
Czasem choćbyś pilnowała jak jastrząb swojego dziecka, to zdarza się, że kiedy spuścisz na chwilę go z oka, potrafi zrobić coś, co zapamiętasz do końca życia.
Dziecko ze smoczkiem w buzi wędruje przez miasto
Ogromne było zdziwienie policjanta wracającego po nocnej zmianie z pracy, gdy idąc ulicą zauważył maszerującego samotnie małego chłopca. Dziecko ze smoczkiem w buzi szło w bliżej nieokreślonym kierunku. Policjant zatrzymał 3-latka licząc, że za chwilę znajdzie się jego opiekun. Gdy minuty upływały, a nikt się nie pojawił, policjant postanowił odwieźć dziecko na komisariat.
Do znalezionego dziecka wezwano lekarza, który stwierdził, że dziecku nie stała się żadna krzywda. Jego stan określono jako bardzo dobry i rozpoczęto poszukiwania rodziców. Gdy odwieziono dziecko pod ustalony adres, jego mama właśnie dzwoniła na numer alarmowy, by zgłosić zaginięcie dziecka. Jak tłumaczyła, od momentu gdy odkryła nieobecność dziecka, przeszukała wszystkie okoliczne podwórka, oraz klatki schodowe.
Dlaczego dziecko opuściło dom?
Matka dziecka podejrzewa, że 3-letni synek wyszedł z domu za dziadkiem, który poszedł z samego rana na zakupy. Zanim kobieta zdążyła się zorientować, że dziecka nie ma w mieszkaniu, zdążyło już odejść wystarczająco daleko od domu, że zrozpaczona matka nie mogła go odnaleźć.
Ta historia zakończyła się dobrze. Dziecko odnalezione przez uczciwego człowieka i to na dodatek policjanta, zostało w krótkim czasie oddane w ręce zapewne przerażonej matki. Co jednak, gdyby samotnym dzieckiem zainteresowała się niewłaściwa osoba, albo dziecko wbiegło pod koła nadjeżdżającego samochodu? Sytuacja mogłaby zakończyć się tragicznie. Pilnujmy naszych dzieci, czasem mogą mieć one nieprawdopodobne pomysły zagrażające ich bezpieczeństwu.
Przeczytaj także: Kto pomoże dziecku, które się zgubiło?

Noworodek rodzi się z bardzo silnym odruchem ssania. Gdy włożysz mu do buzi pierś, smoczek czy palec, zacznie ssać. Odruch ssania u dziecka jest bardzo silny: noworodek najchętniej przez cały czas chciałby ssać twoją pierś. Czy jednak smoczek dla niemowlęcia to zawsze dobre rozwiązanie - podpowiada dr Katarzyna Nowicka, pediatra z Instytutu Matki i Dziecka. Smoczek dla noworodka? Z tym lepiej poczekać Nie podawaj noworodkowi smoczka : szczególnie gdy karmisz go piersią. W pierwszych tygodniach życia dziecko uczy się ssania piersi, a smoczek ssie się inaczej niż pierś: stąd często trudne początki karmienia piersią . Gdy zaczniesz podawać noworodkowi smoczek, może mieć spore problemy z prawidłowym uchwyceniem brodawki. A to dlatego, że ssanie piersi i smoczka wymaga od dziecka zupełnie innych ruchów warg i języka. Tymczasem dobre przystawienie dziecka do piersi to warunek dobrego ssania. Jeśli maluszek będzie źle ssał, zaczną cię boleć brodawki, zniechęcisz się do karmienia, mleka będzie za mało i... za wcześnie odstawisz dziecko od piersi. Gdy noworodek płacze, nakarm go, noś na rękach, przytulaj, bujaj, śpiewaj mu kołysanki. Ale nie podawaj noworodkowi smoczka. Jaki smoczek dla noworodka - sprawdź opinie Smoczek dla niemowlęcia może być bezpieczny Lepiej, gdy poczekasz z podaniem smoczka kilka tygodni. Niemowlę zapewne będzie już mistrzem ssania piersi około 6. tygodnia życia dziecka . Wtedy podanie smoczka nie powinno już spowodować problemów z karmieniem piersią . Wręcz przeciwnie – to często świetne rozwiązanie. Bo smoczek wcale nie jest złym wynalazkiem, którego powinnaś unikać jak ognia. Kiedy smoczek jest dobry dla niemowlęcia Są dzieci, które potrafią całymi godzinami domagać się piersi. I nie wynika to z ich ogromnego apetytu, a z silnej potrzeby ssania. Ty nie możesz (i nie powinnaś!) ciągle...

Jeden z placów zabaw w Gryficach w zachodniomorskiem. Mama huśtała swoje dziecko na huśtawce już bardzo długo. W tym czasie ustawiła się spora grupa innych dzieci chętnych także do pohuśtania. Nie robiło to większego wrażenia na kobiecie. Nadal "okupowała" huśtawkę, nawet mimo próśb dzieci , aby już zwolniła. W końcu wywiązała się potworna kłótnia, że musiała interweniować policja. Ale także mundurowi nie popisali się. "Teraz buja się mój syn" Tę fatalną historię w Parku Japońskim w Gryficach opisała oburzona czytelniczka w liście do redakcji Gryfickiego.info."Mama przez 40 minut bujała synka w czasie, gdy dzieci z Domu Dziecka w Gryficach kilkakrotnie prosiły ją o zwolnienie bujawki" - napisała. Dzieci tłumaczyły matce, że mają ograniczony czas i bardzo chciałyby się też pobawić. Jeden ze starszych chłopców, około 13-letni, wielokrotnie prosił kobietę , tłumaczył, że są z nimi maluchy, które też chciałyby skorzystać z huśtawki. Prosiły też opiekunki z domu dziecka. "Bezskutecznie. Mama chłopca blokowała bujawkę przez prawie 40 minut, rzucając do 13 – latka, że to +ich problem+, bo teraz buja się jej syn " – relacjonuje pani Patrycja. W pewnym momencie 13–latek zatrzymał huśtawkę , chłopiec zszedł, ale kobieta nie dawała za wygraną. Kazała zostawić huśtawkę i udostępnić ją dalej synowi. Starszy chłopak nie wytrzymał, puściły mu nerwy . Rzucił w stronę kobiety niecenzuralne słowa. Oburzona kobieta wezwała policję. W obronie dzieci stanęła czytelniczka. "Powiedziałam do niej, że powinna się zastanowić i wstydzić swojego zachowania. Że te dzieci są pokrzywdzone przez los , nikt za nimi się nie upomni, nie wstawi. Zawsze spisuje się je na straty" - opisuje. Kobieta zaczęła się tłumaczyć, że jest zdenerwowana, bo pies pogryzł jej syna. Przyjechała patrol policji....

Możemy wiele zrozumieć, jeżeli chodzi o dziwne zachowania w obliczu niespotykanych zdarzeń. Ludzie różnie reagują w obliczu zagrożenia, trudno ich czasem winić, że nie potrafią sprostać trudnym zadaniom. Gdy jednak rodzic zapomina o własnym dziecku, tylko po to, by uniknąć nieprzyjemności, niestety musi zmierzyć się z falą krytyki. Zapomniał o dziecku Policja w miejscowości Płonka, postanowiła zatrzymać mężczyznę, kierującego z nadmierną prędkością. Citroen osiągnął prędkość 85 km/h, więc policjant nakazał kierowcy zatrzymać się na poboczu. Ku zdziwieniu funkcjonariusza, mężczyzna zaczął uciekać . Policja ruszyła w pogoń, najpierw drogą asfaltową, a potem szutrową. W pewnym momencie kierowca zatrzymał pojazd i zaczął uciekać pieszo. Ku ogromnemu zdziwieniu policjantów okazało się, że mężczyzna pozostawił w aucie... małe dziecko . Czyżby o nim zapomniał zaaferowany pościgiem? A może uznał, że on sam jest znacznie ważniejszy, niż 2-latek ? Policji na szczęście szybko udało się ustalić, że uciekający mężczyzna jest ojcem dziecka , które pozostawało pod jego opieką w czasie, gdy matka pracowała na polu. Dziecko zostało odebrane z komisariatu przez ciotkę i pozostało pod jej opieką do czasu, aż matka wróci do domu. Skrucha po czasie Mężczyzna postanowił sam zgłosić się na policję , dopiero o godz. 21. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że był trzeźwy, a uciekał, ponieważ kierował autem bez posiadania prawa jazdy , które zostało mu odebrane wcześniej za jazdę po alkoholu. Trudno zrozumieć, dlaczego dorosły mężczyzna chcąc uchronić się przed nieuniknioną karą, porzucił własne dziecko . Czy naprawdę uważał, że policja znająca numery rejestracji jego samochodu, nie dotrze do właściciela? Nie można nazwać zachowania tego mężczyzny inaczej, niż głupotą. Na pewno może...