Bajki Disneya niezaprzeczalnie stanowią część magii dzieciństwa. Kto z nas ich nie kocha? To idealny przykład miłości, którą rodzice dzielą ze swoimi dziećmi. Bohaterowie bajek Disneya są ulubieńcami chłopców i dziewczynek, a same filmy niosą ze sobą ważne przesłania: uczą tolerancji, współpracy, koleżeństwa, wrażliwości na los zwierząt i ludzi mniej uprzywilejowanych. Czy jednak bohaterowie bajek Disneya są zawsze odpowiednimi wzorami do naśladowania dla naszych dzieci? Okazuje się, że w przypadku dziewczynek niekoniecznie. Czy jednak problem jest naprawdę duży? Zobacz, co mówią o tym badania naukowe.

Reklama

Bajki Disneya: czy kobiety marzą tylko o mężu?

Księżniczki z bajek Disneya to często ukochane bohaterki naszych córek. Czy to dobrze? Zależy. Jeśli spojrzymy na klasyczne opowieści z tych filmów, np. "Kopciuszka" czy "Małą Syrenkę", znajdujemy ten sam schemat: dziewczynki są śliczne i marzą o miłości. Pełnię szczęścia osiągają w momencie, gdy spotykają swojego "księcia z bajki" i biorą z nim ślub. To może wpływać na sposób, w jaki nasze córki będą podchodzić do miłości w przyszłości. My, jako matki i dorosłe kobiety, zazwyczaj wiemy już, że oczekiwanie na księcia, który przybędzie na białym rumaku i uratuje nas z opresji, może sprawić, że przegapimy prawdziwe szczęście.

W opracowaniu z 1995 roku amerykańskie profesorki z Uniwersytetu Południowej Florydy (Elisabeth Bell) i Ithaca College (Lynda Hass) oraz doktorantka z Uniwersytetu Południowej Florydy (Laura Sells) argumentują, że jedną z głównych lekcji, którą dziecko otrzymuje z oglądania filmów Disneya jest ta dotycząca tradycyjnego podziału ról mężczyzn i kobiet, pożądanego wyglądu i seksualności. Pamela O'Brien z Uniwersytetu w Indianie (USA) uznała w 1996 roku, że przyczyny należy szukać w podejściu samego Walta Disneya do ról społecznych, które w latach 40. odzwierciedlało patriarchalny model rodziny. Z kolei z badania przeprowadzonego w 2003 roku przez naukowców z Uniwersytetu w Kolorado dowiadujemy się, że chociaż stereotypy są silnie obecne w filmach Disneya, męska kontrola nad kobietami jest przedstawiona w nich w sposób romantyczny. To niebezpieczne, ponieważ sprawia, że dzieciom łatwo uwierzyć, że to co widzą na ekranie jest słuszne i godne naśladowania.

Silne kobiety w bajkach Disneya też istnieją!

W disnejowskich filmach o księżniczkach z lat 90. prawie 40 proc. komplementów, które otrzymywały ich bohaterki, dotyczyło ich wyglądu (!), a zaledwie ¼ ich umiejętności czy czynów. Wcześniej było jeszcze gorzej, bo za wygląd chwalono je w 55 proc. przypadków, a za to, co robią czy potrafią, tylko w 11 proc. Na szczęście we współczesnych filmach Disneya nie brakuje także innych wzorców kobiecości: księżniczek i bohaterek, które są silne, niezależne, stawiają czoła trudnościom i mogą z powodzeniem uczyć dzieci, że dziewczynki nie są wyłącznie ozdobą tego świata, a celem ich egzystencji nie jest wyłącznie ładny wygląd i znalezienie męża.

Mamy więc Meridę, Mulan, Roszpunkę, a nawet Elsę z "Krainy lodu" (jej supermoce pozwolą jej uratować swoje królestwo i zostać potężną i dobrą władczynią). Proporcje dotyczące komplementów są odwrotne: teraz 40 proc. z nich dotyczy umiejętności, zdolności i czynów, a zaledwie 22 proc. wyglądu księżniczki.

Zobacz także

Kobieta nie ma nic ciekawego do powiedzenia?

Nie jest jednak aż tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. Lingwistki Carmen Fought i Karen Eisenhauer z Pitzer College prowadzą badania dotyczące języka w filmach Disneya. "Nie wierzymy, że małe dziewczynki naturalnie zachowują się czy bawią w jakiś określony sposób. Nie rodzą się z miłością do różowych sukienek. To my ich tego uczymy na jakimś etapie. Więc warto zadać sobie pytanie: skąd dziewczynki biorą swoją wiedzę o tym, co to znaczy być dziewczynką" - powiedziała Fought w "The Washington Post".

Na razie lingwistki przyjrzały się dialogom w 12 disnejowskich filmach o księżniczkach, wyprodukowanych między 1937 a 2013 roku. Co odkryły? Że w bajkach Disneya większość ról mówionych przypada mężczyznom! Co dziwniejsze, im nowszy film, tym mniej kobiety mają do powiedzenia: w "Królewnie Śnieżce" z 1937 roku, dialogi były podzielone równo między mężczyzn i kobiety. Zaskakujące jest też to, że w "Kopciuszku" czy "Śpiącej Królewnie" to właśnie kobiety mówiły więcej, ale później było tylko gorzej (poza "Meridą Waleczną" i "Zaplątanymi") - mężczyźni mówią dużo więcej od kobiet (nawet w "Mulan" czy "Pocahontas"!).

Zabronić córkom oglądania bajek Disneya?

Czy wspomniane badania oznaczają, że nie powinniśmy pozwalać córkom oglądać bajek Disneya (i synom także, jeśli nie chcemy, żeby źle traktowali kobiety)? Nie! Filmy Disneya niosą ze sobą także wiele cennych lekcji życiowych, a poza tym dają dzieciom dużo radości. Nie zabierajmy tego swoim dzieciom, ale upewnijmy się, że ich wiedza o relacjach męsko-żeńskich i rolach kobiet i mężczyzn w społeczeństwie nie pochodzi wyłącznie z disnejowskich produkcji. To od nas zależy, czego nauczymy swoje dzieci i jak będą podchodzić do tych kwestii. Pamiętajcie, drodzy rodzice: mamy tę moc!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama