Kłopoty z karmieniem piersią
Boisz się, że masz mało mleka. Albo jest go dużo, ale malec pręży się i płacze. Takie kłopoty na początku ma prawie każda mama. Zobacz, jak je pokonać.
- Katarzyna Pinkosz
Dzidziuś przytulony do ciebie, z ufnością patrzący ci w oczy, spokojnie pijący mleczko. Jeśli tak wyobrażałaś sobie karmienie piersią, to... na początku o takim obrazku raczej możesz tylko pomarzyć. Na pocieszenie: tak kiedyś pewnie będzie. Ale najpierw trzeba przejść przez kłopoty pierwszych dni. Inne mamy też je miały. Zobacz, jak pomogła im położna. Jej rady na pewno przydadzą się i tobie.
Nie mam mleka
„Wszystkie maleństwa na sali porodowej pięknie ssą, a ja nie mam pokarmu! Dramat! Co robić, ja strasznie chcę karmić piersią!”. Ika
Przede wszystkim nie martw się. U niektórych kobiet mleko pojawia się jeszcze przed porodem, u innych dopiero w pierwszych godzinach (a nawet dniach) po porodzie. Co robić? Po prostu przystawiaj maluszka do piersi i nie denerwuj się! Gdy dziecko zacznie ssać, dzięki połączeniom nerwowym do przysadki mózgowej pobiegnie odpowiedni sygnał, a we krwi pojawi się prolaktyna – hormon, od którego zależy wytwarzanie mleka. Pamiętaj też, że na początku noworodek nie potrzebuje dużych porcji jedzenia. Na pierwsze karmienie wystarczy mu tyle, ile zmieści się na łyżeczce od herbaty! Oczywiście potem będzie potrzebować już więcej (w pierwszych dniach 100–120 ml).
Często przystawiaj dziecko do piersi – w dzień nie rzadziej niż co trzy godziny, a w nocy nie rzadziej niż co sześć (nocą prolaktyna wytwarza się w większej ilości, będziesz miała więcej pokarmu). Dużo pij (2–3 litry dziennie), najlepiej wodę niegazowaną. Sięgaj po herbatki wzmagające laktację (z kopru włoskiego, kminku, anyżu, czarnuszki). Po dwóch dniach w piersiach będziesz miała na pewno dużo pokarmu. Nawet może być go już trochę... za dużo!
Twarde piersi
„Trzeciego dnia karmienia moje piersi stały się twarde jak kamienie. Najpierw mleko nie chce wypływać, a potem leci tak szybko, że Antek zachłystuje się pokarmem i płacze. A mnie okropnie bolą piersi!”. Jula
To najbardziej klasyczny nawał pokarmu, który pojawia się zwykle między trzecią a szóstą dobą po porodzie. Masz znacznie więcej mleka, niż malec może wypić. Ale to szybko minie. Co robić? Jeśli piersi są twarde, przed karmieniem połóż na nie ciepły okład lub wejdź pod prysznic. Potem odciągnij trochę mleka, żeby dziecko mogło chwycić brodawkę i ssać. Gdy pokarm leci za szybko, zmień pozycję do karmienia: połóż się na plecach, a malca ułóż na brzuszku, na sobie. Mleko „do góry” będzie wypływać wolniej, więc smyk nie zakrztusi się. Po karmieniu połóż na piersi zimny okład, np. z liści kapusty (wcześniej je zgnieć i wstaw na godzinę do lodówki). Pomiędzy karmieniami, jeśli piersi są obrzmiałe, a maluch nie chce jeść, odciągnij trochę pokarmu, aż poczujesz ulgę (ale nie do końca, bo mleka będzie jeszcze więcej!).
Poranione brodawki
„Córeczka w czasie ssania tak pogryzła mi brodawki, że zaczęły krwawić. Boję się karmić!”. Aga
Musisz zmienić sposób przystawiania do piersi, bo to właśnie jest przyczyną kłopotów. Karmienie nie może cię boleć! Maluszek podczas ssania powinien pracować mięśniami języka i policzków, a nie dziąsłami. Nie może ci zagryzać brodawek! Przystawiaj go do piersi dopiero wówczas, gdy szeroko otworzy buzię. Wtedy zdecydowanym ruchem przysuń go do piersi, by objął ustami brodawkę wraz z jak największą częścią otoczki. Jeśli źle „chwyci” pierś, delikatnie go od niej „odłącz”, wsuwając mały palec w kącik jego ust. Potem spróbuj jeszcze raz podać mu pierś.
Jeżeli brodawki są popękane lub krwawią, po karmieniu posmaruj je maścią (Castor Equi, Bepanthen, nagietkowa). Jeśli nie zagoją się do następnego karmienia, możesz spróbować ściągnąć mleko i podać je dziecku. Najlepiej zrób to kubeczkiem lub łyżeczką, by nie przyzwyczajać maluszka do ssania smoczka. Gdy jednak nie dasz rady w ten sposób nakarmić dzidziusia, daj mu mleko z butelki. Zwróć tylko uwagę, by dziurka w smoczku była naprawdę malutka, żeby maluch musiał się solidnie napracować przy ssaniu.
Stale przy piersi
„Synek nie daje się w ogóle położyć do łóżeczka, ciągle chce być przy piersi. Ssie nawet podczas spania, co jakiś czas porusza buzią. Gdy próbuję wyjąć mu pierś, od razu płacze. Jestem tym wykończona!”. Ala
Noworodek rzeczywiście ssie bardzo często, nawet 6–8 razy na dobę (ale są i takie maluchy, które z zapałem piją mleko kilkanaście razy). Ale to nie znaczy, że dziecko cały dzień ma spędzić przy piersi! Zwykle maluszek je przez 10–30 minut (słyszysz odgłos połykania, przypominający postękiwanie). Jeśli zauważysz, że zasypia, spróbuj go rozbudzić, np. łaskocząc w policzek. Gdy to nie pomaga, delikatnie wyjmij mu pierś z buzi. Jeśli się obudzi, zaproponuj drugą pierś, ale jeżeli będzie spać, połóż go po prostu do łóżeczka. Nie pozwalaj jednak dzidziusiowi na drzemki z piersią w buzi.
Nie budzi się na karmienie
„Starszy synek sam domagał się jedzenia co dwie godziny. Młodszy przesypia nawet siedem! Mam go budzić na karmienie?”. Dorota
W pierwszych tygodniach życia – raczej tak. Przerwa między karmieniami nie powinna być dłuższa niż trzy godziny w dzień i sześć w nocy (oczywiście półgodzinne przesunięcia są dopuszczalne). Jednak opuszczanie karmień (zwłaszcza jeśli zdarza się to często) może spowodować u ciebie osłabienie laktacji.
A przede wszystkim maluchowi zabraknie składników odżywczych. Jeśli dziecko często przesypia karmienia, porozmawiaj z lekarzem. Zapytaj, jaka jest przyczyna takiej senności malca. Może to być osłabienie po infekcji, ale także przegrzewanie dziecka i zbyt ciasne go otulanie. Nie musisz gwałtownie budzić maluszka na karmienie. Wystarczy, jeśli zmienisz mu pieluszkę. Na pewno się obudzi.
Nie wstydź się, proś o pomoc
Nie ty jedna masz problemy z karmieniem piersią. Jeśli nie możesz dać sobie z nimi rady, zadzwoń do poradni laktacyjnej. Działają przy szpitalach położniczych – adresy i telefony znajdziesz na internetowej stronie Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią (www.laktacja.pl). Doradca laktacyjny może doradzić ci zmiany w diecie lub np. pokazać lepszą dla was pozycję karmienia.
Jeśli jednak będziesz musiała dokarmiać malca mlekiem modyfikowanym, nie wpadaj w panikę. wielu mamom udaje się łączyć karmienie piersią i z butelki, a dzieci rosną zdrowo.