Noworodek nie potrafi jeszcze bawić się klockami ani miśkami. To jednak wcale nie znaczy, że poza spaniem, jedzeniem i zapełnianiem kolejnych pieluch nic go nie interesuje! Wszystkie jego zmysły są już „na chodzie” (jedne, np. słuch, funkcjonują lepiej, a inne, jak wzrok, dopiero się rozwijają) i może z nich robić użytek. Patrzenie w sufit i słuchanie ciszy jest mało ciekawe.

Reklama

Maluszkowi w pierwszych miesiącach przydadzą się balonik, karuzela, pozytywka, grzechotka. Dlaczego? W ramkach znajdziesz szczegóły.

Balonik
Przypomina kształtem ludzką twarz, a to – jak dowodzą badania – małe tygryski lubią najbardziej. Zawieś go w pobliżu łóżeczka, tak by malec mógł go widzieć. Pamiętaj jednak, że żadne sznurki czy wstążki nie mogą być blisko dziecka – to bardzo niebezpieczne. Balonik powinien mieć piękny, nasycony kolor. Możesz narysować na nim grubym flamastrem oczy i uśmiechniętą buzię.

Karuzela
Zawieszone na pałąku, poruszające się zabawki uczą malca koncentrować wzrok i wodzić oczami za poruszającymi się wolno przedmiotami. Wbrew obiegowej opinii maleństwa wcale nie lubią pastelowych kolorów – bladego błękitu, jasnego różu itd. Wolą konkretne, nasycone barwy – po prostu wyraźniej je widzą. Nie zdziw się, jeśli w sklepie z zabawkami zobaczysz mobile z czarno-białymi elementami. Niemowlaki uwielbiają ten zestaw kolorów! Wybór karuzelek jest ogromny. Warto kupić taką, która nie tylko obraca się, ale także gra i może pełnić funkcję lampki nocnej.

Pozytywka
Słysząc znajomą, spokojną melodię, dziecko wycisza się i szybciej zasypia. A gdy jest wyspane, skupia się na tym, co słyszy, z czasem zaczyna odwracać główkę w stronę źródła dźwięku. Melodia wygrywana przez pozytywkę powinna być cicha i spokojna. Niestety, nie zawsze tak jest. Wybierając pozytywkę, nie kieruj się jedynie jej wyglądem – posłuchaj jej w sklepie. I jeszcze jedno: w sklepach z zabawkami pojawiły się pozytywki, która umożliwiają nagranie i odtworzenie głosu mamy lub taty. Włączają się automatycznie, gdy dziecko zaczyna płakać. To całkiem niezły pomysł, choć oczywiście nie zastąpi biegnącej na pomoc mamy. Czy ktoś, kto ciągle je, śpi i płacze, w ogóle potrzebuje zabawek? Oczywiście!

Zobacz także

Zabawki dla 3 miesięcznego dziecka - sprawdź opinie

Grzechotka
Malec nie potrafi jeszcze jej chwycić, ale można mu ją włożyć do rączki (odruchowo zaciśnie na niej paluszki). Można też przesuwać ją powoli przed jego buzią (z czasem zacznie wodzić za nią oczami), pokazywać, gdy leży na brzuszku (będzie unosił główkę, by ją lepiej zobaczyć), albo potrząsać nią (będzie z uwagą słuchać). Grzechotka dla takiego smyka powinna być bardzo lekka, z uchwytem, który da się objąć maleńkimi paluszkami. Nie musi być plastikowa. W sklepach jest mnóstwo mięciutkich grzechotek-maskotek, uszytych z materiałów o różnych fakturach, z bezpiecznymi lusterkami, szeleszczącymi wstawkami itd. Można kupić także grzechotki na rzepy, które przypina się na nadgarstkach albo nóżkach malca, oraz kapciuszki z uśmiechniętymi, dźwięczącymi żabkami czy kaczorkami.

Musi być bezpieczna!
Niestety, nie wszystkie dostępne w sklepach i na bazarach zabawki są takie jak należy. Dobra zabawka jest:
- łatwa do utrzymania w czystości - można ją dokładnie wymyć lub wyprać,
- solidna - żaden element nie może się odłamać, odpruć ani odczepić,
- dobrze zaprojektowana - żaden element nie może być na tyle mały, by dziecko mogło go połknąć, nie ma długich sznurków ani tasiemek,
- wykonana z materiałów, które nie są toksyczne - kupując chińską tandetę, nie masz takiej gwarancji,
- oznaczona symbolem

- to zapewnienie producenta, że została wykonana zgodnie z wymogami bezpieczeństwa.

mtj_dopisek.gif
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama