Usypianie dziecka – 4 metody z poradników dla rodziców
Co robić, aby niemowlę zasypiało bez protestów? Poznaj metody usypiania prosto z najsłynniejszych poradników dla rodziców.
1 z 5
Usypianie niemowlęcia to czasem skomplikowana operacja. Znamy mamy, które codziennie pakowały swoje dziecko do fotelika samochodowego i obwoziły je po mieście, póki nie uśpił je szum silnika.
Znamy i takie, których maluchy usypiały tylko na rękach.
Znamy też tatusiów, którzy musieli zamienić się z maluchem na łóżka - bo tylko to gwarantowało obojgu rodzicom jako taki nocny odpoczynek w pierwszym roku życia dziecka.
Ale znamy też sprawdzone metody, które pomogły już wielu rodzicom poradzić sobie z usypianiem maluszka. Sprawdź, która z nich będzie odpowiednia dla Twojego dziecka.
2 z 5
1. Sposób Tracy Hogg
To najsłynniejsza metoda nauki samodzielnego zasypiania. Jej twórczyni doradza odłożenie dziecka do łóżeczka jeszcze zanim zaśnie i pozostanie przy nim. Jeśli malec zacznie płakać, można pogłaskać je po głowie, zaśpiewać cicho kołysankę albo w ostateczności wziąć je na ręce i utulić, a następnie z powrotem odłożyć. Należy te czynności powtarzać w kółko, aż malec zaśnie – sam, w łóżeczku. Według Tracy Hogg, aby malec nauczył się samodzielnie zasypiać, musi mieć zapewniony stały rytm dnia i domowe, niezmienne rytuały.
Nasza opinia: Łagodne uczenie zasypiania może podziałać, choć małe nerwuski (czyli mówiąc językiem psychologów: dzieci bardziej reaktywne) mogą mieć problem z dostosowaniem się do zasad Tracy Hogg.
3 z 5
2. Metoda „kontrolowanego płaczu”
Opisana została w książce „Uśnij wreszcie” Eduardo Estivilla. Polega ona na zostawianiu malca samego w łóżeczku najpierw na jedną, potem kolejno: na trzy, pięć, siedem minut (w następne dni jeszcze dłużej). Nawet jeśli malec rozpaczliwie płacze, należy ściśle odmierzać czas, po którym można na chwilkę wejść do sypialni swojego płaczącego dziecka. Według autora, po tygodniowym stosowaniu tej metody szkrab zasypia samodzielnie w łóżeczku.
Nasza opinia: Chociaż zdesperowani rodzice potwierdzają skuteczność tej metody, my odradzamy jej stosowanie.
4 z 5
3. W stylu rodzicielstwa bliskości
Książka „Zasypianie bez płaczu” Williama i Marthy Sears całkowicie zrywa z koncepcją wypłakiwania się dziecka przed snem. Autorzy poradnika są przekonani, że takie metody psują relacje między dzieckiem a rodzicami. Zamiast metody kontrolowanego płaczu proponują dokładne obserwowanie maluszka i poznanie przyczyn jego kłopotów z zasypianiem.
Autorzy podkreślają zalety spania z dzieckiem. Według nich rodzinne łóżko to świetne wyjście i dla rodziców (mają szansę wysypiać się), i dla maleństwa (może czuć bliskość mamy).
Nasza opinia: Spanie z malcem się sprawdza zwłaszcza w pierwszych miesiącach po porodzie albo tuż po powrocie mamy do pracy – wtedy dzieci często się budzą, bo chcą w nocy nadrobić tę bliskość, której zabrakło w ciągu dnia..
5 z 5
4. Przepis na najszczęśliwsze dziecko w okolicy
Podobno porad dra Harveya Karpa zasięgała i Madonna, i pół setki hollywoodzkich gwiazd – i trochę nas to dziwi, bo autor „Najszczęśliwszego niemowlęcia w okolicy” raczej nie odkrywa niczego nowego. Tak jak nasze szpitalne położne radzi, aby dużo przytulać dziecko. Tak jak nasze babcie poleca ciasne owijanie niemowlęcia kocem (czyli tzw. spowijanie) i ssanie smoczka.
I na koniec, tak jak doświadczone mamy podpowiada, że małe dzieci łatwiej zasypiają, kiedy słuchają np. rozstrojonego radia, włączonej suszarki albo cichego mruczenia mamy.
Nasza opinia: I nam wydaje się, że najprostsze metody skutkują najlepiej. Do tego zgadzamy się całkowicie z dr. Karpem, że najważniejsze to - dać maluszkowi (i sobie!) więcej czasu.
Z miesiąca na miesiąc opieka nad nim (w tym usypianie) będzie łatwiejsza.