Reklama

Posłowie znów zajmą się tematem całkowitego zakazu aborcji w Polsce. Tym razem „zażalenie” złożyła Fundacja Pro-Prawo do życia. Pod projektem, który już trafił do Sejmu, podpisało się 130 tys. osób.

Reklama

Autorzy projektu chcą ścigać „aborcyjnych przestępców”

„Wadliwe zapisy kodeksu karnego powodują, że co roku, tysiące dzieci w Polsce są bezkarnie zabijane. Mafie aborcyjne działają jawnie i jawnie oferują pigułki śmierci w internecie i na ulicach polskich miast. Ostrożne szacunki mówią o 30 tys. ofiar rocznie” – przekonują w informacji prasowej członkowie Fundacji Pro.

Autorzy projektu są zdania, że prawna ochrona życia dzieci poczętych w Polsce nie istnieje. Chcą, by przerywanie ciąży było traktowane jak zabójstwo. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku im nie wystarcza, bo nie każe „aborcyjnych przestępców”. Uważają, że za nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka (urodzonego czy „poczętego”) powinno grozić od 3 miesięcy do 5 lat, a za umyślne – od 5 do 25 lat, a nawet dożywocie.

Kiedy można zrobić aborcję?

Przypomnijmy, że obowiązująca od 1993 roku Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na robienie aborcji w trzech przypadkach. Przerwanie ciąży było możliwe, gdy ta stanowiła zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, wtedy, gdy istniało duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu, a także wtedy, gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu.

22 października 2020 r. TK stwierdził niezgodność jednej przesłanki z konstytucją. Zakwestionował przepis dotyczący dopuszczalności przerwania ciąży w sytuacji, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu dziecka. W całym kraju odbyły się protesty.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama