Kilka dni temu pisaliśmy o 3-latku, który wyszedł z domu i błąkał się samotnie po mieście. Dziecku, które zostaje bez opieki, grozi ogromne niebezpieczeństwo. Właśnie w takiej sytuacji znalazła się 2-latka z Sandomierza.

Reklama

Dziewczynka była w mieszkaniu pod opieką babci. Gdy babcia wyszła na balkon, 2-latka zatrzasnęła za nią drzwi. Babcia nie mogła się wydostać, a dziewczynka została sama w mieszkaniu. Konieczna była interwencja straży pożarnej. Strażacy przy pomocy drabiny weszli przez okno do mieszkania i otworzyli drzwi balkonowe. Na miejsce zdarzenia przyjechał także patrol policji.

Dokładnie taka sama sytuacja miała miejsce kilka lat temu w Głogowie, w woj. dolnośląskim. Wtedy konieczne było użycie dźwigu.

Nigdy nie można przewidzieć takich sytuacji. Czasem wydaje nam się, że mamy oczy dookoła głowa, a wystarczą dwie sekundy, żeby narazić dziecko ma niebezpieczeństwo. Po raz kolejny apelujemy: bądźcie czujne i nie zostawiajcie swoich maluchów bez opieki!

Czytaj także: "Odwróciłam się tylko na chwilę" - wypadki domowe

Zobacz także
Reklama

źródło: radiozet.pl

Reklama
Reklama
Reklama