Idą święta, a ceny zabawek już przyprawiają o zawrót głowy. I raczej lepiej nie będzie...
Drastyczny wzrost cen w sklepach stacjonarnych i internetowych… dotyczy również prezentów dla dzieci. Za upominki zapłacimy zdecydowanie więcej niż dwa lata temu.
Porównując ceny (tych samych egzemplarzy) zabawek z listopada 2019 i listopada 2021 roku, można naprawdę się zdziwić. A ekonomiści nie kryją, że czeka nas najdroższy grudzień i zarazem najdroższe święta od lat.
Zabawki TEŻ podrożały…
Lalka bobas – ze 109 zł podrożała do 138 zł. Cena różowego elektronicznego laptopa ze 100 złotych skoczyła do 159 zł. A lornetka dla dzieci, która dwa lata temu kosztowała 26,50 – kosztuje dziś 34,45. Losowo wybrane przez redakcję zabawki podrożały więc kolejno o: 26, 59 i 30 proc.
To tylko wybrane przykłady, które pokazują, że narzekając na wydatki związane z prezentami na święta 2019 roku, nie mieliśmy pojęcia, że wkrótce może być drożej. Dużo drożej.
Skarpety w skarpecie?
GUS w statystykach dotyczących inflacji nie uwzględnił osobnej kategorii dla zabawek. Z danych opublikowanych 15 listopada wynika, że najwyższa inflacja dotknęła takie produkty i usługi jak: transport (22 proc.) i użytkowanie mieszkania (9 proc.) Najniższa – odzież i obuwie (0,7 proc.). Czy to oznacza, że w tym roku kupując prezenty na gwiazdkę, postawimy raczej na ubrania niż zabawki? A jeśli zdecydujemy się wydać bajońskie sumy na upominki dla najmłodszych – to czy sami pod choinką (lub w świątecznych skarpetach) znajdziemy głównie… skarpetki i kapcie?
Sprawdź na naszej grafice jak kształtował się wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2021 r. w porównaniu z październikiem 2020 r. https://t.co/Fi80Z9vtWp#GUS #CPI #WskaźnikCen #statystyki #inflacja pic.twitter.com/ZEgU784NdQ
— GUS (@GUS_STAT) November 15, 2021
Lepiej nie będzie?
GUS podał, że inflacja w październiku tego roku wyniosła 6,8 proc. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez „Dziennik Gazetę Prawną” i RMF – drastyczny wzrost cen odczuwa już 90 proc. Polaków. A po Bożym Narodzeniu ma być jeszcze gorzej.
Według ekonomistki Alicji Defratyki na początku przyszłego roku możemy spodziewać się inflacji sięgającej nawet 10 proc. Do kłopotów ogólnoświatowej gospodarki wywołanej pandemią – dojdzie bowiem jeszcze realizacja założeń Polskiego Ładu. Za projekt rządzących najwięcej zapłacą przedsiębiorcy, których firmy prosperują najlepiej. Efekt? „Przedsiębiorcy będą chcieli te koszty sobie jakoś odrobić, więc będą przerzucali te rosnące koszty właśnie na klientów” – wyjaśnia Alicja Defratyka na łamach next.gazeta.pl.
źródło: gazeta.pl, RMF 24, GUS
Zobacz także: