Sopot: Walka w sądzie o karmienie piersią w miejscach publicznych!
Kto ma rację w tym sporze? Staramy się zrozumieć obie strony i przyznajemy, że nie jest to takie proste, jak by się wydawało...
Krzesło, czy toaleta?
Sopot, niewielka restauracja. Na obiad przychodzi 27-latka z mężem, siostrą i półroczną córeczką. Gdy dziecko zaczyna płakać, młoda mama postanawia ją nakarmić. Po chwili podchodzi do niej kelner, który prosi w imieniu gości siedzących przy stoliku obok — starszego małżeństwa obchodzącego rocznicę ślubu, by mama przesiadła się na krzesło za filarem, z którego podobno w takich sytuacjach korzystają mamy.
Kobieta jest jednak oburzona i postanawia opuścić lokal. Czuje się upokorzona i dyskryminowana przez obsługę restauracji. Jej zeznania są także inne. Twierdzi mianowicie, że została poproszona o karmienie dziecka w toalecie, czego w zeznaniach przed sądem nie potwierdzają ani kelner, ani kelnerka, która była świadkiem zdarzenia.
Młoda mama zwróciła się o pomoc do Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które zajęło się sprawą. Właściciel restauracji, którego nie było tamtego dnia w pracy, zaproponował kobiecie przeprosiny z zastrzeżeniem, że odczucia karmiącej „były subiektywne”, a w ramach przeprosin zaprosił ją wraz z rodziną na kolację, w czasie której osobiście obsługiwałby stolik.
Próba mediacji została jednak odrzucona przez PTPA, które żąda 10 tys. zadośćuczynienia dla matki, oraz przeprosin na łamach trójmiejskiej prasy.
3 sprawy o których musimy pamiętać!
Trudno orzec, jeżeli nie było się świadkiem zdarzenia, kto mówi prawdę, a kto nie. To już zadanie dla sądu, który po pierwszej rozprawie postanowił wznowić ją za miesiąc. W tej sytuacji naprawdę warto zrozumieć obie strony sporu. Są trzy sprawy, o których musimy pamiętać.
1. Karmienie piersią w miejscach publicznych nie powinno być zabraniane, a kobiety nie powinny czuć się w żaden sposób dyskryminowane ze względu na to, że muszą nakarmić dziecko, wtedy kiedy maluch jest głodny, a nie kiedy dotrą z nim do domu.
2. Karmiąca mama musi jednak brać pod uwagę, że innym osobom może nie podobać się odrobina nagości i w związku z tym ona także musi być bardziej elastyczna. Jeżeli ma możliwość odejścia na bok, by nakarmić dziecko, lub jeżeli jest o to poproszona przez pozostałych gości, powinna wziąć to pod rozwagę (o ile jest to przejście w miejsce nie uwłaczające, takie jak toaleta, bez wydzielonego miejsca dla matek z dziećmi).
3. Karmić piersią można naprawdę bardzo dyskretnie, co nie jest trudne, to raczej kwestia techniki, wprawy, oraz odpowiedniego stroju.
A jak Wy uważacie, kto ma rację w tym sporze?
Czytaj także: Nie chcesz widzieć, jak kobieta karmi piersią - po prostu nie patrz. Można tak powiedzieć?
źródło: Dziennik Bałtycki