Wkraczamy w świat wykreowany przez pisarkę i szybko się z tym światem zaprzyjaźniamy. No, bo jak tu nie pokochać Królewny w Okularach, misia Babulina, pajacyka, który nie miał imienia, lalki Dorotki, dziewczynki, która szukała sklepu z mamami, czy chłopca wilka, albo historii o trzech bratnich okrętach.

Reklama

Każda z tych opowieści przedstawia inna historię, niby prostą, ale nie do końca. Jeśli będziecie czytać uważnie, na pewno zauważycie, że pod warstwą tej prostoty kryją się dziecięce smutki, i dziecięce emocje. Ważne, że wszystkie opisane historie mają szczęśliwe zakończenie. Królewna pokocha swego księcia, Babulin zostanie bohaterem, bo uratuje księcia misiów, bezimienny pajacyk otrzyma imię Filip, chłopiec wilk da się oswoić…

Dobrze byłoby, gdyby te baśnie czytali z wami rodzice. Można od razu porozmawiać, omówić każdą ważną kwestię, a nawet wspólnie się posmucić. Bo przecież smutno jest małemu człowiekowi, gdy czyta o niekochanych dzieciach, lub o wiecznie niezadowolonych mamach. Moje wnuczki te baśnie urzekły, i nie tylko dlatego, że starsza chodzi do jednej klasy z Klarą, choć zasiadły do czytania, aby sprawić przyjaciółce przyjemność.

Po długiej dyskusji ze swoją mamą orzekły, że najbardziej spodobało się im to, iż autorka bardzo szanuje wszystkie dzieci, i że na pewno ma rację, gdy na końcu baśni o okrętach pisze: Jeśli zaufacie własnemu marzeniu, jeśli będziecie mieć odwagę popłynąć we własną podróż, czeka was wielka przygoda. A gdzieś tam, u kresu podróży – niebiański port. Fantastyczny i niepowtarzalny. Stworzony specjalnie dla każdego z was.

Baśnie dla Antosia
Autorka: Monika Rakusa.
Ilustratorka: Lucyna Talejko-Kwiatkowska
Wydawnictwo: W.A.B.
Książka dla dzieci: 6+

Reklama

Kącik małego czytelnika - sprawdź, jakie książki dla dzieci polecają inne mamy.

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama