No więc ta Marta, której trochę zawalił się świat, bo mama urodziła braciszka, jest okropnie smutna. Ponadto rodzina cały czas mieszka kątem u ciotki i chyba ktoś w domu mocno popija, bo w koszu na śmieci coraz więcej butelek. Dziewczynka musi się czymś zająć. Stoi na balkonie i wypatruje. Któregoś dnia zauważyła, jak anioły kołują nad ogródkami działkowymi, a potem gdzieś znikają. Dziwna historia, trzeba ją koniecznie wyjaśnić.

Reklama

Dlaczego anioły? Dlaczego na Chomiczówce? Dlaczego widzi je tylko ona? Marta postanawia odkryć tajemnicę.

"Starsza pani zaczyna charkotać i podrygiwać. Trudno uwierzyć, że człowiek może się śmiać w tak przedziwny sposób.
- Nie wie pani, gdzie tu mieszkają anioły? - pyta nagle ośmielona Marta.
- Anioły? - starsza pani nieruchomieje.
Marcie jest trochę nieprzyjemnie. Starsza pani myśli pewne, że Marta sobie z niej żartuje, a przecież to nieprawda. Tylko jak to teraz wytłumaczyć?
- Oczywiście, że wiem - słyszy Marta. - Pan Bogdan je hoduje. Taki trochę wariat, może nawet więcej niż trochę. Wszyscy tu jesteśmy wariatami, wiesz?
Oszołomiona Marta patrzy na nią, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Starsza pani znowu rechocze."

Książka "Poradnik hodowcy aniołów" Grzegorza Kasdepke jest świetnie napisana, pyszna jak babcine bułeczki, a ukazała się w maju za sprawą renomowanego Wydawnictwa Literackiego. Sposób obrazowania zależny trochę od sytuacji, w jakiej znajduje się bohaterka, co podkreśla jeszcze bardziej dramaturgię wydarzeń. Realizm wymieszany z fantazją, wcale nie bajkową, prawda szarej dziecięcej codzienności, z fikcją.

Chwilami było mi bardzo smutno. No cóż, świat Marty wcale nie jest światem anielskim. Przeczytać jednak trzeba, bo to bardzo dobra książka.

Zobacz także
Reklama

Poradnik hodowcy aniołów
Autor: Grzegorz Kasdepke
Wydawnictwo Literackie

Kącik małego czytelnika - sprawdź, jakie książki dla dzieci polecają inne mamy

Reklama
Reklama
Reklama