Sposób, w jaki Ida Nowakowska ubrała kilkutygodniowego synka na wiosenny spacer, wywołał prawdziwą burzę! Czy gwiazda przegrzewa dziecko? Pod naszym artykułem zaroiło się od uszczypliwych komentarzy, ale też rzeczowych porad. To jak to jest z tym ubieraniem?

Reklama

Przegrzewanie dziecka wiosną i latem: nawet gwiazdy popełniają błędy!

Niedawno pokazałyśmy, jak młoda mama ubrała swojego synka na dwór. Ida Nowakowska ciepło opatulonego noworodka przykryła dodatkowo pokrowcem na wózek. A w sieci zawrzało! W opinii wielu mam pokrowiec wiosną jest zbędny. Ale już szczelne zakrywanie uszu dziecka to konieczność. Co o tym sądzicie? Polskie mamy lubią kisić swoje dzieci i przesadzają z ubieraniem nawet wiosną i latem?

„Wiele kobiet popełnia ten błąd. Urodziłam w maju i nigdy nie skorzystałam z tego pokrowca na wózek. Młoda od początku była ubierana podobnie jak my i nigdy nic jej nie było. Jak widzę te matki z pokrowcem albo z pieluszką na wózku, to aż mnie nosi”. W komentarzach słusznie zwróciłyście uwagę na częsty błąd, czyli przykrywanie wózka pieluszką – w upały to zakazane, bo wózek zamienia się wtedy w szklarnię!

„Zawsze mnie zastanawia, dlaczego rodzice nie mają pojęcia, że ta pokrywa nie przepuszcza powietrza? Ona jest na zimę, żeby maluszek nie zmarzł, a nie na upały...”. Faktycznie, pokrowiec na wózek powinien być używany głównie zimą, zawsze jednak warto wziąć pod uwagę aktualną pogodę (np. czy jest wietrznie) oraz wiek dziecka.

A co z czapeczką? Jest potrzebna wiosną?

Zobacz także

„Z tym zakrywaniem uszu to jest totalny absurd. Infekcje ucha pochodzą z zainfekowanego gardła. W ciepłe dni trzeba chronić ciemiączko na główce przed słońcem, a nie uszy przed przewianiem”. To prawda, roczne dziecko nie potrzebuje czapki, gdy temperatura wzrasta powyżej 15°C. Przewianie uszu to mit. Zasada ta nie dotyczy jednak noworodków – tak malutkie dzieci potrzebują czapki także na wiosennym spacerze.

Zauważyłyście też, że przegrzewanie dzieci zaczyna się już na porodówkach!

„Byłam na oddziale poporodowym, 40°C na sali, a matki kisiły dzieci w kocach i czapkach... Mój syn w nocy przy otwartym oknie był przykryty tylko pieluszką i łapał chwile oddechu od gorąca. Położne bardzo chwaliły moje podejście”.

W dyskusji, jaka rozgorzała pod naszym artykułem, podkreślałyście też, żeby w taktowny sposób zwracać uwagę innym mamom:

„Jak się takie rzeczy widzi, to trzeba zareagować i delikatnie zasugerować, że dziecku jest za gorąco”. Naszym zdaniem takie wytykanie błędów nie zawsze jest na miejscu (zwłaszcza gdy mama nie prosi rady). Chyba że dziecku ewidentnie dzieje się krzywda!

Ale niektóre z mam, choć dostrzegają na spacerach dzieci zbyt ciepło ubrane, wychodzą z założenia, że to wyłącznie sprawa ich rodziców:

„Każdy ubiera dzieci tak, jak uważa. Nie zwracam innym uwagi. Staram się patrzeć na własne dziecko, chociaż przegrzewanie widzę na co dzień. W zeszłym tygodniu było u nas słonecznie, 21°C (do tego dość duszno). Mój 4-latek w krótkim rękawie narzeka, że mu gorąco. Obok nas na spacerze chłopczyk w podobnym wieku w bluzie, bezrękawniku, czapce i apaszce. Oczywiście z tatą ubranym w krótki rękaw. Nie ogarniam logiki, ale nie moja sprawa”.

„Każda mamusia niech pilnuje swojego dzidziusia. Jeżeli któraś będzie potrzebowała porady, to o nią poprosi”.

„Krótka zasada: jedna warstwa więcej niż sobie. Nie dotyczy upałów (kiedy lato i słońce na niebie, ubierz dziecko tak samo jak siebie). Ale niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nigdy nie popełniła żadnego błędu... Żeby tak matki matce, zamiast zwrócić uwagę i wesprzeć, to lepiej pocisnąć, ile wlezie. Dziecinada”.

Podpisujemy się pod tym! Każda z nas ma prawo do błędów, bądźmy dla siebie bardziej wyrozumiałe!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama