Katarzyna: „Na tym oddziale dzieją się cuda”
Narodziny wcześniaka to dla rodziców zawsze wielkie wyzwanie. Towarzyszy mu wiele emocji, często również tych trudnych. Jednak wraz z upływem czasu strach, niepewność i bezradność zamieniają się w wielką radość, że maluszek jest coraz silniejszy. I chociaż głównie śpi, rodzice już wiedzą, że jest to ich najdroższy skarb i już niedługo spędzą wiele rodzinnych chwil w domu.
W Polsce około 7% maluszków przychodzi na świat przedwcześnie, czyli przed 36. tygodniem ciąży. Noworodki te zwykle ważą poniżej 2,5 kg, jednak te najbardziej wrażliwe mogą mieć masę ciała mniejszą niż 1,5 kg, a czasami nawet poniżej 800 g. Dlatego też, aby takim kruszynkom zapewnić najlepsze warunki do rozwoju, w pierwszych tygodniach lub miesiącach życia, wcześniaki przebywają na oddziale intensywnej terapii. Otoczone są tam specjalistyczną i czułą opieką, która jest kluczowa dla szybkiego i prawidłowego rozwoju maluchów.
Jakie wspomnienia pozostają z rodzicami wcześniaków na zawsze?
Na oddziałach neonatologicznych oprócz personelu medycznego wcześniakom w rozwoju towarzyszą rodzice. To oni widzą w tych maluszkach wojowników! I chociaż ich dzieci przesypiają 97% doby, to właśnie podczas snu w ich organizmach tak wiele się dzieje. Sen umożliwia noworodkom m.in. prawidłowy rozwój mózgu, regulację temperatury i przemianę materii. Gdy wcześniaki śpi przyrasta jego masa ciała, wzmacnia się odporność oraz stabilizuje praca narządów takich jak np. serce.
Dlatego też lekarze, pielęgniarki oraz rodzice swoje działania podejmują delikatnie i czule, by te kruszynki mogły spać i stawać się silniejsze.
Jak wspominają ten czas rodzice wcześniaków?
Helenka urodziła się w 33. tygodniu ciąży. Teraz ma już 3 lata, chociaż jej początki na tym świecie nie były łatwe. Jej mama wspomina, co wydarzyło się po porodzie:
„Zderzenie z oddziałem neonatologii jest brutalne - dziecko jest malutkie, podpięte pod sprzęt medyczny i zwykle na początku nie można go dotknąć. Trudno jest wtedy opanować emocje, jednak powoli, obserwując personel medyczny, dostrzega się, że maluszek jest w dobrych rękach. Gdy widziałam jak lekarze i pielęgniarki śpiewają mojej córeczce kołysanki i mówią do niej np. podczas zmiany pieluszki, to dawało mi spokój i siłę.
Widziałam, jak z każdym dniem maluszek stawał się silniejszy, dlatego byłam przekonana, że na tym oddziale dzieją się cuda. Uspokajało mnie, że z każdym dniem było lepiej, że mogłam do niej mówić, śpiewać, opowiadać, jak minął nasz dzień, a z czasem nawet dotykać i kangurować. I że ona na to reaguje, czuje, że to my i uspokaja się, gdy przy niej jesteśmy. Później było już tylko lepiej i wyglądaliśmy dnia wypisu ze szpitala”
Katarzyna, mama Helenki. Prowadzi grupę wsparcia dla mam wcześniaków w Łodzi.
Hubert, Gabrysia i Aleksander to rodzeństwo, które także urodziło się przedwcześnie. Obecnie mają 13, 9 i 3 lata, jednak na świat przyszli w 32., 34. i 30. tygodniu ciąży. Ten czas ich mama wspomina tak:
„Urodzenie przedwcześnie wyczekiwanego maleństwa za każdym razem jest trudnym doświadczeniem. Chociaż doświadczyłam tego trzykrotnie i mogłam się domyślać, z czym to będzie związane, to zawsze było mi trudno uporać się z taką rzeczywistością. Najgorsza była bezsilność, bo w żaden sposób nie można pomóc maluszkowi i pozostaje tylko czekać…
Aby zadbać o bliskość z dziećmi, podczas odwiedzin czytaliśmy im, śpiewaliśmy, szeptaliśmy i byłam wtedy szczęśliwa, że chociaż w taki sposób możemy pomóc. Bo już wtedy wiedzieliśmy, że takie czynności, podobnie jak dotyk i kangurowanie, wpływają na dziecko kojąco i stanowią ważny element w rozwoju wcześniaczka. Oprócz tego, że mieliśmy taką wiedzę, widzieliśmy też, że te czynności sprawiały, że maluszek się uspokajał”
Dorota, mama trójki wcześniaków: Huberta, Gabrysi i Aleksandra. Prowadzi grupę wsparcia dla mam wcześniaków w Lublinie.
Rodzice dzieci urodzonych przedwcześnie mogą liczyć na wsparcie Fundacji Wcześniak Rodzice-Rodzicom. Założycielka fundacji, dr Magdalena Sadecka-Makaruk także podkreśla, że ten czas jest bardzo trudny dla rodziców:
„Rodzice wcześniaków zazwyczaj czują się bardzo bezradni w sytuacji, gdy ich dzieckiem może zajmować się tylko personel medyczny. Fundacja Wcześniak, która od 17 lat pomaga rodzicom zmierzyć się z rzeczywistością przedwczesnego porodu, podpowiada wówczas, że jeżeli stan dziecka na to pozwala i lekarze wyrażą zgodę, to już samą swoją obecnością – dotykiem, słowem czy właśnie śpiewem – rodzice mają realny wpływ na leczenie i rozwój dziecka. Głos mamy i taty to jedyna rzecz, którą dziecko zna z okresu ciąży i dzięki temu czuje się bezpieczniej. To też przyśpiesza jego dojrzewanie. Mówienie do dziecka, śpiewanie czy kołysanie w rytm melodii sprzyja nawiązywaniu więzi na każdym etapie życia malucha” mówi dr Magdalena Sadecka-Makaruk, założycielka Fundacji Wcześniak Rodzice-Rodzicom.
Jak wspomóc sen maluszka i wpłynąć korzystnie na jego rozwój?
Sen umożliwia rozwój wcześniakom, który u noworodków urodzonych o czasie ma miejsce w brzuchu mamy. Dlatego ważne jest by był spokojny i ciągły, a otoczenie i wszystko co ma kontakt z kruszynką zapewniało mu komfort.
Pieluszki Pampers Preemie Protection przeznaczone są dla najmłodszych i najbardziej wrażliwych maluchów. Zapewniają odpowiednią ochronę podczas snu, gdyż są jedwabiście miękkie, a do tego można je zapiąć na całej powierzchni, bez zakłócania snu maluszka.
By jeszcze bardziej wspierać sen przedwcześnie urodzonych, zapraszamy do śpiewania wcześniakom. Wraz z niezwykłym trio artystów – rodziców stworzyliśmy kołysankę, która utuli do snu.
Materiał powstał przy udziale marki Pampers