trująca? Owszem, ale człowiek musiałby zjeść takich pestek ok. klikuset i każdą z nich rozgryźć. Tak więc jeśli wspomniany wujek Zbyszek połyka pestki w całości, raczej nic mu od tego nie będzie. Co najwyżej niestrawność.

Lepiej unikać jednak owoców, których pestki w środku są uszkodzone. Zwłaszcza jeśli podajemy je dzieciom. Także kompoty, nalewki czy zupa z owoców przygotowane na bazie owoców niewydrylowanych mogą wtedy potencjalnie zawierać substancje trujące.

A które pestki można jeść bez obaw?

Ale bez paniki. Nie wszystkie pestki są niebezpieczne. Które możemy jeść bez strachu? Oczywiście małe dzieci nie powinny jeść pestek ze względu na niebezpieczeństwo zakrztuszenia i zadławienia. Ale te poniższe pesteczki są dla nas bardzo, ale to bardzo wskazane!

  • Arbuz

Małe czarne pestki arbuza zawierają dobroczynne nienasycone kwasy tłuszczowe, żelazo, magnez i kwas foliowy. Nie trzeba ich więc wcale wydłubywać. Chyba, że macie wrażliwe jelita. Jak dziecko połknie kilka pałaszując arbuza, nic mu nie będzie.

  • Winogrona

Pestki winogron podobno obniżają poziom cukru we krwi. Jeśli więc ktoś nie je winogron, bo zwierają dużo cukru, niech chociaż poje sobie pestek ;) Poza tym mogą sprawić, że odmłodniejemy i zmniejszą ryzyko choroby wieńcowej.

  • Agrest

Pestki agrestu są idealne na dobrą przemianę materii. Pomogą w zaparciach u dziecka. Zawierają też dobroczynne pektyny.

Czy jecie z upodobaniem jakieś pestki owoców? Dajecie je też dzieciom?

Zobacz też:

Reklama

Źródło: Focus.pl, ekorodzice.pl

Reklama
Reklama
Reklama