Reklama

Zdjęcie, które widzisz, zostało dwukrotnie usunięte przez administratorów Instagrama, bo narusza jego zasady. Cenzurowanie zdjęć i blokowanie ich w mediach społecznościowych zachodzi, gdy fotografia pokazuje sceny seksualne, nagość, do której niestety zaliczane są często kobiece piersi podczas kamienia, przemoc czy dyskryminację. Gdzie Instagram dopatrzył się takich treści na tym zdjęciu, bo my ich nie widzimy?

Reklama

Oszałamiający kadr, który widzisz, jest częścią fotografii wykonanej przez Jes Jackson dokumentującej poród w domu narodzin. Na oryginalnym zdjęciu widać rodzącą na czworaka kobietę z głową noworodka wystającą z jej krocza. Fotografka podzieliła się zdjęcie, chcąc pokazać prawdziwe piękno naturalnego porodu. Aby uniknąć ocenzurowania, postanowiła przyciąć zdjęcie tak, by pokazać tylko twarz noworodka i rękę położnej. Zamieściła je na Instagramie z opisem: "Spójrzcie na ten wspaniały widok dziecka na wpół urodzonego w płynem owodniowym ciekającym po jego nosku (to zdjęcie zostało przycięte w nadziei, że nikt nie doszuka się w nim niczego obraźliwego)". Pod zdjęciem szybko pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy. Niestety fotografia została usunięta przez Instagram. Profil fotografki został zaś zablokowany, a ona sama otrzymała wiadomość: "Usunęliśmy twój post, ponieważ nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Proszę zapoznać się z naszymi wskazówkami, aby dowiedzieć się, jakiego rodzaju wypowiedzi są dozwolone i jakie zdjęcia można bezpiecznie publikować na Instagramie".

- Byłam tak zła i zdenerwowana! Jak ktoś może dopatrzeć się czegoś obraźliwego w tym zdjęciu? Dlaczego ktoś miałby to zgłosić jako naruszenie? Było naprawdę ciężko, aby nie brać tego do siebie – wspomina fotografka.

Jackson, która została mamą w wieku 16 lat, podkreśla, że dzielenie się fotografiami z porodu jest dla niej bardzo ważne, bo chce wzmacniać inne kobiety.
- Jako młoda kobieta byłam przerażona porodem - powiedziała i dodała: "Nie miałem żadnego doświadczenia innego niż oglądanie scen z wielkich hollywoodzkich filmów, a wszyscy wiemy, jak taki wizerunek porodu jest nierealne. Chcę, żeby ludzie mogli zobaczyć, patrzeć i podziwiać prawdziwe, zdrowe porody - obrazy, które pokazują im siłę i moc, że poród jest normalny i naturalny".

Mając to na uwadze, Jackson dodała obraz po raz drugi, ale po otrzymaniu ponad 800 polubień, został ponownie usunięty. Tym razem zupełnie bez wyjaśnienia. Fotografka napisała do administratorów, ale nie otrzymała odpowiedzi.
Postanowiła się nie poddawać i dodała zdjęcie po raz trzeci. Zobaczymy, czy i tym razem zostanie usunięte.

Czy widzisz coś złego w tego typu zdjęciach? Napisz w komentarzu.

Reklama

Zobacz też: Instagram nie lubi pociążowych rozstępów mam?

Reklama
Reklama
Reklama