Żegnaj, Matko Polko! Witaj, Instamatko! Tak mogłybyśmy podsumować to, jak współcześnie postrzegamy macierzyństwo. Już nie matka poświęcająca się dla rodziny, sprzątająca, gotująca, oddana ognisku domowemu, lecz wymuskana i wysportowana nowoczesna kobieta, która nosi ubrania z organicznej bawełny od polskich projektantów, jej dziecko z apetytem zajada brokuły, podane na designerskim talerzyku skandynawskiej marki, a gdzieś pomiędzy wizytą w teatrze dla dzieci i sesją jogi dla bobasów i mam, Nowa Matka znajduje jeszcze czas na wizytę na siłce, napisanie poradnika dla innych kobiet, wrzucenie motywującego cytatu na swój profil w mediach społecznościowych i poranny jogging z wózkiem.

Reklama

Ze mną najwyraźniej coś jest nie tak. Moje dziecko najchętniej jada żelki (dobra, mają kształt malin), a rano to walczę tylko z mięśniami powiek. Żeby je otworzyć. Kiedy idę z dziećmi do kina, wpadają w histerię, bo nie chcę im kupić filmowych gadżetów, a potem kładą się na wykładzinie i odmawiają pójścia dalej. W tym samym czasie zdrowe, stylowe rodziny mijają nas w drodze na seans i u nich wszystko idzie gładko i pięknie. Jak w filmie.

Znasz to? Może u ciebie wygląda to tak: siedzisz na ławce na placu zabaw i widzisz, jak inna mama przykucnęła na brzegu piaskownicy i radośnie konwersuje ze swoją małą córeczką. Dziewczynka, w czystym ubranku i z gładko zaplecionymi w warkoczyki włosami, karmi mamusię babeczką z piasku, pożycza foremki bawiącemu się obok dziecku, uśmiecha się do świata, podśpiewuje pod nosem. W tym czasie twoja córka wyrywa łopatkę innemu dziecku, a potem wali nią w głowę bobasa, który zasłania jej widok na wiaderko. „Co robi tamta kobieta, że jest lepszą mamą?” - zastanawiasz się. „Co ja robię nie tak?”.

No i jeszcze te wszystkie instamamy. I celebrytki. Czego bym nie zrobiła, moje życie jest nudniejsze, brzydsze, mniej fit, mniej chic, mniej eco, mniej insta. Mniej. Po prostu. Blogerka z superpłaskim brzuchem 2 minuty po porodzie uśmiecha się do mnie promiennie z instagrama, a ja 3 miesiące po urodzeniu dziecka mieściłam się tylko w dresy męża. Jestem gorsza, a na dodatek moje dziecko gorzej się rozwija. Ma 10 miesięcy i jeszcze nie chodzi. Jeszcze ani razu nie było na siłowni. A drugie ma dwa lata i wadę wymowy. Nie wymawia „R".

- To, co się dzieje w internecie, jest dramatyczne – mówi Dorota Peretiatkowicz – socjolog i psycholog, jedna z autorek badania dotyczącego współczesnych rodziców, przeprowadzonego przez Instytut Badawczy IQS na zlecenie Mamo, To Ja. - Z jednej strony pokazuje się nam płaski brzuch dwa tygodnie po porodzie, z komentarzem: „udało mi się!”, a z drugiej ten sam brzuch z informacją: „nie zrzuciłam jeszcze kilogramów". Sama już nie wiem, co jest groźniejsze. Wygląd matki zaczął być bardzo oceniany: jak ja wyglądam, jak wygląda moje dziecko, w co jest ubrane, jakie ma zabawki – wymienia Peretiatkowicz. I dodaje: - A potem się zaczyna: w jakim pikniku brało udział w ten weekend, co już potrafi...

Zobacz także

Jesteśmy swoimi najgorszymi krytykami. Przestańmy się porównywać. To bez sensu. I pomyślmy o tych biednych instamamach i celebrytkach. Im też musi być ciężko. Muszą ciągle być takie pastelowe i idealne. Wystawiają całe życie na widok publiczny i muszą czytać nieraz bardzo krytyczne komentarze na swój temat. One tak samo poddawane są ciągłej ocenie. Dokładnie tak jak my oceniamy wciąż siebie poprzez ich pryzmat. Wystarczy. Przestańmy się porównywać. Każda z nas jest dobrą matką. A idealna matka ma jedną poważną wadę: nie istnieje.

- Chociażbyś była nie wiem jak ogarnięta i fantastyczna, jeśli pójdziesz z dzieckiem do parku i usłyszysz: „a dziecko bez czapeczki?”, to od razu poczujesz się źle – wyjaśnia Peretiatkowicz. - Współczesna matka jest ciągle bombardowana ocenami i komentarzami.
Potwierdza to Katarzyna Krzywicka-Zdunek, socjolog, współautorka badania IQS: - Internet spowodował, że cały czas ze sobą rywalizujemy. Młode mamy, które teraz wkraczają w świat macierzyństwa, są narażone na bardzo mocną krytykę od dużego grona osób — zauważa.
- Ale też z tym ciągłym dzieleniem się swoim życiem w internecie, dajemy sobie prawo, żeby komentować i wystawiać się na oceny – dodaje Peretiatkowicz.

- Kobiety, kiedy stają się mamami, uznają, że posiadanie dziecka daje im paszport do wypowiadania się bardziej radykalnie i stanowczo na tematy związane z macierzyństwem – mówi Krzywicka-Zdunek.
- A przecież każde dziecko rozwija się inaczej – podkreśla Dorota Peretiatkowicz. - Dlatego zawsze sobie znajdę coś, w czym jestem gorsza. I zaczyna się lawina: jestem złą matką, złym człowiekiem, coś robię źle, nie wiem, czy wszystko jest ok.

„Mamo, To Ja” postanowiło zmierzyć się z nierealnym wzorcem matki i rozpoczęło akcję #MamaBezPorównania, której celem jest przekazanie wszystkim mamom, że są fajne, dobre, mądre, kochane bez względu na swoje wady (kto ich nie ma!), gorsze humory, błędy (kto ich nie popełnia!) i nie muszą się z nikim porównywać.

W ramach naszej akcji przeczytasz mnóstwo inspirujących tekstów psychologicznych i poradnikowych – zarówno w miesięcznikach (np. w „Mamo, To Ja”, „Będę Mamą”, „Twoim Dziecku”, „Urodzie Życia”), jak i w serwisach internetowych (mamotoja.pl, polki.pl). Podczas akcji na Facebooku i Instagramie będziesz mogła dzielić się z innymi mamami swoimi prawdziwymi historiami czy zdjęciami, i oznaczać je #MamaBezPorównania. „Mamo, To Ja” stworzyło także na swoim fanpage’u specjalną, inspirowaną akcją grupę Mama Bez Porównania. Jest to przyjazne dla mam miejsce, gdzie mogą zadawać wszystkie, nawet te najtrudniejsze pytania, bez obawy, że zostaną wyśmiane, skrytykowane czy otrzymają komentarz w stylu: „Karmiłam piersią i uważam, że podawanie mleka modyfikowanego to wygodnictwo mamy” albo: „Ja nie miałam takiego problemu, bo moje dziecko jest grzeczne”. #MamaBezPorównania takich tekstów nie pisze i nie porównuje się z nikim, bo po prostu jest niezrównana! Razem twórzmy przyjazne i dobre miejsce dla nas samych.

Dołącz do naszej społeczności mam na Facebooku #MamaBezPorównania - MTJ. Tu się nie porównujemy, nie oceniamy, nie wstydzimy przyznawać do potknięć. Jesteśmy sobą i właśnie takie jesteśmy najlepsze. Czekamy na ciebie!

Artykuł opublikowany w ramach akcji #MamaBezPorównania

#mamabezporównania mamotoja.pl
mamotoja.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama