Reklama

Ta historia jest naprawdę wstrząsająca. 3-latek jeszcze dzień wcześniej był w przedszkolu i czuł się dobrze.

Reklama

Chłopiec trafił do szpitala z ostrą infekcją 6 października. Cały poprzedni dzień przebywał w przedszkolu i czuł się dobrze. Dopiero w nocy zaczął gorączkować, a ponieważ jego stan zdrowia pogarszał się, mama postanowiła zabrać go w czwartek rano do szpitala.

Ze względu na to, że infekcja przebiegała dość nietypowo i była wyjątkowo gwałtowna, chłopca postanowiono z placówki w Cieszynie, przewieźć na OIOM Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Po pół godzinie po przywiezieniu, 3-latek zmarł.

Czytaj też: Od pierwszych godzin infekcji do śmierci dziecka może minąć kilka godzin!

Nie wiadomo, gdzie dziecko zaraziło się wirusem czy bakterią w wyniku czego nastąpiło ogólne zakażenie organizmu w postaci sepsy, ale ze względu na to, że infekcje przenoszone są zazwyczaj drogą kropelkową, wszystkie dzieci w przedszkolu zostały poproszone o kontakt z lekarzem i podano im profilaktycznie leki.

Przedszkole zostało zamknięte, by specjalna firma mogła przeprowadzić dezynfekcję zarówno pomieszczeń, jak i zabawek. Badania wykażą jakiego rodzaju wirus, czy bakteria wywołały śmierć dziecka, choć podejrzewa się, że mogła to być sepsa meningokokowa.

Meningokoki - źródło sepsy

Zobacz także: Meningokoki- potrafią zabijać!

Reklama

źródło: slaskeska.pl

Reklama
Reklama
Reklama