#karmieswobodnie: akcja karmiących mam – Dołącz do niej!
Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Facebooka hasztag #karmieswobodnie, żeby znaleźć się w samym środku świetnej oddolnej akcji karmiących mam. Możesz do niej dołączyć. Po co? Na czym polega akcja? Sprawdź!
1 z 12
Akcja #karmieswobodnie zachęca karmiące mamy, aby karmiły swoje dzieci wszędzie tam, gdzie zajdzie taka potrzeba, nie tylko w domu, lecz także w parku, kawiarni czy urzędzie. Karmienie naturalne nie powinno budzić kontrowersji – tymczasem nadal karmiące publicznie mamy nieraz stykają się z krytycznymi komentarzami.
Pomysłodawczynie akcji #karmieswobodnie, Anna Matuszczak i Julita Hypki (obie na na następnym zdjęciu), tłumaczą, że karmiące mamy potrzebują dużego wsparcia społecznego. Jednocześnie namawiają wszystkie karmiące mamy do wzięcia udziału w akcji:
– Pokażmy, że karmienie piersią jest naturalne, dobre i piękne i stanowi element aktywnego stylu życia, jaki dziś młode mamy prowadzą – mówią.
Akcję #karmieswobodnie wspierają blogerki parentingowe (m.in. Hafija.pl, Piwnooka.pl, Antoonovka.pl, Monpetittmonde.blogspot.com, Alaantkoweblw.pl) oraz blogerka i piosenkarka, Alicja Janosz, mama kilkumiesięcznego Tymka (zdjęcie 3).
2 z 12
Akcja #karmieswobodnie powstała z inicjatywy Ani Matuszczak (na zdjęciu z prawej strony), założycielki marki i e-sklepu koszulove.com z ubraniami dla karmiących mam, i Julity Hypki (na zdjęciu z lewej strony), douli i promotorki karmienia piersią, liderki La Leche League (międzynarodowej organizacji wspierającej karmienie piersią).
Organizatorki mówią o #karmieswobodnie
Ania Matuszczak:
– W mediach stykamy się często z obrazami mam karmiących butelkami, natomiast – co mnie osobiście dziwi – bardzo mało jest obrazów mam karmiących piersią. W ramach naszej akcji chciałybyśmy zalać internet obrazami kobiet karmiących naturalnie. Niech zobaczy je moja córka, niech widzą to gimnazjaliści, którzy nawet jeśli na początku będą się podśmiechiwać, to, chcąc nie chcąc, będą oswajać się z tym widokiem – tak, że z biegiem czasu w końcu widok karmiącej kobiety stanie się dla nich normalny.
Akcja #karmieswobodnie to tylko część naszych działań. W ramach Tygodnia Karmienia Piersią razem z poznańskim Matecznikiem (Matecznik – miejsce spotkań rodziny) i producentem suplementu Femaltiker 25 maja zorganizowałyśmy w Poznaniu konferencję na temat karmienia piersią: udział w niej wzięło 82 mamy, wiele przyjechało do Poznania specjalnie na konferencję! To dowodzi, jak bardzo potrzebujemy dyskusji na ten temat.
Julita Hypki:
– Jako doula często spotykam się z młodymi matkami i mierzi mnie to, że nadal, w XXI wieku, kobiety nieraz czują się zawstydzone tym, że karmią swoje dziecko w miejscu publicznym. Nawet jeżeli konkretna mama nie odczuła bezpośrednio presji społecznej, to pewnie nie raz zetknęła się np. z nieprzychylnymi komentarzami na Facebooku albo na innych stronach internetowych. Ogólny przekaz społeczny jest taki, że publiczne karmienie jest czymś niepożądanym. Otóż przeciwnie, to jest coś jak najbardziej pożądanego.
Znam wiele mam, które mają pewien kłopot z karmieniem piersią w miejscach publicznych i i które czują się przez to zmuszone do bardziej skomplikowanych rozwiązań typu : odciąganie pokarmu do butelki, by móc ją podać dziecku na spacerze, albo powrót na złamanie karku z głodnym i płaczącym niemowlęciem, tylko po to, by je nakarmić w domowym zaciszu. To oczywiście ma swoje podłoże w tym, jak my – świadomie czy nieświadomie – postrzegamy kobiece piersi: przede wszystkim w kontekście seksualnym, a nie matczynym. Marzy mi się, że kobiety nie będą rozpatrywać karmienia jako wstydliwego aktu: po prostu dziecko jest głodne, muszę je nakarmić, więc karmię je. I już.
Naszej akcji nie towarzyszy żaden manifest, pokazujemy oczywistą rzecz, że dziecko ma prawo zaspokoić głód w każdym miejscu. W ramach #karmieswobodnie zachęcamy mamy do dwóch rzeczy: aby karmiły swoje dzieci wszędzie tam, gdzie maluchy są głodne, a po drugie, żeby zrobiły sobie wtedy zdjęcie i wrzuciły je na fanpejdż naszej akcji i w ten sposób ośmieliły inne mamy.
3 z 12
Alicja Janosz, piosenkarka i blogerka (Alicjajanosz.blogspot.com):
– Kiedy dostałam propozycję udziału w akcji #karmieswobodnie, oczywiście od razu zgodziłam się wziąć w niej udział. Dla mnie karmienie piersią to bardzo ważny temat i chciałabym z jednej strony poprzez swój przykład dodać odwagi innym mamom, by karmiły swoje dzieci wszędzie tam, gdzie zajdzie taka potrzeba, a z drugiej – chciałabym spróbować zmienić nastawienie tych osób, które patrzą krzywym okiem na kobiety karmiące w miejscach publicznych.
Dobrze rozumiem te kobiety, które na myśl o karmieniu w parku czy restauracji czują strach przed oceną, złymi spojrzeniami czy kąśliwymi uwagami. Miałam tak samo. To nie był lęk wyssany z palca. Słyszymy różne opinie na temat karmienia – ja sama usłyszałam jeszcze w ciąży od pewnej znajomej, że nie wyobraża sobie, by jakakolwiek kobieta karmiła piersią w obecności jej męża. I że karmienie w miejscach publicznych jest niestosowne. Moja znajoma nie jest jedyna – przekonania, że karmienie piersią ma dużo wspólnego z obnażaniem się czy seksualnością, są bardzo popularne w naszym społeczeństwie. Tymczasem zapominamy, że piersi są właśnie po to, by móc karmić potomstwo. Ich seksualny aspekt jest świetnym bonusem. Nie odwrotnie. Niestety, słuchamy przez całe życie takich bzdur i zostają nam gdzieś z tyłu głowy.
O tym, że sama też dźwigam taki bagaż bzdurnych przekonań, przekonałam się mniej więcej miesiąc po porodzie, kiedy spotkałam się w kawiarence z przyjaciółką i w pewnym momencie mój synek zgłodniał. W pierwszej chwili chciałam pójść nakarmić go do toalety, ale na szczęście moja przyjaciółka odwiodła mnie od tego. Powiedziała, że chyba jestem durna, że mam się nie wygłupiać, tylko tutaj, przy stoliku przystawić dziecko do piersi. Jej reakcja i wsparcie pomogły mi się przełamać. Dzisiaj ja też chciałabym dawać to samo wsparcie innym młodym mamom.
Kiedy udostępniłam na swoim Facebooku zdjęcie podczas karmienia, przeczytałam złośliwy komentarz: „Na tym się nie wypromujesz” (oczywiście komentarz anonimowy, bo anonimowość zawsze dodaje animuszu). To zupełny absurd, który mógł się zrodzić chyba tylko w najgłębszych czeluściach internetu. Nie ja chcę się wypromować na karmieniu piersią, ale przeciwnie: chciałabym, aby to właśnie moja rozpoznawalność choć trochę przysłużyła się tematowi karmienia naturalnego.
Czytaj także: Położna i konsultantka laktacyjna, Małgorzata Gierada-Radoń, mówi o porodzie i karmieniu piersią
4 z 12
Joanna Janaszek, autorka bloga Antoonovka.pl, pisze na swoim blogu:
– Mamy obawy przed publicznym karmieniem piersią, ale nie wstydzimy się podać mleka w butelce. Jeżeli gorszy cię widok noworodka, roczniaka czy dwulatka przy piersi w parku, ale te same dzieci pijące mleko z butelki wyglądają już zupełnie normalnie zastanów się czy naprawdę widzisz między nimi różnicę. Dzieciaki w obu wypadkach piją mleko. Zdarza ci się jeść w parku? No właśnie! Takie samo prawo do jedzenia ma dziecko, które w tym parku jest. Miej też na uwadze, że pierś to nie tylko posiłek. Pierś to również napój i lek na całe zło małego, dziecięcego świata.
5 z 12
Fanpejdż akcji #karmieswobodnie polubiło już ponad 1500 użytkowniczek – i liczba cały czas rośnie!
6 z 12
Pomysłodawczynie akcji chciałyby zmienić nastawienie społeczne wobec karmiących publicznie mam. To poważny problem:
– W momencie, kiedy ochroniarz w galerii handlowej sugeruje kobiecie , żeby poszła do toalety czy do pokoju matki z dzieckiem, żeby tam karmić, albo kiedy policjant – to autentyczna historia! - mówi do karmiącej w parku matki, że może jej wlepić mandat za publiczne obnażanie się, to mamy do czynienia z jawną dyskryminacją. Nikt nie ma prawa zakazać, krytykować albo „uświadamiać” karmiące mamy, że nie wolno im karmić w miejscach publicznych. Wolno – to nawet jest gwarantowane prawem. Policjant nie może straszyć mandatem, przeciwnie, on ma zrobić wszystko, żeby kobieta mogła nakarmić swoje dziecko w spokoju – mówi Ania Matuszczak.
7 z 12
Akcja oprócz strony na Facebooku, ma także swoją stronę blogową: Karmieswobodnie.wordpress.com Autorki piszą na niej:
„Tak, karmienie piersią potrzebuje PR-u i marketingu, potrzebuje ambasadorów i ekspertów. Potrzebuje lekarzy wszystkich specjalizacji, którzy mają podstawowe pojęcie o dobroczynnym wpływie karmienia piersią na rozwój dziecka. Potrzebuje mam, które będą wiedziały, że o laktację warto walczyć”.
8 z 12
Jak dołączyć do akcji? Można zrobić to na trzy sposoby sposoby:
Pierwszy: Zrób sobie brelfie i zamieść je na swojej osi czasu z hasztagiem #karmieswobodnie.
Drugi: Polub fanpejdż akcji Karmię swobodnie
Trzeci: Napisz na swojej osi czasu o akcji z hasztagiem #karmieswobodnie – tak, aby informacja o niej dotarła do jak największej liczby osób.
9 z 12
10 z 12
11 z 12
12 z 12