Czy zastanawiałaś się dlaczego właściwie kołyszesz dziecko, aby je uspokoić? Albo co powoduje, że niemal wszystkie dzieci lubią się huśtać? Chodzi o niezwykłą moc tego ruchu. Warto o tym wiedzieć więcej.

Reklama

Dostać się na huśtawkę na placu zabaw wcale nie jest łatwo. Najczęściej wszystkie są zajęte. A przecież mogłoby się wydawać, że huśtanie jest nudne. Tak można pomyśleć, gdy traktuje się je tylko jako zabawę. Ale jest w nim coś więcej – to rodzaj ruchu potrzebny do prawidłowego rozwoju dziecka.

Kołysz mnie, kołysz

Od chwili narodzin dzieci lubią być w ruchu. Nic dziwnego. Są do niego przyzwyczajone. W brzuchu mamy niemal cały czas się poruszały. Każdy jej krok, każdy ruch powodował ich przemieszczenie. Dlatego po urodzeniu czują się nieswojo, leżąc w stabilnym łóżeczku. To właśnie kołysanie, huśtanie, bujanie jest dla nich czymś naturalnym.

Tajemniczy przedsionek

Kiedy nosisz dziecko na rękach, kołyszesz je na leżaczku albo bujasz na koniku, stymulujesz układ przedsionkowy mózgu malucha. To on odpowiada za prawidłowe reakcje ciała podczas zmian położenia w przestrzeni i za reakcje na przyspieszenia, jakim podlega ono w ruchu.
Badania wskazują, że dzieci, które w pierwszych latach swego życia otrzymały odpowiednią stymulację układu przedsionkowego, są spokojniejsze, mniej płaczą, szybciej rosną i prędzej zdobywają kolejne umiejętności (siadanie, raczkowanie, chodzenie). Lepiej też umieją się koncentrować, a dzięki temu nauka nie sprawia im trudności.

Prawie jak u mamy

Udało się ustalić, jakie kołysanie daje najlepsze efekty w uspokajaniu malutkiego dziecka: powinno mieć prędkość 60–70 ruchów na minutę, a idealne wychylenie dla każdego ruchu wynosi około 7,5 centymetra (nie jest więc zbyt zamaszyste). Pożądany kierunek to przód i tył. Kołysanie musi być rytmiczne i najlepiej je wykonywać w tym samym tempie.
Skąd biorą się te wartości? Uważa się, że mają one związek z biciem serca (zwykle są to około 72 uderzenia na minutę). Tego rytmu słucha maleństwo przez całe dziewięć miesięcy, zanim się urodzi, dodatkowo kołysząc się w rytm kroków mamy. Takie kołysanie uspokaja, bo przypomina dziecku bezpieczne czasy wewnątrz brzuszka.

Zobacz także

Niech świat zawiruje

Zazwyczaj dzieci same domagają się stymulacji przedsionkowej. Około 6–8 miesiąca przechodzą fazę podskakiwania w łóżeczku (to też forma stymulacji). Czasem rodzice mogą również zaobserwować, jak przed snem maluszek porusza główką na boki, jakby chciał, aby świat zawirował – to ułatwia mu zasypianie. Takie zachowanie jest jak najbardziej normalne i ma nawet swoją nazwę (iactatio capitis nocturna). Obserwacja niemowląt spowodowała, że dawniej małe dzieci spały w kołyskach.

Polecamy: Rady na dobry sen niemowlaka

Lubi czy nie?

Noś dziecko na rękach lub huśtaj tak długo, jak ono tego potrzebuje. Wbrew temu, co mówią Ci babcia lub ciocia, nie obawiaj się, że maleństwo się do tego przyzwyczai. Wsłuchaj się w nie i obserwuj, by poznać jego potrzeby. Czasem zdarza się, że maluch, jak każdy z nas, potrzebuje po prostu spokoju.
Jeśli jednak dziecko wyraźnie reaguje tak, jakby nie lubiło takiej stymulacji albo się jej bało, skontaktuj się ze specjalistą. Strach w takich sytuacjach pojawia się zazwyczaj jedynie u maluszków, które mają kłopoty z właściwą regulacją procesów koordynowanych w układzie nerwowym, np. występują u nich zaburzenia napięcia mięśniowego.

To zły nawyk?

Dobrze wiedzieć, gdzie kończy się uspokajanie, a zaczyna wyrabianie złych nawyków. No bo co zrobić z maluchem, który płacze, bo chce, by go ciągle nosić na rękach? Trzeba dobrze wyczuć małego terrorystę i nie pozwolić się wykorzystywać. Spróbuj przejść do zabawy na podłodze, zainteresuj go jakąś zabawką.
Niektóre dzieci, domagając się noszenia, potrafią uderzać główką o miękkie czy nawet twarde przedmioty. Szybko jednak przekonują się, że to może być bolesne i zaprzestają takich praktyk. Twoją uwagę powinien zwrócić malec, który siedząc, sam zaczyna się bujać. Tak ujawnia się niezaspokojona potrzeba stymulacji. Jest ona sygnałem dla rodziców, że z dzieckiem dzieje się coś niedobrego.

Zobacz także: Dobre i złe nawyki przy usypianiu

Reklama

Konsultacja: dr N. Med. Grażyna Banaszek neurolog dziecięcy, prowadzi ośrodek Wspierania Rozwoju Dziecka „Elpis” w Warszawie.

Reklama
Reklama
Reklama