Reklama

Usłyszałaś od lekarza, że twój noworodek ma żółtaczkę? Nie martw się na zapas – żółtaczka fizjologiczna okresu noworodkowego nie zawsze wymaga leczenia i nie świadczy o niczym złym. Co więcej, według badań aż 8 noworodków na 10 ma żółtaczkę fizjologiczną i zaledwie 5-7 procent z nich musi zostać dłużej w szpitalu i mieć fototerapię.

Reklama

– Fizjologia noworodka trochę się różni od fizjologii człowieka dorosłego – uspokaja dr Marta Balicka, pediatra neonatolog ze Szpitala Medicover w Warszawie.

Zobacz także: Badania przesiewowe noworodka – jakie choroby można wykryć?

Ekspertka tłumaczy, że w okresie płodowym dzieci mają zdecydowanie więcej krwinek czerwonych, które są im potrzebne do przenoszenia tlenu. Po narodzinach organizm noworodka już nie potrzebuje ich aż tyle co wcześniej, w związku z tym, zaczynają się te krwinki szybko rozpadać. W efekcie tego rozpadu krwinek czerwonych powstaje m.in. bilirubina (barwnik pomarańczowoczerwony), która może powodować zażółcenie skóry i białek oczu noworodka. Wyższe stężenie bilirubiny to właśnie żółtaczka fizjologiczna.

– Nie każdy żółty noworodek wymaga leczenia. Wypisujemy ze szpitala dzieci z podwyższonym, ale nie zagrażającym ich zdrowiu, poziomem bilirubiny, oczywiście z zalecaniem kontroli poziomu bilirubiny za 2-3 dni – mówi ekspertka.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama