2,5-letni chłopczyk, który zaginął w polu kukurydzy, odnaleziony!
Akcja z udziałem kilkuset osób zakończyła się sukcesem. Nocne poszukiwania zmroziły krew w żyłach mieszkańców Winiar, tym bardziej że niedaleko przepływa rzeka, a wszystko toczyło się w trakcie burzy.
W ubiegły piątek wieczorem w Winiarach, w powiecie wielickim, doszło do zdarzenia, którego nikomu nie życzymy. 2,5-letni chłopczyk zaginął, kiedy jego mama robiła zakupy. Nie wiadomo dlaczego malcowi udało się zniknąć z oczu kobiecie, ale wiadomo było, że prawdopodobnie ruszył w kierunku pobliskiego pola kukurydzy. Niełatwo odnaleźć dziecko na 10-hektarowym terenie, na którym de facto nic nie widać. Do akcji poszukiwawczej włączyło się 150 osób, w tym policjanci i okoliczni mieszkańcy, a do tego użyto również dronów i psów tropiących.
Okoliczności nie były sprzyjające
Zanim wszyscy zaczęli przeczesywać pole, policja prosiła mieszkańców Winiar, aby w pierwszej kolejności przeszukali swoje gospodarstwa. Maluch mógł być praktycznie wszędzie, a nie było 100% pewności, że będzie przemierzał właśnie pole kukurydzy. Do tego zapadał zmierzch, a nad Winiarami rozpętała się burza. Ogromnym zagrożeniem była też rzeka Raba, której nabrzeża również należało wnikliwe przeszukać.
Zobacz także: Dziecko uciekło rodzicom na spacerze, bo... chciało ucieszyć mamę
Na szczęście był tylko przestraszony
Po 4 godzinach, tuż przed północą, chłopiec został odnaleziony. Na szczęście nic mu się stało, ale był przestraszony i nieco wychłodzony. Od razu trafił pod opiekę ratowników medycznych, którzy sprawdzili jego stan zdrowia. Jak potwierdził mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji, życiu dziecka nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Źródło: rmf24.pl, interia.pl