Reklama

Purpurowy płacz to nagły i niespodziewany płacz małego dziecka – zwykle zjawisko to dotyczy niemowląt do 3-5. miesiąca życia. Tzw. purple crying trwa dość długo, maluszek wygląda, jakby bardzo cierpiał, a rodzice załamują ręce, bo nie wiedzą, jak mu pomóc. Na szczęście taki przeraźliwy płacz to naturalny etap w rozwoju. Rodzice mogą odetchnąć – dziecku nic nie dolega.

Reklama

Co to jest purpurowy płacz?

Purpurowy płacz (z ang. purple crying) to trudny do opanowania płacz niemowlęcia. Rodzice mówią o nim: intensywny, nieukojony, przejmujący. Charakterystyczne jest to, że purpurowy płacz pojawia się nagle, trwa długo i nieprzerwanie, a dziecko wygląda, jakby niewyobrażalnie cierpiało. Rodzice mogą mieć wrażenie, że maluszka coś bardzo boli. Dzięki badaniom wiemy, że to nieprawda.

Purpurowy płacz jako pierwszy opisał pediatra rozwojowy Ronald G. Barr, który przez 10 lat prowadził obserwacje niemowląt. Zauważył on, że przeraźliwy, nieukojony płacz małego dziecka:

  • nie jest objawem kolki;
  • ma podłoże emocjonalne i towarzyszy adaptacji maluszka do otaczającego go świata;
  • pomaga rozładować stres po całym dniu pełnym wrażeń.

Purpurowy płacz nie ma nic wspólnego z kolorem – swoją nazwę wziął od pierwszych liter cech charakterystycznych tego zjawiska:

  • P oznacza peak of crying (ang.: szczyt płaczu). Łatwo można zauważyć, że purpurowy płacz pogarsza się z tygodnia na tydzień (w kolejnych dniach dziecko płacze coraz więcej i dłużej). W pewnym momencie purple crying osiąga szczyt – u niektórych niemowląt nastąpi to np. w 3. tygodniu życia, u innych w 8. tygodniu. Potem czas oraz intensywność płaczu będą się zmniejszać.
  • U oznacza unexpected (ang.: niespodziewany). Purpurowy płacz pojawia się nagle i nie da się go powiązać z żadną niezaspokojoną potrzebą dziecka: płacz nie ma nic wspólnego z karmieniem, zmianą pieluszki czy bliskością rodzica. Znika też nagle, niezależnie od tego, co zrobi opiekun.
  • R oznacza resistant to soothing (ang.: niedający się ukoić). Purpurowy płacz może być niewiarygodnie frustrujący dla opiekunów, bo jakkolwiek by się oni nie starali, to niemowlę i tak nie przestaje płakać.
  • P oznacza pain like face (ang.: twarz wyrażająca ból). Niemowlę podczas epizodu purpurowego płaczu wygląda, jak gdyby zmagało się z ogromnym bólem fizycznym. To mylne, ale zrozumiałe wrażenie, bo wyraz twarzy oraz dźwięki, jakie wydaje płaczące niemowlę, są takie same, niezależnie od powodu płaczu.
  • L oznacza long lasting (ang.: trwający długo). Purpurowy płacz trwa długo, jeden epizod to średnio 35-40 minut nieprzerwanego płaczu. Zdaniem pediatry i badacza Ronalda G. Barra to najdłuższe napady płaczu, jakie przytrafiają się niemowlętom.
  • E oznacza evening (ang.: wieczór). Nagły, przeraźliwy płacz dziecka występuje najczęściej popołudniami i wieczorami. To dlatego purple crying może być mylony z kolką.

Uwaga! Purpurowy płacz to nie to samo co kolka, choć objawy są niemal identyczne: dziecko płacze wieczorem, przez długi czas i trudno je uspokoić. Według Ronalda G. Barra główna różnica polega na tym, że kolka to dolegliwość, która zdarza się niektórym niemowlętom. Przez okres purpurowego płaczu zaś przechodzą wszystkie dzieci, w większym lub mniejszym natężeniu.

Ile trwa purpurowy płacz?

Specjaliści mówią o okresie purpurowego płaczu, który zaczyna się ok. 2. tygodnia życia dziecka. W kolejnych tygodniach purpurowy płacz narasta i przybiera na intensywności, by osiągnąć punkt szczytowy mniej więcej w połowie bądź pod koniec 2. miesiąca życia.

Epizody purpurowego płaczu występują najczęściej wieczorami. Dziecko może płakać 20, 30 lub 40 minut. Zdarza się jednak i tak, że purpurowy płacz trwa bardzo długo – nawet kilka godzin.

Purpurowy płacz niemowlaka: jak sobie radzić?

Niestety, nie ma żadnej konkretnej rady na purpurowy płacz niemowlęcia. Nie działają na niego tradycyjne metody jak przystawienie do piersi, przewinięcie, przytulenie, ukołysanie. Okres purpurowego płaczu to czas, przez który dziecko musi przejść, ale – co pocieszające – maluszkowi nic złego nie grozi. Purple crying nie ma żadnych negatywnych następstw, nie niesie ze sobą ryzyka choroby czy alergii w przyszłości.

Jedyne niebezpieczeństwo, które wiąże się z purpurowym płaczem, to narastająca frustracja rodziców. Zmęczenie oraz złość wywołana napadami płaczu u niemowlaka mogą przytłoczyć. Warto poszukać pomocy, jeśli rodzic czuje, że może stracić panowanie nad sobą przy dziecku (uwaga na syndrom dziecka potrząsanego!). Niektórym z kolei pomaga uświadomienie sobie, że płacz malucha nie jest skierowany przeciwko rodzicom, a dziecko nie płacze dlatego, że jest „złym dzieckiem”. Purpurowy płacz to naturalny i potrzebny etap w rozwoju.

W trudnych chwilach Ronald G. Barr radzi:

  • odłożyć płaczące dziecko w bezpiecznym, cichym miejscu,
  • odejść na chwilę i spróbować opanować własne emocje,
  • wrócić do dziecka.

Pamiętaj też, by upewnić się, że opiekunka (albo babcia!), z którą zostawiasz maluszka, zdaje sobie sprawę, czym jest purpurowy płacz, i nie będzie próbowała np. potrząsać płaczącym dzieckiem, by je uspokoić.

Po czym poznać, że dziecko przechodzi przez epizod purpurowego płaczu, a nie zmaga się z chorobą? Specjaliści podkreślają, że purpurowy płacz trwa tygodniami, czasem miesiącami i nie towarzyszą mu żadne inne niepokojące objawy. Tymczasem podczas choroby niemowlę może więcej płakać, ale mieć też podwyższoną temperaturę, biegunkę, wymioty, wysypkę itp.

Źródło: purplecrying.info

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama