Uczniowie w czasie lekcji będą nosić przyłbice, natomiast lekcje w-f mają odbywać się na powietrzu — poinformowali na konferencji prasowej Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny Adam Sidor oraz Podkarpacki Kurator Oświaty Małgorzata Rauch. Kuratorka podkreśliła też, że dyrektorzy szkół mogą podjąć decyzję o nauce hybrydowej (część lekcji stacjonarnie, część zdalnie) lub zdalnej po wcześniejszym uzgodnieniu tego z sanepidem.

Reklama

Przyłbicę podaruje szkoła

Rodzic nie musi (ale może!) kupować przyłbicy dziecku, obowiązek wyposażenia w nią ucznia spoczywa na dyrektorze placówki — podkreślił Adam Sidor. Jeśli szkole brak funduszy na zakup przyłbic, może wystąpić do samorządu o dofinansowanie.

Maseczki na przerwach

Inne regiony na razie najczęściej decydują się na wprowadzenie nakazu noszenia maseczek tylko podczas przerw i w przestrzeniach ogólnodostępnych. W zasadach bezpieczeństwa w szkołach opracowanych przez Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy czytamy np. "Zajęcia powinny być tak zorganizowane, aby ograniczyć gromadzenie się poszczególnych grup uczniów na terenie szkoły — oznacza to np. różne godziny przerw lub zajęć na boisku. Jednocześnie rekomendujemy jak najrzadszą zmianę sal, w których odbywają się lekcje dla danej klasy. Zalecane jest również noszenie maseczek na korytarzach szkolnych".

Przyłbice zamiast masek (i wirusów)

Przyłbice są wygodniejsze od masek, bo nie utrudniają tak bardzo oddychania. Nie jest w nich też tak gorąco, więc pomysł, żeby uczniowie w szkole nosili właśnie przyłbice, wydaje się słuszny. Na rynku dostępne są też przyłbice, których nie nosi się na czole, a na nosie — zasłaniają tylko nos i usta. W internecie można znaleźć wiele pozytywnych opinii na ich temat, zamieszczonych przez ludzi, którzy noszą je w pracy. Podobno nie uciskają nosa i są bardzo wygodne. Może takie rozwiązanie byłoby najlepsze także dla dzieci?

Źródło: wawainfo.pl, edukacja.warszawa.pl

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama