Zabawy relaksacyjne
Codziennie możemy obserwować zachowania świadczące o nie szanowaniu przyrody – deptanie trawnika, obrywanie gałązek, zanieczyszczanie kominami, spalinami.
- Paulina Maćkowska, www.psychorada.pl
Nie skupiamy się jednak na tym jak można żyć w zgodzie z przyrodą. O ile przyjemniejsza jest nauka na łonie natury, czy w takim środowisku nie lepiej uczyć dzieci?
Gdy chcemy nauczyć dziecko rozróżniania liści np. dębu od kasztana nie otwierajmy książki czy Internetu, wybierzmy się do parku i odszukajmy tych drzew. Często narzekamy, że nasze dzieci są nadpobudliwe, nadruchliwe, nie możemy nad nimi w domu zapanować. Gdy za oknem widać słoneczny dzień i odpowiednią temperaturę weźmy maty i zabierzmy dzieci do ogrodu (jeśli nie masz to do parku – choćby to oznaczało pół godziny jazdy autobusem).
Wybierzmy zaciszne miejsce i wykonajmy relaksacje. Oto kilka przykładów.
Bajka relaksacyjna „Wiosenny liść”
Połóż się na plecach na kocu obok dziecka, rozluźnijcie się, zamknijcie oczy, wyobraźcie sobie, że jesteście pięknym „Wiosennym liściem”, który leży na miękkim mchu. Leżysz i czekasz, aż, zawieje wiatr, on zaprosi ciebie w piękną podróż. Jesteś spokojny nic ci nie zagraża. Teraz odczuwasz jak delikatnie wiatr unosi cię do góry, bardzo delikatnie, poddajesz się temu unoszeniu, unosisz się tak wysoko jak sobie życzysz. Sam wybierasz sobie kierunek podróży, tam gdzie chcesz, możesz obserwować sobie to, czego pragniesz, skieruj swój lot w wybrane przez ciebie miejsce i tam pozostań. Wiatr zaczyna mocniej wiać. Czas udać się w drogę powrotną. Wróć na mięciutki mech, otwórz oczy, znów jesteś dzieckiem, usiądź wygodnie.
Opowiadanie „Misie w lesie”
Teraz będziemy się bawić w misia. To bardzo przyjemna zabawa. Kto potrafi stać się naprawdę misiem i robić wszystko i to co on robi, ten będzie potem taki wesoły i zadowolony.
„Mały , maleńki , puszysty miś z miękkimi włoskami i czarnym noskiem mieszkał z mamusią i tatusiem i jeszcze z mniejszym od siebie braciszkiem w wielkim ciemnym lesie. Wszyscy pracowali całe lato nad przygotowaniem domku na zimę i nad zgromadzeniem zapasów na zimę. Bo jak śnieg spadnie to żadnego owocu, listka, a nawet korzonka do zjedzenia się nie znajdzie. Dziś nasz mały miś napracował się bardzo. Ze zmęczenia, aż bolą go rączki i nóżki. Poszedł do domu, Jak to dobrze, że może odpocząć. Mały miś układa się na posłaniu z pachnącego sianka. Pod głowę kładzie poduszeczkę z miękkiego mchu. Teraz wyciąga się na posłaniu, zamyka oczy. Rączki kładzie wygodnie wzdłuż ciała. Nóżki są wyprostowane, leżą swobodnie. Jak dobrze i spokojnie jest misiowi. ...chwila przerwy w narracji po 1-5 min. w zależności od zachowania dzieci
A teraz znowu trzeba stać się dzieckiem. Zginamy rączki i wyprostowujemy je na raz, dwa, trzy, głęboko oddychamy raz, dwa, trzy. Teraz otwieramy okna. I już każde z was jest znowu dzieckiem. Miś został w lesie, ale my teraz tak, jak miś czujemy się dobrze, jesteśmy wypoczęci radośni. Jednak nie zawsze musimy czekać na piękną pogodę. W deszczowy dzień ubierzcie kalosze, płaszcz przeciwdeszczowy i herbatkę w termosie i wybierzcie się na wycieczkę. Zabawy w kałuży pomogą dzieciom wyładować negatywne emocje i nadmiar energii. Dzięki takiemu wypadowi nie dość, że spędzamy czas z dziećmi to dodatkowo redukujemy u nich napięcie, odciągamy od komputerów, telewizorów, dotleniamy je.
Nasz ekspert: Paulina Maćkowska, psycholog z Internetowej Poradni Psychologicznej www.psychorada.pl