Reklama

Matka wezwała karetkę, ale - mimo reanimacji - chłopca nie udało się uratować.

Reklama

Tym razem inaczej położyła poduszkę

Na miejscu tragedii pojawili się również policjanci i prokurator. Ustalili, że szczelina między ścianą a wersalką, w którą - głową w dół - spadło dziecko miała 42 cm głębokości, 78 cm długości i 22 cm szerokości.
- Z relacji matki wynikało, że zawsze kładła w tę szczelinę poduszkę - powiedział dziennikarzom z Gazety Współczesnej prokurator Jan Andrejczuk . - W dniu zdarzenia także, ale tym razem nie położyła jej jak zwykle poziomo, tylko postawiła pionowo. W efekcie część tej szczeliny nie została zakryta i dziecko wpadło w otwór przy poduszce.
Chłopiec nie miał na ciele żadnych obrażeń. Do akt sprawy trafiła również informacja, że urodził się zdrowy. Prokuratura czeka na wyniki zaplanowanej na piątek (29 listopada) sekcji zwłok niemowlęcia.

To nie pierwsza tragedia w tej okolicy...

We wrześniu, w miejscowości Dubiny (2,5 km od Hajnówki) doszło do tragedii, w wyniku której zmarło 2-miesięczne niemowlę. Matka zasnęła podczas karmienia piersią a nad ranem odkryła, że dziecko nie żyje. Postępowanie w tej sprawie, pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, jeszcze się nie skończyło...

źródło: Gazeta Współczesna

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama