Reklama

Polskie Towarzystwo Położnych aktywnie wspiera konferencje finansowane są przez producenta mleka modyfikowanego. Wsparcie to polega na udzielaniu patronatu wydarzeniu pt: "Akademia Umiejętności Nowoczesnej Położnej" skierowanego do położnych, pod naukowym kierownictwem m.in. Przewodniczącej Polskiego Towarzystwa Położnych. Dodajmy, że nie chodzi tu tylko o kwestię finansowania szkolenia dla położnych przez producenta mleka modyfikowanego, ale również prowadzenia przez niego całego bloku szkoleniowego dotyczącego laktacji.

Reklama

Co na to położne?

Część położnych - strażniczek fizjologii, zawodu, który ma wspierać zdrowie, głośno wyraziła swoje poruszenie nie tylko na Facebooku, ale również przygotowała list do Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Położnych, w którym to wyraża swoje zadziwienie i oburzenie: "(...)Promocja i dostępność mleka modyfikowanego powodują upadek karmienia piersią. Personel medyczny może ulegać wpływowi reklamy i sile przekonywania (oraz prezentów) specjalistów od marketingu, którzy pod przykrywką promowania karmienia piersią, podkreślają naturalność karmienia butelką i ukrywają informacje na temat ryzyka. (...)"

Jakie mogą być konsekwencje dla kobiet, młodych mam z takiego postępowania PTP? Zapytaliśmy o to Joannę Pietrusiewicz, prezes Fundacji Rodzić po Ludzku.

Od takich organizacji jak Polskie Towarzystwo Położnych, organizacji o charakterze naukowym bierze się przykład, to one kształtują pewne wartości w środowisku. Przypominam, że celem stowarzyszenia jest przede m.in. kształtowanie pozytywnych postaw wobec zdrowia i jego promocji. Jeśli tak szacowna organizacja bierze udział w wydarzeniach finansowanych przez producentów mleka modyfikowanego, to wyznacza i w pewnym sensie popiera wartości, które promują te firmy. Dla mnie to niedopuszczalne. Wszystkie organizacje dla których karmienie naturalne ma wartość, które wiedzą, jakie są skutki dla zdrowia społecznego karmienia mieszankami sztucznymi nie dopuszczają do takiej sytuacji, że ich logo widnieje obok loga mleka modyfikowanego. Kierujemy się zasadami Międzynarodowego Kodeksu Marketingu Produktów Zastępujących Mleko Kobiece.
Przez takie zachowanie kobiety szybciej rezygnują z karmienia piersią. Położna, która dostaje komunikat od swojego stowarzyszenia, że nie ma nic złego w tym, żeby kontaktować się z taką firmą, nosi fartuch z jej logiem pośrednio wpływa na kobietę, która myśli skoro moja położna ma logo firmy produkującej mleko modyfikowane, to nie może być takie złe. Firmy produkujące mleko modyfikowane, to ogromne, bogate koncerny, zatrudniają wybitnych specjalistów od marketingu. Doskonale wiedzą jakie metody są skuteczne. Nawiązanie współpracy ze stowarzyszeniem jest jedną z takich metod. Smutne jest to, że się im to udało.

Czy tego typu szkolenia nie powinny być finansowane przez Ministerstwo Zdrowia, odpowiednie programy rządowe, a nie firmę, która zarabia na sprzedaży mleka modyfikowanego?

W liście położnych czytamy: "(...)Większość organizacji działającej na rzecz szeroko rozumianego zdrowia nie współpracuje na poziomie merytorycznym z firmami produkującymi mleko modyfikowane oraz innymi wydarzeniami, które są współfinansowane przez te firmy. (...) Od takiej instytucji, jak Polskie Towarzystwo Położnych, oczekuje się zdecydowanie więcej. (...) W takiej sytuacji wspieranie przez Polskie Towarzystwo Położnych wydarzeń sponsorowanych przez producenta mleka modyfikowanego jest moralnie i etycznie naganne."

Wsparcie laktacyjne na oddziałach położniczych

Na Facebooku (w komentarzach do zaistniałej sytuacji) pojawiły się głosy, że kobiety z poporodowymi problemami z laktacją szybciej dostaną od położnej propozycje dokarmienia dziecka butelką niż wsparcie laktacyjne – zgadzacie się z tym?

Czy kobiety na oddziałach położniczych mogą liczyć na wsparcie położnych?

Kobiety najczęściej narzekają na opiekę na oddziałach położniczych, a właściwie na brak opieki.
Brak pomocy w uczeniu karmienia piersią, pomocy w nauce pielęgnacji noworodka. Można by się pokusić o stwierdzenie, że szybciej uzyskają propozycję dokarmienia dziecka mlekiem modyfikowanym niż poradę laktacyjną. Czasem wypisują się na własne życzenie i pomocy w laktacji szukają na własna rękę. Zdaję sobie sprawę, że wynika to ze zbyt niskich norm zatrudnienia, ale nie zmienia to faktu, że opieka na oddziałach jest w opinii kobiet niewystarczająca. - mówi Joanna Pietrusiewicz prezes Fundacji Rodzić po Ludzku.

Niektóre kobiety podzieliły się swoimi doświadczeniami związanymi z brakiem wsparcie ze strony położnych przy problemach z karmieniem: "(...) przypominam sobie twarz uśmiechniętej położnej na hasło, że dokarmi mi dziecko i spojrzenie politowania, kiedy odmówiłam.".
Czy są to pojedyncze przypadki? Czy w większości polskich szpitali kobieta może liczyć na wsparcie laktacyjne? Piszcie o swoich doświadczeniach w komentarzach.

Wciąż dochodzą do nas sygnały o dokarmianiu przez położne mlekiem modyfikowanym bez zgody, a nawet wiedzy kobiet. Młode matki, często zmuszone są same poradzić sobie z problemem. Nie zamierzamy demonizować sytuacji. Z pewnością jest wiele szpitali, w których kobiety mogą uzyskać wsparcie laktacyjne, ale skoro wciąż pojawiają się głosy o zawiedzionych i często pozbawianych nadziei na karmienie piersią matek, czujemy się w obowiązku głośno o tym mówić.

Reklama

Zobacz też: WHO potwierdza: karmienie piersią chroni przed rakiem

Reklama
Reklama
Reklama