Siła słowa
Noworodek uwielbia cię słuchać, ale nie rozumie ani słowa. Dopiero po kilku miesiącach zaczyna z chaosu dźwięków wyławiać pojedyncze wyrazy i je zapamiętywać.
- Sylwia Niemczyk
Jeszcze przed narodzinami twoje maleństwo przygotowuje się do nauki mówienia: połyka wody płodowe, ssie kciuk, wywija wargi. Dzięki temu, kiedy już opuści twój brzuch, może zabrać się za bardziej skomplikowane ćwiczenia. Ot, choćby taki płacz. Dziecko ćwiczy różne jego natężenie, dzięki czemu już w drugim miesiącu życia umie dać ci znać, kiedy jest głodne, kiedy mu zimno, a kiedy chce mu się spać. Według naukowców dziecko rodzi się z potrzebą mówienia i gotowością do nauki mowy. Ale malca czeka jeszcze długa droga: od pierwszego płaczu do pierwszego świadomie wypowiedzianego słowa.
Jaka to melodia?
Zanim maluch nauczy się składać sylaby, najpierw poznaje sposób akcentowania słów i melodię zdań. Wszystko to, co mówisz, brzmi w jego uszach jak słodka muzyka – i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady! Logopedzi nazywają pierwszy rok życia dziecka okresem melodii. W tym czasie maluszek uczy się odróżniać swój język od języka niemieckich, francuskich czy chińskich dzieci właśnie dzięki odmiennemu akcentowaniu i melodyjności. Już półroczne dziecko reaguje na słowa wypowiadane w rodzimym języku.
O tym pamiętaj! Wsłuchaj się w płacz maluszka i staraj się odgadnąć, czego tym razem potrzebuje. Jeśli ci się uda trafić, malec będzie miał większą motywację, aby podejmować kolejne próby porozumiewania się z tobą.
Grucham, a oni klaszczą
Pod koniec drugiego miesiąca życia, dziecko zaskoczy cię pierwszymi gardłowymi dźwiękami. Pojawią się pierwsze zbitki głosek: gli, kli, tla. Lekarze nazywają to głużeniem albo gruchaniem. Z początku jest nieświadomym i niezależnym od dziecka ćwiczeniem narządów mowy. Dopiero po kilku tygodniach malec nauczy się, że swoim słodkim guganiem potrafi cię rozweselić.
O tym pamiętaj! Przez etap głużenia przechodzi każde dziecko. Ale jeżeli po okresie wypełnionym dźwiękami znowu powrócą tygodnie ciszy, poproś lekarza o skierowanie malca na badanie słuchu.
Gaworzę, czyli słyszę
Półroczny maluch powoli i nieporadnie (ale za to jak uroczo!) zaczyna powtarzać dźwięki, które słyszy od rodziców. To krok milowy w nauce mówienia. Dziecko metodą prób i błędów przekonuje się, że odpowiednie ułożenie warg i języka powoduje wydawanie takich, a nie innych dźwięków. Niemowlę wymawia ciągi sylab, np.: ta-ta-ta, ba-ba-ba, ma-ma-ma (stąd opowieści o półrocznych geniuszach, którzy swoje pierwsze „ma-ma” wypowiedzieli, jeszcze zanim nauczyli się siadać!). Niestety, taki maluch zupełnie nie rozumie jeszcze, co spływa z jego warg, dlatego jego gaworzenie nie jest jeszcze prawdziwą mową.
O tym pamiętaj! Gaworzenie jest świetnym treningiem dla słuchu. Dziecko wypowiadając sylaby, uczy się dźwięku poszczególnych głosek.
[CMS_PAGE_BREAK]
Słowa naprawdę coś znaczą!
Kiedy maluszek skończy dziesięć miesięcy, zacznie kojarzyć poszczególne dźwięki z odpowiednimi osobami albo czynnościami. Jeśli powiesz do niego: „Zrób pa, pa”, posłusznie pomacha łapką, gdy usłyszy pytanie: „Gdzie jest mama?”, odwróci głowę w twoją stronę, a kiedy zaproponujesz zabawę w a kuku, schowa główkę pod kołderkę. Wymawiaj słowa powoli i gestami staraj się wytłumaczyć, co chcesz przekazać. Dzięki temu masz szansę, że malec poprawnie zareaguje na twoją wypowiedź. Już wkrótce sama usłyszysz pierwsze słowa z jego ust. Pamiętaj jednak, że jedno słowo ma dla rocznego dziecka kilka znaczeń, np. proste „am” może znaczyć zarówno „Mamo, daj mi jeść”, jak i „Poproszę o smoczek”.
O tym pamiętaj! Dziesięciomiesięczny maluch bardzo lubi z tobą rozmawiać. Będzie cierpliwie słuchał twojej wypowiedzi i odpowiadał, próbując cię naśladować.
Mów do mnie jeszcze...
Zasada jest prosta: im częściej będziesz rozmawiać ze swoim dzieckiem, tym więcej słów będzie rozumiało. Powtarzaj więc wyrazy, tak aby ich dźwięk mógł się utrwalić w dziecięcej pamięci, np. „Spójrz, to jest kotek. Kotek jest mięciutki. Teraz kotek śpi”. I jeszcze jedno. Logopedzi przestrzegają przed zbyt częstym używaniem spieszczeń (np. „Ci moja dzidzia chcie juś śpać?”). Na szczęście zapewniają jednocześnie, że takie dziecięce słówka wymawiane tylko od czasu do czasu na pewno nie zaburzają rozwoju mowy malucha.
O tym pamiętaj! Roczny malec wypowiada już 2–3 słowa. Jego słownik powiększa się z każdym dniem!
Rozmawiajcie!
Naukowcy są pewni: dzieci, z którymi w dzieciństwie nikt nie rozmawiał, mogą nigdy nie nauczyć się mówić! Dowodzą tego dramatyczne przypadki opuszczonych maluchów, które nawet jeśli w późniejszym wieku były otoczone troskliwą opieką, nigdy już nie mówiły tak dobrze jak ich rówieśnicy.
A może pogadamy na migi?
W pierwszym roku życia maluch jest mistrzem rozmowy bez słów. Grymasy, gestykulacja, parskanie, kwilenie, chichotanie – to wszystko pomaga mu porozumieć się z tobą. Już kilkumiesięczne dzieci mogą rozmawiać za pomocą języka migowego. Takie ćwiczenia ułatwiają naukę języka z użyciem dźwięków. Więcej o tym, jak migać z malcem, przeczytasz na stronie www.migowy.pl.
Konsultacja: dr Grażyna Katra, psycholog, pracuje w Zakładzie Wychowania i Rozwoju na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.