Agnieszka Włodarczyk pokazała, jakie warunki panują w państwowym szpitalu. Można się zdziwić!
Młoda mama Agnieszka Włodarczyk chwali państwowy szpital, w którym przyszedł na świat jej synek. By nie być gołosłowną, aktorka pokazała zdjęcia z sali, a nawet – zdjęcie posiłku. Dwie kromki białego chleba z plastrem sera i ćwiartką pomidora? Nie tym razem!
Agnieszka Włodarczyk musiała spędzić w szpitalu kilka dni po porodzie. Przed opuszczeniem Instytutu Matki i Dziecka, w którym rodziła, aktorka postanowiła napisać kilka ciepłych słów pod adresem personelu oraz skomentować warunki panujące w placówce.
Agnieszka Włodarczyk chwali warunki w szpitalu
„Warunki na oddziale? Jak w prywatnym szpitalu. Lekarze, pielęgniarki, położne, doradcy laktacyjni, panie salowe – wszyscy niesamowicie pomocni, uprzejmi, uśmiechnięci, fenomenalni! Czułam się jak w domu. Dziękuję z całego serca całemu personelowi medycznemu za opiekę nade mną i naszym Milusiem”, napisała.
Nie wszyscy uwierzyli, że w państwowym szpitalu może być aż tak kolorowo. By przekonać niedowiarków, aktorka zamieściła na Instagramie kilka zdjęć sali, w której spędziła ostatnie dni, a także fotografię wegetariańskiego posiłku. Można zapomnieć o ciasnych klitkach, w których nie ma za grosz intymności. Na zdjęciach widzimy przestronny pokój wyposażony we wszystko to, czego potrzebuje każda mama, by dojść do siebie po porodzie, a także łazienkę z prysznicem i toaletę.
Do tego jedzenie, które z łatwością można znaleźć w ofercie firm cateringowych. Wygląda smacznie i kolorowo – na pewno nie przypomina tych mizernych posiłków tak często serwowanych w polskich placówkach...
Niestety, nie wszystkie młode mamy mogą liczyć na takie warunki w państwowych szpitalach… A jak Wy wspominacie swój poród i pobyt w szpitalu?
Zobacz także: