Reklama

Szkółki pływackie dla niemowląt, zgrupowania małych pływaków i zawody w skokach do wody. To wszystko już jest. Jednak wciąż tylko 3 proc. Polaków wybiera się z dziećmi na pływalnie, podczas gdy w Anglii czy Holandii ten odsetek wynosi ok. 40 proc. Lekarze wielu specjalności przekonują, że oswajanie maleństwa z wodą ma bardzo wiele plusów i warto zabierać na basen już kilkumiesięczne dzieci. To dla nich wielka frajda!

Reklama

Zdrów jak rybka
Najważniejszym elementem przygotowań do pójścia na basen jest... wizyta u pediatry. Tylko on po dokładnym zbadaniu dziecka może zdecydować, czy nie ma przeciwwskazań do nauki pływania. Zwykle są to przeszkody stałe (np. poważne choroby układu oddechowego i krążenia, a także niektóre wady dróg moczowych i alergie skórne), które nieodwołalnie wykluczają malca z grona małych pływaków.
Na basen nie powinny też przychodzić dzieciaczki podziębione, tuż po infekcji ucha, oskrzeli lub płuc, z nasilonym refluksem żołądkowo-jelitowym albo szczepione w ciągu ostatnich dwóch dni (bywa, że rączka lub nóżka pobolewają). Poproś lekarza, by wydał ci zaświadczenie, bo w renomowanych szkółkach pływania instruktorzy mogą cię bez niego nie przyjąć na zajęcia. Czasem u niektórych dzieci pojawia się uczulenie na środki do dezynfekcji wody (rzadziej w basenach, które są oczyszczane ozonem).
Naukę pływania warto zaczynać jak najwcześniej (nawet od okokoło trzeciego miesiąca życia), bo takie bobaski mają jeszcze pomocne w nauce pływania odruchy niemowlęce, np. odpychania się stópkami lub odruch wstrzymywania oddechu pod wodą (nawet na 1–3 sekundy). Niestety, ta umiejętność zanika ok. szóstego miesiąca i potem trzeba zdobywać ją na nowo.

Dobra miejscówka
Najpierw wybierz się na basen sama. Zobacz, czy jest wydzielona część dla rodziców z dziećmi (temperatura wody powinna wynosić 32–34ºC) i jak wygląda zejście do wody (lepsze są schodki). Zapytaj, ile osób uczestniczy w zajęciach, zwykle na jednego instruktora przypada 8–10 dzieci. Sprawdź, czy w ośrodku są szatnie „rodzinne” z przewijakami oraz prysznice bez automatycznych wyłączników (znacznie poręczniejsze, gdy trzymasz malca). Ustal, czy zajęcia prowadzą absolwenci AWF, ratownicy WOPR lub instruktorzy pływania. W Polsce doświadczeni trenerzy współpracują ze Światową Organizacją Pływania dla Niemowląt (WABC).

Pełne zanurzenie
Nie wszystkie dzieci lubią wodę. Można zawczasu oswoić je z nią, np. w wannie. Weź malca ze sobą do kąpieli, ułóż go buźką do siebie. Dłonie włóż pod jego paszki, a kciukami obejmuj ramionka. Uśmiechaj się przy tym do pływaka – te ćwiczenia mają być dla niego zabawą! Odsuwaj go i przyciągaj do siebie. Od tego zacznij też pobyt w basenie. Przemawiaj uspokajająco i powolutku zanurzaj go w wodzie. A gdy już się z nią oswoi, ułóż go tak, jak w domowej wannie. Pamiętaj, by nie zanurzać od razu całego dziecka, bo zmarznie, kiedy znów wysuniesz je nad taflę. Mokre ciało szybciej traci ciepło. Dlatego instruktorzy odradzają zakładanie kostiumu, będzie mu w nim zimniej niż bez. Jeśli chcesz, by malec spędził w basenie nieco więcej czasu niż zalecane 20–30 minut, możesz zakładać mu piankę do pływania.

Trochę techniki
Inaczej zachowują się na basenie kilkumiesięczne dzieci, a inaczej kilkulatki. W przypadku niemowląt chodzi raczej o unoszenie się, balansowanie na wodzie. Dla nich największą atrakcją są nowe doznania: zanurzenie się w wodzie, większa swoboda ruchów, gwar, spływanie kropelek wody po skórze. Najwięcej czasu spędzisz z maleństwem na chlapaniu nóżkami, przytulaniu, obmywaniu ciałka, kreśleniu ósemek i łapaniu zabawek. Będziecie mogli razem pokonać kolorowy tunel z piankowej maty. Kolejnym ważnym etapem będzie przyzwyczajanie dziecka do leżenia w wodzie na pleckach (niektóre maluchy bardzo się tego boją). Najważniejsze, by dziecko cały czas cię widziało i czuło, że mocno je trzymasz. Kilkulatka możesz uczyć np. wstrzymywania oddechu, najlepiej wydmuchując bąbelki pod wodą.

I po wszystkim
Po wyjściu z wody otul maluszka ręcznikiem i potem umyj dziecięcym mydełkiem, a nie tym, które jest w dozownikach (bo może podrażnić skórę). Natłuść ciało oliwką lub kremem. Dokładnie osusz mu uszy mocno skręconym kawałkiem waty i wysusz włoski. Posiedźcie jeszcze kwadrans w szatni. Możesz np. nakarmić dziecko, które zapewne będzie już głodne (uwaga: na basen trzeba zabierać niemowlę minimum godzinę po karmieniu). Ten czas jest też bardzo potrzebny maluszkowi, by wyciszyć się i odpocząć.

Co to daje?
Do naszej dyskusji o zaletach zabaw w wodzie zaprosiliśmy ekspertów z różnych dziedzin:
→ dr Katarzyna Nowicka, neonatolog
Zabierając maluszka na basen, troszczymy się o jego zdrowie, bo organizm małego pływaka przyzwyczaja się do nagłych zmian temperatury i przez to staje się odporniejszy na infekcje. Ruchy w wodzie stymulują też rozwój psychoruchowy oraz usprawniają koordynację.
→ Paweł Górski, fizjoterapeuta
Woda daje jednocześnie odciążenie i opór. To nowe doznanie dla maluszka, który w tych dość nietypowych dla niego warunkach świetnie ćwiczy swoją równowagę. Pływanie wspomaga też harmonijny i proporcjonalny przyrost całego ciała.
Paweł Zawitkowski, terapeuta NDT-BOBATH
Zabawy w wodzie poprawiają koordynację, plastyczność, płynność i estetykę ruchów dziecka. Maluszki dzięki temu coraz swobodniej obracają się na boki, unoszą nogi i wyciągają rączki do zabawek. Są po prostu sprawniejsze.
→ Jadwiga Haj-Gębała, instruktorka pływania
Zajęcia w wodzie są ciekawą, zachęcającą i atrakcyjną formą aktywności dla najmłodszych i kilkuletnich dzieci. Poprzez zabawę nawiązują one lepszy kontakt z rodzicami i z innymi dziećmi, jeśli są to zajęcia w grupie.

Zabierz ze sobą na basen:
- czepek, klapki, okularki,
- 3 ręczniki (dwa dla malca i jeden dla ciebie),
- 2 wodoodporne pieluszki,
- 1 zwykłą pieluszkę (na po basenie),
- mydełko dziecięce,
- oliwkę lub krem,
- przekąskę i coś do picia,
- suszarkę (lepiej nie czekać w kolejce).

Konsultacja: dr Katarzyna Nowicka, pediatra neonatolog.

mtj_dopisek.gif
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama