Co jest lepsze
Zdrowa dieta powinna być urozmaicona. Im więcej różnych produktów, tym większa szansa, że smyk otrzyma wszystko, co mu potrzebne.
- Malwina Małecka
Najlepszy jest domowy kompot! – twierdzi babcia. Albo sok z dodatkiem witamin. „Specjalnie dla dzieci” – kusi etykietka z rozkosznym zwierzaczkiem. Łatwo się w tym wszystkim pogubić, prawda? Sprawdź, co dla twojego dziecka jest dobre, a co... jeszcze lepsze.
Roczne maluchy powoli przechodzą na dorosłą dietę. Tyle tylko, że nie wszystko, co jest dobre dla rodziców smyka, równie zdrowe jest dla niego samego. Dla swojego malca wybierz to, co najlepsze. Czyli...
Grahamka czy rogalik
Najlepiej i to, i to. Pieczywo – zarówno białe, jak i ciemne – jest bardzo bogate w węglowodany – podstawowe źródło energii, a poza tym zawiera witaminy z grupy B i sole mineralne (żelazo, magnez, cynk). Ciemne jest zdrowsze (ma najwięcej błonnika i witamin), za to białe lekkostrawne. Idealne rozwiązanie: maksymalna różnorodność. Serwuj maluchowi grahamki, kajzerki, rogaliki, pumpernikiel, pieczywo chrupkie, pieczywo z różnymi dodatkami – sezamem, śliwkami suszonymi, ziarnami. Unikaj jedynie chleba czy bułek z dużą zawartością konserwantów. Poznasz je po długim terminie przydatności do spożycia i „papierowym” smaku. Ze względu na dość sporą ilość kalorii lepiej nie przesadzać z pieczywem półsłodkim, np. chałką albo drożdżówką.
Masło czy margaryna
Rocznym czy dwuletnim maluszkom o wiele lepiej służy masło (bo cholesterol w nim zawarty jest potrzebny najmłodszym do budowy układu nerwowego). Do tego masło zawiera witaminę D, potrzebną do prawidłowego rozwoju.
Posiłek domowy czy ze słoiczka
Maluch może zjeść i taki, i taki. Przygotowując dania w domu, musisz dbać o to, by robić je z najlepszych produktów (czyli chudego mięsa, świeżych warzyw i owoców). Jedzenie ze słoiczków jest przygotowane z najlepszej jakości produktów, przebadane i dobrze zbilansowane. Jest też bardzo wygodne i doskonale sprawdza się podczas wyjazdów czy na spacerach. Dając potrawy ze słoiczków pamiętaj, by wybierać odpowiednie do wieku malca – te dla starszaków zawierają grudki, a potem większe kawałki jedzenia i w ten sposób uczą gryzienia.
Kaszka czy płatki śniadaniowe
Zdecydowanie dla najmłodszych bobasów polecamy kaszki. Płatki są mocno przetworzone i zawierają ogromnie dużo cukru. Natomiast kaszki przygotowane są z myślą o małych dzieciach. Są więc odpowiednio zbilansowane i mają mnóstwo witamin i minerałów, które są niezbędne do prawidłowego rozwoju malca.
Jogurt owocowy czy naturalny
Zdrowy jest i ten, i ten. Jak wszystkie produkty mleczne każdy jogurt jest bogatym źródłem wapnia. Lepiej jednak wybierać jogurt naturalny i dodać do niego owoce (świeże albo choćby z mrożonki). Owocowe są dosładzane, barwione (np. sokiem z buraków) i nie zawsze zawierają tyle owoców, ile się spodziewamy (może to być np. tylko 1 procent).
Kakao w proszku czy rozpuszczalne
Kakao jest pyszne i zawiera dużą dawkę magnezu, dlatego warto dawać je dzieciom (ale nie częściej niż 2–3 razy w tygodniu, bo ma dużo kalorii). Lepsze jest tradycyjne kakao w proszku, ponieważ te rozpuszczalne są mocno przetworzone. Pamiętaj jednak, że kakao to jeden z najsilniejszych alergenów, więc mały uczuleniowiec nie powinien go pić przed skończeniem 2 lat i bez zgody lekarza.
Sok czy kompot
Maluch może pić jedno i drugie. Sok zawiera więcej witamin, oczywiście pod warunkiem, że naprawdę jest sokiem, a nie np. napojem. Z kolei kompot jest zwykle robiony w domu, a więc to my decydujemy, co do niego dodamy.
Woda gazowana czy naturalna
Zdecydowanie naturalna. Bąbelki powstałe z dwutlenku węgla podrażniają żołądek. Poza tym dziecko, które jest od początku przyzwyczajane do zwykłej wody bez gazu, mniej chętnie sięgnie po słodkie napoje gazowane.
[CMS_PAGE_BREAK]
Herbata czarna czy owocowa
Na pewno o wiele lepiej podawać dziecku herbatę owocową, bo zawiera witaminy (np. cytrynowa i malinowa – witaminę C, brzoskwiniowa
– witaminę A) i nie ma w niej ani śladu kofeiny. Tymczasem szklanka parzonej przez pięć minut czarnej herbaty zawiera jej tyle, co filiżanka niezbyt mocnej kawy (aż 60 mg).
Mleko krowie czy modyfikowane
Kiedyś mamy podawały mieszankę jedynie przez pierwszy rok życia dziecka. Tymczasem roczniak nadal potrzebuje mleka przystosowanego do jego małego organizmu. Pediatrzy przekonują, że krowie mleko zupełnie się dla takiego smyka nie nadaje – może wywoływać bóle brzuszka, a nawet uczulać. Dlatego firmy produkujące mieszanki stworzyły specjalne mleko dla juniorów – maluch powinien je pić aż do ukończenia 3. roku życia.
Kotlet czy klopsiki
Zdecydowanie klopsiki, choć od czasu do czasu dziecko może zjeść także kotlecik. Maluchy powinny jeść mięso, ponieważ potrzebują dużo białka (jest budulcem wszystkich tkanek) i żelaza (jego niedobór prowadzi do anemii). A mięso gotowane, duszone i pieczone jest zdrowsze niż smażone.
Ryby morskie czy słodkowodne
Wszystkie ryby są zdrowe, bo mają tyle samo białka co mięso, za to o wiele bardziej wartościowy tłuszcz. Najzdrowsze są tłuste ryby morskie (łosoś, makrela, śledź, tuńczyk, halibut, sardynka, szprot), ponieważ są wyjątkowo bogatym źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3, które znakomicie wpływają na rozwijający się układ nerwowy dziecka. Są także źródłem jodu potrzebnego do dobrego funkcjonowania tarczycy.
Brokuły czy marchewka
I to, i to. Warzywa są bardzo zdrowe (mają mnóstwo witamin, soli mineralnych i błonnika), dlatego trzeba jeść ich jak najwięcej. Ważna jest także różnorodność. Każdy maluch jadł pewnie kalafiora czy marchewkę, ale warto go zapoznać także ze smakiem cukinii, bakłażana, szparagów, sałaty, kapusty itd.
Rosół czy jarzynowa
Zdecydowanie zupa jarzynowa, bo oprócz tego, co zawiera rosół (wywaru z mięsa), ma także to, co zawdzięczamy jarzynom: błonnik, witaminy, sole mineralne.
Owoce krajowe czy egzotyczne
Warto jeść wszystkie owoce, bo wszystkie zawierają witaminy, minerały i cenne kwasy owocowe. Podawaj malcowi banany, jabłka, morele... Pamiętaj jednak, by cytrusy wprowadzać do diety ostrożnie, bo często uczulają.
Tego lepiej unikać
W menu smyka nie powinny się znaleźć:
1. Zupy w proszku. To prawie sama chemia.
2. Kostki rosołowe. Zawierają glutaminian sodu.
3. Słodkie napoje gazowane. To chemia plus puste kalorie i dwutlenek węgla. Napoje typu cola zawierają kwas fosforowy i kofeinę.
4. Sushi, tatar, kogel-mogel. Mogą zawierać niebezpieczne bakterie.
5. Marynaty. Zawierają ocet.
6. Pasztety z puszki. Mało mięsa, dużo kaszy manny.
7. Frytki, hamburgery itd. Są mało wartościowe, za słone, za tłuste i pełne konserwantów.