Od siadania do poznania
Gdy dziecko zaczyna siadać otwierają się przed nim nowe możliwości poznania. Jak wspierać rozwój dziecka, by maluch rósł zdrowo i był coraz bardziej ciekawy świata?
Przełomowe wydarzenia w rozwoju dziecka określa się jako „kamienie milowe”. Wzrastanie maluszka to długa podróż, a termin ten sygnalizuje pokonanie istotnej odległości i przekroczenie ważnej granicy. Jest to równoznaczne z wejściem na wyższy poziom.
Już siedzę...
Znaczącym krokiem w tej fascynującej rozwojowej podróży jest osiągnięcie przez dziecko pozycji siedzącej. O tym, że jest ono gotowe do siadania, świadczy podciąganie się, gdy jest przytrzymywane za rączki. Wcześniej tylko mocno zaciskało dłonie na palcu rodzica. Teraz na ten sygnał nie tylko wzmaga uchwyt paluszków,ale podkurcza nóżki i podciąga głowę. Wyraźnie „wspina się”, żeby unieść się do góry i usiąść. Około szóstego miesiąca jest gotowe, żeby spędzać więcej czasu w tej pozycji i poznawać świat.
Początkowo dziecko wymaga pomocy i podparcia, ale wkłada wiele wysiłku w osiąganie tej pozycji, bo daje mu ona możliwość ciekawego poznawania świata.
...poznaję świat...
Wspaniałą pomocą w utrzymaniu przez dziecko stabilnej i bezpiecznej pozycji siedzącej jest Fotelik Żabka „Siadaj ze mną” od Fisher-Price®. Jego konstrukcja pozwala dziecku usiąść na podłodze, w głębokim siedzisku z podparciem dla pleców i barków. Zabawki przymocowane do ramy znajdują się w idealnej odległości od rączek dziecka i zachęcają do sięgania, przyciągania, wymachiwania, stymulując rozwój zręczności i zmysłów.
Oderwanie się od podłoża i przyjęcie pozycji siedzącej to ogromna zmiana dla maluszka, nie tylko w sferze fizycznej. Pozycja ta jest atrakcyjna, bo pozwala rozejrzeć się dookoła, spojrzeć „szerzej”. Dziecko na znane już otoczenie może popatrzeć z innej perspektywy. Wtedy wszystko wygląda odmiennie niż widziane z pozycji leżącej lub z ramion rodzica. Jest to czas nowych odkryć, nawet jeśli dziecko nie przekracza progu znanego już wcześniej domu. Te same meble, zabawki i osoby widziane na wprost lub od dołu wyglądają inaczej, gdy maluszek siedzi na podłodze. Ponadto stabilna pozycja siedząca uwalnia rączki, które mogą swobodnie sięgać dookoła, przyciągać zabawki, manipulować przedmiotami.
... i zdobywam nowe doświadczenia!
Nowym doświadczeniem dziecka jest to, że w tej pozycji może cieszyć się stabilną pozycją i kontaktem z rodzicem. Bez właściwego fotelika rodzice najczęściej umożliwiają maluszkowi zabawę w pozycji siedzącej, trzymając go na swoich kolanach. Wtedy cieszy się on widokiem roztaczającym się z tej perspektywy, ale nie widzi twarzy rodzica i nie może popatrzeć mu w oczy. A przecież jego spojrzenie, uśmiech, gest to cenna informacja i najwspanialsza nagroda. Ten fotelik pozwala wygodnie usiąść z bezpiecznym podparciem, uwolnić rączki do badania świata i w tej pozycji uśmiechać się do mamy albo obserwować tatę, czyli mieć wszystko, co na tym etapie do szczęścia i rozwoju potrzebne.
Zazwyczaj rodzice skupiają się na przekraczaniu kolejnych stopni rozwoju przez ich dziecko, czyli odliczaniu „kamieni milowych”. Myślą o szybkim tempie, byciu pierwszym i najlepszym. Dlatego wyczekują na sygnały zmian w rozwoju. Jednak chcąc autentycznie pomagać dziecku, powinni wzmacniać je na tym etapie, na jakim aktualnie się znajduje. Muszą skupić się na tym, co dzieje się „tu i teraz”. W kontekście osiągania pozycji siedzącej „wzmacnianie” ma dwa znaczenia. Wspieranie – jako ogólne pomaganie w rozwoju, jak i dosłowne podpieranie przy próbach siadania. Warto więc zapewnić dziecku taki dobry „wzmacniacz”w obydwu znaczeniach.
Autor: dr n. hum. Justyna Korzeniewska, psycholog dziecięcy