Program pomocy dla kobiet w ciąży to kilka ustaw i rozporządzeń Ministerstwa Zdrowia. Część z nich już obowiązuje, pozostałe mają wejść w życie za kilka tygodni. Jeszcze przed wyborami do parlamentu planowanymi na 13 października.

Reklama

Rodząca ma jeść jak człowiek

Posiłki w szpitalach położniczych mają być lepsze i zdrowsze. Rządzący postawili poszerzyć "Ciążę plus" o program poprawy jakości żywienia na porodówkach. Beznadziejna jakość jedzenia dla rodzących była krytykowana m.in. w raportach Najwyższej Izby Kontroli.

- Niestety obecnie szpitale nie zapewniają pacjentkom specjalnie dobranej dla ich potrzeb diety - napisał resort zdrowia w uzasadnieniu rozporządzenia "Dieta mamy". Ministerstwo przyznaje, że kobiety w ciąży i w okresie poporodowym dostają w szpitalu "standardowe posiłki serwowane wszystkim pacjentom".

Na oddziałach ginekologii, położnictwa, patologii ciąży będzie podniesiona dzienna stawka żywieniowa. Obecnie wynosi ona średnio 14 złotych. Ma zostać podwojona. Dodatkowo kobiety będą mogły zasięgnąć porady dietetyka. Skorzystać mają także ojcowie narodzonych dzieci. Chodzi o to, aby mogli podczas pobytu przy rodzącej partnerce kupić także dla siebie posiłek ze szpitalnej kuchni.

Niestety program dofinansowania żywienia na porodówkach będzie pilotażowy i ma trwać dwa lata. Nie wiadomo, czy będzie kontynuowany. W tym czasie zostanie na niego wydane ok. 50 mln złotych.

Zobacz także

W ciąży nie zapłacisz za leki

Z "Ciąży plus" ma skorzystać - według szacunków rządu - koło 380 tys. kobiet rocznie. Polega on na zapewnieniu dostępu do bezpłatnych leków dla wszystkich kobiet w ciąży – od momentu jej stwierdzenia przez ginekologa do chwili porodu dziecka. Bezpłatne mają być leki na receptę, których stosowanie jest konieczne dla zdrowia kobiet w ciąży.

Chodzi o leki m.in. na:

- Bezpłatne będą leki na receptę, których stosowanie jest konieczne dla zdrowia kobiet w ciąży - napisało Ministerstwo Zdrowia. Na liście nie będzie witamin, suplementów diety ani kwasu foliowego przepisywanego przez lekarzy pierwszego kontaktu kobietom w ciąży.

Miliony dla ciężarnych

Recepty na bezpłatne leki (oznaczone jako leki C) mają wystawiać ginekolodzy posiadający kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Będą mogli to także zrobić lekarze podstawowej opieki zdrowotnej oraz innych specjalizacji, takich jak np. diabetologia.

Program będzie kosztował budżet państwa miliony złotych. Jeszcze w tym roku będzie to 10 mln złotych, w przyszłym 22 mln, w 2021 roku - 24 mln, w 2023 – 29 mln. W 2028 roku suma refundacji osiągnie 46,5 mln złotych.

Bez pieczątek przy becikowym

W ramach programu mają być uproszczone formalności związane z urodzeniem dziecka. Chodzi o to, że nie będzie się już stawiać pieczątek na zaświadczeniu od położnej lub lekarza o przebywaniu na oddziale położniczym. Ma to usprawnić wydawanie zaświadczeń. Taki dokument jest konieczny, aby dostać dodatek z tytułu urodzenia dziecka, czyli becikowe.

Rząd zapowiedział kolejne miliony dla kobiet w ciąży. Szkoda tylko, że do tej pory nawet nie ruszył program darmowych leków, chociaż od momentu jego ogłoszenia minęło już ponad 8 miesięcy. Projekt cały czas jest na etapie konsultacji i nie jest znana dokładna data jego uruchomienia.

Czy jesteście zadowolne z tego, jak państwo troszczy się o ciężarne kobiety? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Reklama

Źródło: wyborcza.pl

Reklama
Reklama
Reklama