Agnieszka Kaczorowska jeszcze chwilę głośno zastanawia się nad tym, która bluzka jest bardziej „prawdziwa” – mokra czy sucha, po czym jednak postanawia się przebrać. Uznając najwyraźniej, że o wiele więcej prawdy ma w sobie sucha, czysta bluzka.

Reklama

Prawda vs perfekcyjny wygląd

Swój sprzeciw wobec „mody na brzydotę” i body positive Agnieszka Kaczorowska wyraziła po raz pierwszy kilka miesięcy temu. Pokazywanie się w naturalnych sytuacjach, bez odpowiedniej oprawy, określiła jako „siedzenie w błotku, w którym tak miło się taplać”. Udało się jej wywołać spore zamieszanie i oburzenie wśród osób, które uważają, że perfekcyjny wygląd i wystudiowane stylizacje mają niewiele wspólnego z prawdziwym życiem...

Choć aktorka przeprosiła za swój wpis o „błotku”, to jasno określiła, że jest estetką, która nigdy nie będzie popierać „mody na brzydotę”. I która nawet kiedy śpi, chce i będzie wyglądać pięknie (ponieważ obok śpi mąż).

Komuś naprawdę się ulało?

Trzeba przyznać, że na ostatnim filmiku nawet mokra bluzka Agnieszki Kaczorowskiej prezentuje się wyjątkowo korzystnie. Przynajmniej w porównaniu do zabrudzeń, które część z nas doskonale kojarzy z chwilami, kiedy trzymanemu na ręku niemowlęciu ulewał się pokarm. Do tego – Agnieszka Kaczorowska na swym filmiku jest w doskonałym nastroju... Może nawet zbyt doskonałym jak na estetkę w brudnym ubraniu. Dlatego trudno powiedzieć, czy tancerka występuje w naprawdę zaplamionej po ulaniu bluzce, czy tylko zmoczonej krystalicznie czystą wodą na potrzeby scenariusza filmiku.

Jedno jest pewne: jesteśmy po stronie każdej mamy, bez względu na to, jak często się przebiera w ciągu dnia. Albo na to jak bardzo „zafaflunione” bywają jej ubrania. Albo to, w jakim są rozmiarze. Albo to jak bardzo wpisują się w obowiązujące modowe trendy.

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama