Reklama

Moją starsza córka (10 lat) pierwsze rybne danie zjadła jako dwulatka. Teraz po raz drugi zostałam mamą i przeczytałam w kalendarzu rozszerzania diety, że obecnie ryby podaje się już siedmiomiesięcznym dzieciom. Wydawało mi się, że ryby uczulają. A może jednak tak nie jest? Justyna z Grudziądza

Reklama

Rzeczywiście, według najnowszego kalendarza rozszerzania diety rybę podajemy w siódmym miesiącu życia dziecka. To dlatego, że zawiera ona wyjątkowo cenne składniki, które trudno znaleźć w innych pokarmach. Są to przede wszystkim kwasy tłuszczowe omega-3 (dobrze działające na serce, mózg, układ nerwowy i odporność dziecka).

Jako pierwsze danie rybne najlepsza jest ryba ugotowana na parze, dodana np. do zupy jarzynowej. Pod koniec pierwszego roku malec może zjeść rybę pieczoną w folii (polecam ryby morskie: dorsza, halibuta, makrelę, solę, śledzia, tuńczyka, łososia, morszczuka i mintaja). Popularna w naszych sklepach panga jest hodowana w zanieczyszczonych wodach, dlatego jej mięso może zawierać toksyny. Powinna jej unikać cała rodzina, a nie tylko dziecko. Starszemu maluchowi od czasu do czasu można zaproponować rybkę z puszki, najlepiej szprotkę albo sardynkę (zjada się je z kręgosłupem, w którym jest dużo wapnia). Lepiej nie podawać dziecku ryb smażonych ani wędzonych – te pierwsze są ciężkostrawne, te drugie mogą zawierać szkodliwe związki powstałe podczas wędzenia.

Alergia na ryby zdarza się, ale rzadko. Czasem objawy uczulenia są bardzo silne (np. astma), dlatego proszę wprowadzać rybę do diety dziecka bardzo powoli.

td_dopisek.gif

Reklama

Konsultacja merytoryczna

prof. dr hab. n. med. Mieczysława Czerwionka-Szaflarska

Pediatra, alergolożka, gastrolożka, wiceprezeska Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Pracuje m.in. w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy
Reklama
Reklama
Reklama