Reklama

Dorota Zawadzka na swoim facebookowym profilu opisuję historię, której była świadkiem. Pewna mama robiąca zakupy w sklepie spożywczym ze swoją pięcioletnią córką próbowała uspokoić rozkrzyczaną dziewczynkę:

Reklama

„Uspokój się histeryczko jedna. Zamknij się, wstręciucho. Za chwilę ci przyłożę tak, że popamiętasz na długo. Zobaczysz, zabiorę ci wszystkie zabawki, gdy tylko wrócimy do domu. Nie mogę zakupów zrobić spokojnie, ludzie się NA CIEBIE gapią. Nie bądź złośliwa!”.

Dziewczynka krzykiem i piskiem demonstrowała swoją niechęć do robienia zakupów. Jasno deklarowała, że chce iść do taty, który – według relacji Doroty Zawadzkiej – czekał przed sklepem, czytając gazetę. „Masz być tu ze mną i nie dyskutuj. Bądź cicho”, krzyczała matka. Psycholożka zwróciła się do matki z ofertą pomocy, jednak nie spotkała się z przychylną reakcją. Matka wsadziła córkę do wózka i wyszła ze sklepu.

Dorota Zawadzka radzi, co robić gdy dziecko krzyczy w sklepie

Dorota Zawadzka krytycznie ocenia wspólne, rodzinne wyjścia do galerii handlowych, szczególnie kiedy za oknem jest ładna pogoda. „Centra handlowe to nie są miejsca dla dzieci, koniec i kropka”, poucza psycholożka. Jeśli jednak rodzic decyduje się na rodzinne wyjście do galerii handlowej, a dziecko zachowuje się niezgodnie z jego oczekiwaniami, to powinien sobie uzmysłowić, że zachowanie dziecka może być:

  • reakcją na nadmiar bodźców,
  • chęcią zwrócenia na siebie uwagi,
  • chęcią osiągnięcia celu, np. kupna kolejnej zabawki,
  • nie jest intencjonalne: nie ma na celu ośmieszenia czy wprawienia w zakłopotanie.

Aby uniknąć niekomfortowych sytuacji, należy przed wyjściem z domu:

  • wytłumaczyć dziecku zasady, jakie obowiązują w sklepie,
  • okazać dziecku więcej uwagi, a wtedy nie będzie musiało o nią walczyć.

Zdanie komentatorek jest podzielone

Zdania komentujących są podzielone. Część mam zgadza się z psycholożką. Inne nie usprawiedliwiają zachowania matki, jednak zauważają, że łatwo jest oceniać sytuację z boku, a Zawadzka była świadkiem tylko wycinka dłuższej, być może bardziej skomplikowanej historii. Zastanawiają się także, czy cała historia jest w ogóle prawdziwa: 5-letnie dzieci raczej nie jeżdżą w wózku. Szeroki komentarz do zabierania dzieci do galerii handlowych jako fanaberii rodziców uznają za nietrafiony, ponieważ cytowana przez Zawadzką matka była na zakupach spożywczych, które są koniecznością.

Niezależnie od tego, jak „było naprawdę” uważamy, że dzieci trzeba traktować z szacunkiem, tak jakbyśmy same chciały, żeby nas traktowano.

Źródło: Facebook@DorotaZawadzkaPsycholog

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama