Reklama

Myślałaś, że będzie wspaniale: twoja pociecha nauczy się wierszyków, zagra owcę w jasełkach, pozna inne dzieci… I co? Wygląda na to, że jest coraz gorzej.

Reklama

Są trzy możliwości. Pierwsza: dziecku jest rzeczywiście z jakiegoś powodu źle w przedszkolu. Druga: mama nie do końca chce, by smyk tam chodził, i zaraża go niechęcią. I trzecia: dziecko nie dojrzało jeszcze do rozstania. Niezależnie od przyczyny trzeba zrobić wszystko, by poprawić sytuację, nim malec na dobre zrazi się do nowego miejsca.

Rozmowy na początek
Gdy pojawiają się problemy, warto najpierw spróbować spokojnie pogadać z maluszkiem. Może nie tyle nie lubi przedszkola, co np. leżakowania? Albo posiłków? Może już na początku pokłócił się z kolegą albo chciałby się pobawić zabawką, która stoi na szafie, ale nie wie, co zrobić, by ją dostać? Z naszego, dorosłego punktu widzenia powód może być błahy, ale dla malca to poważne sprawy. Taka rozmowa może nie być łatwa, zwłaszcza że niektóre trzylatki nie umieją wyrazić słowami, co je gryzie. Smyk może też nie do końca wiedzieć, na czym polega jego problem. Radą jest zabawa w przedszkole – w ten sposób brzdąc może opowie o tym, co czuje. Porozmawiaj też z nauczycielką. Zapytaj, jak zachowuje się twój malec podczas zajęć. Często jest tak, że smyk, który płacze, żegnając się z mamą, po chwili radośnie bawi się z kolegami. To znaczy, że w przedszkolu jest mu dobrze.

Mama pełna emocji
Ty także powinnaś przyjrzeć się swoim uczuciom. – Zdarza się, że kobieta tak naprawdę nie chce, by jej dziecko chodziło do przedszkola. Posyła je tam, ale ma z tego powodu poczucie winy. Dziecko to wyczuwa i ma w głowie bałagan: „Muszę iść w miejsce, którego mama nie lubi. Pewnie będzie strasznie!”. Bywa i tak, że kobieta, która nie cierpi swojej pracy, wolałaby być z dzieckiem w domu. „Złe” przedszkole jest więc pretekstem, aby rzucić znienawidzone zajęcie.

[CMS_PAGE_BREAK] Oj, dzieje się w główce
Dziecko, które trafia po raz pierwszy do przedszkola, ma prawo czuć się zagubione. Zostaje samo – bez mamy, taty, babci, bez swojego pokoju i zabawek. Nie jest już jedyne i najważniejsze, a uwaga pań jest podzielona między całą grupę. Dodatkowy kłopot: zmieniają się reguły gry. To, co było akceptowane w domu (np. wygłupy przy stole), niekoniecznie jest mile widziane w przedszkolu. Niełatwo się w tym połapać, gdy się ma kilka lat! Smyk to wszystko bardzo przeżywa – i stąd płacz, stres, strach. Ale w końcu emocje opadną.

Co możesz zrobić?
Pamiętaj o sprawach, które ułatwiają przedszkolną adaptację i wam obojgu pomogą przetrwać trudny okres.
- Przekonuj smyka, że przedszkole to fajne miejsce. Ma tam mnóstwo zabawek, kolegów, uczy się ciekawych rzeczy. A potem przecież zawsze przychodzi mama!
- Nie mów: „Musisz chodzić do przedszkola, bo nie mam co z tobą zrobić, gdy idę do pracy”. To kiepski argument – maluch może się poczuć upchnięty w przedszkolu jak bagaż w poczekalni. Traktuj przedszkole jak naturalną rzecz: dzieci chodzą do przedszkola, a potem do szkoły.
- Rano wstawajcie na tyle wcześnie, by wszystko odbywało się bez pośpiechu. Staraj się uatrakcyjnić drogę do przedszkola, np. rzucajcie ptakom okruszki. Drobne rytuały sprawiają, że dziecko czuje się bezpieczniej.
- Mów dziecku, kiedy je odbierzesz. Ale nie: „Przyjdę o trzeciej”, tylko: „Po podwieczorku pobawisz się trochę z dziećmi, a potem już będę”. Opowiedz, co będziecie robili po przedszkolu.
- Nie przeciągaj rozstań. Gdy będziesz się nad malcem rozczulać, może się poczuć zagrożony. Poproś nauczycielkę, by wyszła po dziecko i zachęciła go do udziału w zajęciach. A jeśli sama nie radzisz sobie ze swoimi emocjami podczas rozstania, malca może odprowadzać np. tata.
- Nie znikaj bez pożegnania, po kryjomu. Traktowane w ten sposób dziecko traci poczucie bezpieczeństwa.
- Odbieraj malca wcześniej (o ile to możliwe). Może na początek wystarczą tylko przedpołudnia w przedszkolu? A już na pewno nie spóźniaj się po malca. Jeśli będzie odbierany ostatni, nie polubi przedszkola.
- Zauważaj sukcesy. Maluszek narysował słoneczko? Wspaniale! Koniecznie obejrzyj obrazek i pochwal.

Reklama

Akcja ewakuacja
Nie rezygnuj z przedszkola pochopnie. Może wystarczy poczekać, by dziecko się zaaklimatyzowało? Jeśli jednak mijają tygodnie, a ono wciąż płacze, nie bawi się, ma bóle brzucha – warto rozważyć odłożenie przedszkolnego debiutu jeszcze o rok.

Konsultacja merytoryczna

Beata Chrzanowska-Pietraszak

Pedagożka specjalna, psycholożka, psychoterapeutka dzieci i rodzin, prowadzi szkolenia dla rodziców, psychologów i nauczycieli, zakamarkirodzicielstwa.pl
Reklama
Reklama
Reklama