Ale dlaczego w pierwszej dobie? Czy szczepienia przeciwko gruźlicy nie można odwlec? [WIDEO]
Nawet zwolennicy szczepień mają wątpliwości, czy dziecko rzeczywiście powinno być szczepione tak szybko. Pytamy eksperta, skąd wziął się tak szybki termin podawania szczepionki przeciw gruźlicy.
Szczepienie noworodka przeciw gruźlicy odbywa się w pierwszej dobie po narodzinach i przez to bardzo stresuje rodziców. Padają różne argumenty – dziecko jest przecież takie malutkie, dopiero się urodziło, a już jest kłute, niektórzy dodają, że w Polsce nie ma zagrożenia gruźlicą... Swoje trzy grosze dorzucają również przeciwnicy szczepień. Przypominają, że na zachodzie Europy nie podaje się tej szczepionki i dzieci mają się dobrze. Profesor Maria Korzeniewska-Koseła z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie wyjaśnia, z czego wynikają polskie zalecenia.
Kiedy noworodki powinny dostać szczepionkę przeciw gruźlicy?
Noworodki powinny być szczepione w czasie pobytu w szpitalu, przed jego opuszczeniem. Pierwsza doba po urodzeniu to bardzo dobry czas. Po narodzinach dzieci spędzają w szpitalu bardzo mało czasu. Podanie szczepionki przeciw gruźlicy w pierwszej dobie w pierwszej dobie pozwala obserwować, czy szczepienie zostało przez nie dobrze zniesione.
Zobacz też: Jak rozpoznać niepożądane odczyny poszczepienne?
A dlaczego nie można szczepić później?
Podania szczepionki nie powinno się odwlekać, bo zasadą szczepienia jest ochrona dziecka przed kontaktem z chorymi. W szpitalu takich osób nie ma, ale za to mogą być w domu dziecka. Cały personel szpitalny jest przebadany, wiadomo, że nikt nie choruje na gruźlicę, a w domu może być różnie. To właśnie z tego powodu noworodek powinien zostać zaszczepiony jeszcze przed opuszczeniem bezpiecznego środowiska szpitalnego.
Prof. dr hab. n. med. Maria Korzeniewska-Koseła jest kierownikiem w Zakładzie Epidemiologii i Organizacji Walki z Gruźlicą w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie
Zobacz też: