Dokładnie pamiętam wrzeszczącego niemowlaka, jakim była moja córka. Czekałam wtedy z niecierpliwością, aż urośnie i będzie potrafiła powiedzieć, dlaczego płacze. Wyczekiwałam pierwszej przespanej nocy, momentu, aż zacznie chodzić, mówić, bo ... wtedy będzie łatwiej. Gdy zaczęła mówić, z jej ust padały nie tylko słowa "kocham cię", ale również "jesteś okropna" (czego wcześniej nie przewidziałam). Kiedy opanowała umiejętność chodzenia, nie musiałam jej w końcu wszędzie nosić, ale kierunek, w którym chadzała często, był zupełnie inny niż ten, w którym bym chciała, by szła. Gdy zaczęła się wspinać po meblach, czekałam, aż urośnie, by zrozumieć zagrożenia, jakie na niż czyhają. Gdy urosła zagrożeniem przestał być upadek ze stołu, a pojawiły się czyhające na nią potwory w postaci cybrprzemocy. Kiedy kochałam ją najbardziej? Biorąc pod uwagę to, że każde dziecko jest inne, ciężko wybrać jeden wiek, w którym jest ono najwspanialsze.
Badacze fundacji propagującej sport wśród najmłodszych, postanowili jednak sprawdzić preferencje rodziców. Stworzyli ankietę, którą wypełniło ponad 2 tysiące rodzin. Były wśród nich zarówno rodziny z jednym dzieckiem, jak i wielodzietne. Określali moment w życiu dziecka, kiedy opieka nad nim była najbardziej satysfakcjonująca i bezstresowa.

Reklama

Zobacz też: Jak kochać dziecko...

Kiedy najbardziej kochamy nasze dzieci?

Wiek, w jakim dzieci dają rodzicom najwięcej radości i najmniej problemów rodzice określili, jako 5 lat. Dziecko w tym wieku najczęściej przesypia noce, zakończyło okres buntu, potrafi się komunikować, jest w miarę samoobsługowe i jak, określili rodzice, ma "coraz lepsze poczucie humoru". Dziecko w tym wieku potrafi nawiązywać kontakty z rówieśnikami i bawić się z nimi przez dłuższą chwilę, nie angażując przy tym, aż tak bardzo rodziców. Pogranicze przedszkola i szkoły okazało się być momentem w życiu dziecka, który rodzice lubią najbardziej. Już nie niemowlę, ale jeszcze nie uczeń.

Najtrudniejszy okres w wychowaniu dziecka?

Ankietowane rodziny wskazały wiek między 10.-12. rokiem życia. Początki okresu dojrzewania kojarzą się rodzicom z konfliktami, w które ciągle wchodzą dzieci, nieustannymi negocjacjami, problemami szkolnymi, buntem, rozchwianiem emocjonalnym. Dzieci przestają wtedy być słodkimi maluszkami i na każdym kroku próbują podkreślać swoją dorosłość i niezależność, choć w rzeczywistości są niedojrzałe i niesamodzielne. Spędzanie czasu z rodzicami staje się dla nich "obciachowe".

Mmm... jako mama 11-latki zupełnie nie mogę się z tym zgodzić. Uwielbiam spędzać czas z moją nastolatką (mam nadzieję z wzajemnością), prowadzić z nią rozmowy nie o różowym jednorożcu, ale o życiu. Ciekawią mnie jej spostrzeżenia, a negocjacje postrzegam jako umiejętność mojej córki bronienia własnego zdania.
Jest jednak pewna kwestia, z którą w 100% zgadzam się z ankietowanymi rodzicami, mianowicie większość rodzin stwierdziła, że wychowanie dzieci to w 50% przyjemność, a w drugiej połowie – bardzo ciężka i stresująca praca.

Zobacz także
Reklama

Zobacz też: Znamy bajki, które tuczą dzieci

Który wiek dziecka jest twoim ulubionym? Pisz w komentarzu

Reklama
Reklama
Reklama