Wszyscy specjaliści są co do tego zgodni: śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. W dodatku malec powinien je zjeść szybko po przebudzeniu, a nie dwie godziny później. Dlatego już od pierwszych miesięcy życia przyzwyczajaj go do tego, że po wstaniu (i ubraniu się) trzeba usiąść do stołu i zjeść coś pożywnego.

Reklama

Zastrzyk energii
Dlaczego to tak ważne? Bo po nocnej przerwie we krwi jest bardzo niski poziom glukozy. A to właśnie ona jest głównym paliwem dla mózgu. Dlatego dzieci, które nie jedzą nic rano, gorzej sobie radzą w przed-szkolnych grach i zabawach, a w szkole mają gorsze stopnie. Maluchy, które codziennie jedzą śniadania, są zdrowsze (poranny zastrzyk energii jest potrzebny układowi odpornościowemu) i rzadziej mają nadwagę. Potwierdziły to badania naukowców z Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Uwaga! Aby śniadanie rzeczywiście miało tak dobre skutki, nie może to być bułka z dżemem lub nutellą popita słodkim sokiem albo – jeszcze gorzej – napojem. Ani bułka z parówką, polana keczupem. Bo rano smyk potrzebuje kilku naprawdę wyjątkowych składników.

Bez tego ani rusz!
Przez pierwsze sześć miesięcy maluszkowi wystarcza mamine mleko albo modyfikowane. Gdy skończy pięć miesięcy i pije mleko modyfikowane, dosyp do niego łyżeczkę kaszki ryżowej lub kleiku kukurydzianego. W siódmym miesiącu oprócz kaszki warto dodać do smaku niewielką ilość owoców (ale nie za du-żo, one są jedynie dodatkiem). Gdy malec skończy 10 miesięcy, zaproponuj mu od czasu do czasu do mleka grubszą kaszę: jaglaną, kuskus, płatki owsiane, ryż, lane kluseczki.
Uwaga! Jeśli dziecko nie ma alergii na białko mleka krowiego, a skończyło już 11 miesięcy, możesz mu czasem ugotować kaszę na mleku krowim (3,2 proc. tłuszczu). I dodaj trochę owoców, np. ze słoiczka lub utartych jabłek, gruszek.
Nie myśl, że takie śniadania malca znudzą. Każdego dnia zrób zresztą inne, bo do mleka możesz przecież oprócz różnych rodzajów kasz i ryżu dodawać lane kluseczki, makaron. Po 11. miesiącu możesz również dać maluchowi kawałek grahamki z masłem, twarożkiem i mandarynką. Albo kromkę chleba i jajecznicę z pomidorem.
Uwaga! Jeżeli na pierwsze śniadanie smyk nie wypije mleka, podaj mu je na drugie (na zmianę z jogurtem, twarożkiem).

Co to, to nie!
Drożdżówka, biała bułka z dżemem, słodki sok lub herbatka – taki zestaw nie jest dobry! Za dużo tu cukru (w soku, nawet niesłodzonym, również jest go mnóstwo). Nie podawaj także dziecku na śniadanie parówek, kiełbas, kupowanych w sklepie pasztetów. Są one za tłuste i ciężkostrawne! A co najgorsze: nie mają wapnia, który jest maluchom wręcz niezbędny.

Zestaw obowiązkowy
Dobre śniadanie powinno być lekkostrawne (bo nie chodzi o to, żeby na cały dzień przeciążyć żołądek). Musi w nim być:
• Białko. Niezbędne do budowy komórek. Znajdziesz je w mleku, jajkach, mięsie, rybach. Z tych produktów na śniadanie obowiązkowe jest mleko (albo kakao, kawa zbożowa, jogurt, serek), bo ma wapń.
• Węglowodany. To dobre źródło energii. Na śniadanie podaj dziecku kaszkę, pieczywo (najlepiej typu graham) lub kluseczki. Zawierają węglowodany złożone. Po ich zjedzeniu we krwi długo utrzymuje się odpowiedni poziom glukozy. Odwrotnie niż po słodyczach, po zjedzeniu których glukoza gwałtownie rośnie, a potem równie szybko spada. A mózg znów nie ma potrzebnego mu paliwa!

Zobacz także

Nasze propozycje na pyszne śniadanko:
Kolorowe kanapki >>
Kaszka ryżowa z brzoskwinią >>
Serek z mandarynką >>
Słoneczna jajecznica >>

mtj_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama