1 października zaczyna obowiązywać tzw. rejestr ciąż. Za brak wpisu kar nie ma. Na razie?
Od początku października personel medyczny będzie zobowiązany do wpisywania ciąży do rejestru zdarzeń medycznych w Systemie Informacji Medycznej (SIM). Także na prywatnych wizytach. Pacjentka nie może nie życzyć sobie takiego wpisu ani żądać jego usunięcia. Takie jest prawo.
Informacja o ciąży trafi na internetowe konto pacjenta, a dostęp do niego będzie mieć lekarz, pielęgniarka POZ oraz ratownicy medyczni. Wpisu o ciąży będą musieli oni dokonywać wtedy, gdy informację o niej uzyskają w toku świadczenia usług medycznych. W teorii ten tzw. rejestr ciąż ma służyć pacjentkom, jednak w kontekście zaostrzonej ustawy antyaborcyjnej rodzi też obawy o to, czy nie posłuży do kontrolowania, czy kobiety ciąż nie usuwają.
Obowiązek bez konsekwencji?
Informacja o ciąży trafi do rejestru nawet wtedy, jeśli pacjentka wprost zaprotestuje przeciwko dokonywaniu takiego wpisu. Wszystko przez to, że za pomocą art. 11 ust. 3 ustawy z 28 kwietnia 2022 o systemie informacji w ochronie zdrowia na medyków nałożony został obowiązek dokonywania takich wpisów bez zgody pacjenta. Obowiązek jest, ale kar za niedopełnienie tego obowiązku nie ma. Jednak może się to w każdej chwili zmienić.
Warto też wiedzieć, że dostęp do informacji o ciąży i innych zawartych w internetowym koncie pacjenta będą mieli: lekarz dokonujący wpisu o ciąży, lekarz kontynuujący leczenie w tym samym podmiocie, lekarz i pielęgniarka POZ wybrani przez pacjenta, każdy medyk w przypadku zagrożenia życia pacjentki. Ale to nie wszyscy, którzy będą mogli uzyskać takie informacje, choć w teorii inne osoby musiałyby uzyskać zgodę pacjenta. Kto jeszcze zatem będzie mógł uzyskać informacje o ciąży pacjentki? Osoby wykonujące zawód medyczny uprawnione do przetwarzania danych zawartych w dokumentacji medycznej w celu ochrony zdrowia, udzielania świadczeń zdrowotnych, a także w przypadku zapewnienia ciągłości świadczeń zdrowotnych nie będą musiały uzyskać odrębnego upoważnienia od pacjenta.
Poza tym na mocy odrębnych przepisów dostęp taki uzyskać będą mogli sąd i prokurator, choć w teorii tylko w ramach toczącego się postępowania.
Jak długo informacja o ciąży będzie w systemie?
Okazuje się, że tak długo aż:
- ciąża zakończy się porodem, a medyk będący przy porodzie dokona wpisu o końcu ciąży,
- medyk w wyniku świadczenia usług medycznych stwierdzi zakończenie ciąży poronieniem,
- gdy minie pierwotnie zaraportowany termin przewidywanego porodu (w sytuacji, gdy kobieta poroni w domu i nie zgłosi się do lekarza).
A co z prawem do bycia zapomnianym?
Choć każdy ma prawo żądać usunięcia danych o sobie z sieci i systemów informatycznych, to w przypadku SIM „prawo do bycia zapomnianym nie przysługuje, jeżeli dane są przetwarzane z uwagi na względy interesu publicznego w dziedzinie zdrowia publicznego. Ustawa wprost wskazuje, że w systemie informacji przetwarzane są dane niezbędne do prowadzenia polityki zdrowotnej państwa, podnoszenia jakości i dostępności świadczeń opieki zdrowotnej oraz finansowania zadań z zakresu ochrony zdrowia. Pacjent nie może więc żądać usunięcia danych z rejestru”, powiedział Oskar Luty z kancelarii prawnej Fairfield w rozmowie z dziennikarzem portalu prawo.pl.
Prywatna ciąża jest interesem publicznym? Informacja o niej pozwoli poprawić politykę zdrowotną państwa, podnieść jakość i dostępność świadczeń medycznych oraz finansowanie ochrony zdrowia? Hm…
Źródło: prawo.pl
Piszemy też o: