High Need Baby, czyli maluchy bardziej wymagające, trudniejsze w opiece, to mali wrażliwcy. Jednak doświadczona, słynna położna Jeannette Kalyta mówi, że właśnie z nich wyrastają najwspanialsi dorośli!

Reklama

Ja rozpoznać High Need Baby?

„Zazwyczaj noworodek, gdy chce płakać, to rozkręca się stopniowo - najpierw się wierci, potem się kręci, zaczyna kwilić i dopiero rozlega się płacz, a na koniec krzyk. High need baby nie przechodzą tych etapów. One natychmiast wchodzą maksymalnie w krzyk. Chcą, żeby się zająć nimi natychmiast” - tłumaczy słynna polska położna, Jeannette Kalyta. Patrząc z boku, można pomyśleć, że te dzieci nami manipulują, ale to jest nieprawda! Mały człowiek nie potrafi manipulować! On inaczej niż płaczem nie potrafi wyrazić swoich potrzeb! Swojego bólu, cierpienia, złego samopoczucia.

Skąd się biorą HNB (high need baby?)

Nasze ciąże są nerwowe, mamy pracują, bo boją się o swoje stanowisko, denerwują się sytuacją materialną czy osobistą. Te emocje przechodzą na dziecko! Nie dziedziczymy tylko chromosomami, jest też tzw. dziedziczenie komórkowe i tak otrzymujemy w spadku po rodzicach także ich emocje. Co zrobić, kiedy urodzi nam się High Need Baby? Nosić, tulić, kochać. I poczekać, bo z tego się wyrasta.
Propagatorzy nurtu rodzicielstwa bliskości, William i Hanna Searsowie, wiele napisali o małych wrażliwcach, gdyż jedno z ich dzieci było właśnie takim smykiem "potrzebującym bardziej". Podobnie zapewniają, że z HNB wyrastają wspaniali dorośli.

Zobacz też: Czym jest rodzicielstwo bliskości opowiada Agnieszka Stein [WIDEO]

Reklama

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama