Reklama

Wśród setek "brelfies", czyi zdjęć zrobionych podczas karmienia piersią, zdjęcia mam karmiących butelką są rzadkością. Wszędzie czytamy o korzyściach karmienia piersią i o tym, dlaczego to najlepszy pokarm, jaki może dostać dziecko. Nie powinno nas dziwić, że mamy, które nie mogą karmić piersią lub muszą z tego sposobu zrezygnować, czują się winne i jest im wstyd.

Reklama

Karmienie butelką to nie wstyd

Siobhan Rennie, australijska "instamatka", doskonale wie, czym jest presja karmienia piersią. Do jednego ze swoich zdjęć na Instagramie dołączyła opis, w którym zwraca uwagę na to, o czym myśli wiele butelkowych mam, jednak nie mają odwagi powiedzieć tego na głos.

"Wciąż, każdego dnia, czuję się winna, że już nie karmię Aoife piersią. Bo poczucie winy, które ma matka, to wielka s**a" – napisała Siobhan. Wyjaśniła, że depresja poporodowa, stany lękowe i problemy ze zdrowiem nie pozwoliły jej karmić piersią tak długo, jak by chciała. Gdy jej córeczka skończyła 4 miesiące, odstawiła ją od piersi. Po 8 miesiącach wciąż ma poczucie, że poddała się zbyt wcześnie, jednak próbuje przekonać samą siebie, że sposób karmienia nie jest aż tak ważny. "Nie ma znaczenia sposób, w jaki karmisz dziecko, dopóki jest najedzone i szczęśliwe" – dodała.

Zobacz także: 5 powodów, dla których nie powinniśmy oceniać mam karmiących mm

Mama też człowiek

Jednym z ostatnich zdjęć opublikowanych na Instagramie Siobhan pokazała, pod jaką presją żyją młode mamy.

"To jeden z tych dni... Oczywiście, że o 17:30 nie siedziałam na schodach, chowając się przed wrzeszczącym maluchem, który dostał ataku histerii; wykazując się swoją wielozadaniowością. Wszystkie to znamy, prawda?!" – napisała Siobhan pod zdjęciem, na którym... siedzi na schodach, pije wino i karmi córeczkę butelką.

To zdjęcie wspaniale oddaje podejście Siobhan do roli mamy i do presji, jaką wywiera na matkach społeczeństwo. Z jednej strony to komentarz do poprzedniego zdjęcia, pokazujący, że nic się nie zmieniło, że wciąż karmi butelką, to jej wybór i nie będzie się z niego tłumaczyć. Z drugiej strony, daje do zrozumienia, że wbrew oczekiwaniom, mamy też potrzebują chwili relaksu i nie ma nic złego w wypiciu kieliszka wina.

Chociaż nie pochwalam picia alkoholu przy dziecku, to zdjęcie to jedynie wycinek rzeczywistości. Nikt z nas nie powinien oceniać zachowania Siobhan. Wręcz przeciwnie, powinniśmy docenić jej szczerość. Wiele mam boi się przyznać, że robi coś, co nie jest powszechnie akceptowane. Siobhan obala mity i zachęca inne mamy do szczerości, przede wszystkim wobec siebie.

Podoba wam się postawa tej młodej mamy czy uważacie, że są pewne granice, których nie powinno się przekraczać?

Reklama

Czytaj także: Co ludzie powiedzą, czyli czego nie wypada mamie

Reklama
Reklama
Reklama